Nawet jeżeli z prawnego punktu widzenia żądanie pana sędziego byłoby uzasadnione, to z punktu widzenia etycznego i moralnego jest w moim przekonaniu niegodziwe
— mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: Sędzia Żurek mówi o naciskach politycznych na sądownictwo. Jak odbiera Pan tego typu oskarżenia?
Stanisław Piotrowicz (PiS): Pan Waldemar Żurek nie zachowuje się jak sędzia, którego powinna cechować apolityczność i bezstronność, on najwyraźniej wszedł w buty polityka. On komentuje bieżące wydarzenia i pozostaje głuchy na oczekiwania społeczne. Społeczeństwo domaga się przecież reformy wymiaru sprawiedliwości, tak jak jego wielu kolegów, którzy uważają się za tę „nadzwyczajną kastę”, czują się dobrze, a każdą próbę reformy traktują jako zamach na niezależność sądów. Zapominają jednak o tym, że sądy nie są celem samym w sobie. Zapominają o służebnej roli sądów wobec społeczeństwa. Przecież to jeden z elementów władzy państwowej, a władza z natury rzeczy ma służyć społeczeństwu. Jak można być głuchym na oczekiwania społeczne i występować przeciw reformie? Postawy sędziów ujawnione przez media pokazują, że jakąś część tego środowiska toczy patologia.
No właśnie - cały czas mówimy o „jakiejś części”…
To prawda, nie mówię o wszystkich – tego rodzaju ocena byłaby niesprawiedliwa. Jest przecież wielu uczciwych, sprawiedliwych sędziów, ludzi sumienia, ale są też tacy, którzy godzą w wymiar sprawiedliwości. Środowisko sędziowskie okazało się jednak niezdolne do tego, żeby pozbyć się tych ludzi, którzy szkodzą wymiarowi sprawiedliwości i wizerunkowi sędziego. Jakże błędne było przekonanie na początku transformacji ustrojowej, żeby pozostawić sądy w spokoju, bo one same się zreformują i oczyszczą. Tę patologię obserwujemy od wielu lat. Środowisko sędziowskie decyduje, kto zostaje sędzią i cały czas uważa, że jest państwem w państwie. Sędziowie uważają, że to samo środowisko powinno np. decydować o swoim budżecie i wara jakimkolwiek władzom do władzy sądowniczej, która jest – jak podkreślają - władzą odrębną.
Czy jednak te głosy nie są zasadne? W Polsce panuje trójpodział władzy.
To prawda, ale konstytucja mówi jednocześnie o współdziałaniu władz, a musimy pamiętać, że władza należy do suwerena – narodu. Owszem, mamy trójpodział, ale w konstytucji czytamy również o równowadze władz. Równowadze! Właśnie ta równowaga musi być wypełniana pewną treścią prawną, a zatem muszą istnieć instrumenty, które powodują, że ta równowaga zachodzi. Środowisko sędziowskie uważa natomiast, że jest odrębną władza, samą dla siebie, a co więcej - władzą ponad wszystkimi innymi władzami. To jest przecież sprzeczne z konstytucją. Przez reformę chcemy doprowadzić do tego, żeby konstytucyjna równowaga władz była zachowana.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nawet jeżeli z prawnego punktu widzenia żądanie pana sędziego byłoby uzasadnione, to z punktu widzenia etycznego i moralnego jest w moim przekonaniu niegodziwe
— mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: Sędzia Żurek mówi o naciskach politycznych na sądownictwo. Jak odbiera Pan tego typu oskarżenia?
Stanisław Piotrowicz (PiS): Pan Waldemar Żurek nie zachowuje się jak sędzia, którego powinna cechować apolityczność i bezstronność, on najwyraźniej wszedł w buty polityka. On komentuje bieżące wydarzenia i pozostaje głuchy na oczekiwania społeczne. Społeczeństwo domaga się przecież reformy wymiaru sprawiedliwości, tak jak jego wielu kolegów, którzy uważają się za tę „nadzwyczajną kastę”, czują się dobrze, a każdą próbę reformy traktują jako zamach na niezależność sądów. Zapominają jednak o tym, że sądy nie są celem samym w sobie. Zapominają o służebnej roli sądów wobec społeczeństwa. Przecież to jeden z elementów władzy państwowej, a władza z natury rzeczy ma służyć społeczeństwu. Jak można być głuchym na oczekiwania społeczne i występować przeciw reformie? Postawy sędziów ujawnione przez media pokazują, że jakąś część tego środowiska toczy patologia.
No właśnie - cały czas mówimy o „jakiejś części”…
To prawda, nie mówię o wszystkich – tego rodzaju ocena byłaby niesprawiedliwa. Jest przecież wielu uczciwych, sprawiedliwych sędziów, ludzi sumienia, ale są też tacy, którzy godzą w wymiar sprawiedliwości. Środowisko sędziowskie okazało się jednak niezdolne do tego, żeby pozbyć się tych ludzi, którzy szkodzą wymiarowi sprawiedliwości i wizerunkowi sędziego. Jakże błędne było przekonanie na początku transformacji ustrojowej, żeby pozostawić sądy w spokoju, bo one same się zreformują i oczyszczą. Tę patologię obserwujemy od wielu lat. Środowisko sędziowskie decyduje, kto zostaje sędzią i cały czas uważa, że jest państwem w państwie. Sędziowie uważają, że to samo środowisko powinno np. decydować o swoim budżecie i wara jakimkolwiek władzom do władzy sądowniczej, która jest – jak podkreślają - władzą odrębną.
Czy jednak te głosy nie są zasadne? W Polsce panuje trójpodział władzy.
To prawda, ale konstytucja mówi jednocześnie o współdziałaniu władz, a musimy pamiętać, że władza należy do suwerena – narodu. Owszem, mamy trójpodział, ale w konstytucji czytamy również o równowadze władz. Równowadze! Właśnie ta równowaga musi być wypełniana pewną treścią prawną, a zatem muszą istnieć instrumenty, które powodują, że ta równowaga zachodzi. Środowisko sędziowskie uważa natomiast, że jest odrębną władza, samą dla siebie, a co więcej - władzą ponad wszystkimi innymi władzami. To jest przecież sprzeczne z konstytucją. Przez reformę chcemy doprowadzić do tego, żeby konstytucyjna równowaga władz była zachowana.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332530-nasz-wywiad-piotrowicz-pan-zurek-nie-zachowuje-sie-jak-sedzia-ktorego-powinna-cechowac-apolitycznosc-i-bezstronnosc-wszedl-w-buty-polityka