Natomiast dziwią niezmiernie posunięcia Prawa i Sprawiedliwości.
Ostatnio mieliśmy dwa symptomatyczne wydarzenia. Pierwsze to ukazanie się w poniedziałkowej „Rzeczypospolitej” ostentacyjnego kłamstwa. Marine Le Pen, reklamowana u nas jako przywódczyni skrajnej prawicy we Francji, rzekomo oświadczyła:
„Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim o demontażu Unii”.
Drugie to rzeczony list podpowiadający jak manipulować informacjami, by zdeprecjonować rząd i w perspektywie doprowadzić do jego upadku.
I jak na to reaguje Prawo i Sprawiedliwość?
Ano w czwartkowej „Rzeczypospolitej” ukazuje się wywiad z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Udzielony najwyraźniej już po kuriozalnym artykule. Opasły wywiad z tymże politykiem publikuje także portal Onet.pl należący do koncernu Ringier Axel Springer.
W czyich rękach jest „Rzeczpospolita” i jak się w nie dostała, chyba członkom PiS nie trzeba tłumaczyć. Ostatnio po wymówieniu współpracy rysownikowi Andrzejowi Krauze, zrezygnowało kierownictwo „Plusa minusa” i wielu dziennikarzy. Jaką politykę informacyjną prowadzi Onet chyba też nie jest tajemnicą.
Natomiast dzięki takim wywiadom media te stają się obiektywne i jakże pluralistyczne. Po prostu uwiarygodnione.
Pożytek z ujawnienia treści przekazu dnia z niemiecko-szwajcarskiej centrali jest taki, że może to będzie iskra, która wreszcie zmusi polityków partii rządzącej do wzbudzenia się z letargu i zajęcia się na poważnie sprawą, bez rozwiązania, której nigdy nie będziemy wolnym krajem.
Media muszą być różnorodne światopoglądowo, ale nie mogą być na obcym żołdzie. Repolonizacja ich powinna być gorąco wspierana przez opozycję. W ten sposób zbliżymy się do europejskich standardów. Tylko u nas zagraniczne koncerny medialne hulają w najlepsze. Cywilizowane kraje Europy na coś takiego, nigdy by sobie nie pozwoliły.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Natomiast dziwią niezmiernie posunięcia Prawa i Sprawiedliwości.
Ostatnio mieliśmy dwa symptomatyczne wydarzenia. Pierwsze to ukazanie się w poniedziałkowej „Rzeczypospolitej” ostentacyjnego kłamstwa. Marine Le Pen, reklamowana u nas jako przywódczyni skrajnej prawicy we Francji, rzekomo oświadczyła:
„Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim o demontażu Unii”.
Drugie to rzeczony list podpowiadający jak manipulować informacjami, by zdeprecjonować rząd i w perspektywie doprowadzić do jego upadku.
I jak na to reaguje Prawo i Sprawiedliwość?
Ano w czwartkowej „Rzeczypospolitej” ukazuje się wywiad z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Udzielony najwyraźniej już po kuriozalnym artykule. Opasły wywiad z tymże politykiem publikuje także portal Onet.pl należący do koncernu Ringier Axel Springer.
W czyich rękach jest „Rzeczpospolita” i jak się w nie dostała, chyba członkom PiS nie trzeba tłumaczyć. Ostatnio po wymówieniu współpracy rysownikowi Andrzejowi Krauze, zrezygnowało kierownictwo „Plusa minusa” i wielu dziennikarzy. Jaką politykę informacyjną prowadzi Onet chyba też nie jest tajemnicą.
Natomiast dzięki takim wywiadom media te stają się obiektywne i jakże pluralistyczne. Po prostu uwiarygodnione.
Pożytek z ujawnienia treści przekazu dnia z niemiecko-szwajcarskiej centrali jest taki, że może to będzie iskra, która wreszcie zmusi polityków partii rządzącej do wzbudzenia się z letargu i zajęcia się na poważnie sprawą, bez rozwiązania, której nigdy nie będziemy wolnym krajem.
Media muszą być różnorodne światopoglądowo, ale nie mogą być na obcym żołdzie. Repolonizacja ich powinna być gorąco wspierana przez opozycję. W ten sposób zbliżymy się do europejskich standardów. Tylko u nas zagraniczne koncerny medialne hulają w najlepsze. Cywilizowane kraje Europy na coś takiego, nigdy by sobie nie pozwoliły.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331983-gdyby-nie-uklad-medialny-nasza-cyrkowa-opozycja-mialaby-poparcie-po-1-procencie-na-partie?strona=2