Mówiłem od dawna, że wchodzenie dużych koncernów zachodnich może wiązać się z prezentowaniem konkretnej wizji polityki, ale przekonywano, że to bzdura
—mówił w TVP Info publicysta Piotr Semka. W „Salonie Dziennikarskim” rozmawiano o ujawnionym przez „Wiadomości” i portal wPolityce.pl liście szefa Ringier Axel Springer, w którym instruował polskich dziennikarzy jak mają przedstawiać konkretne wydarzenia.
Zachodnie koncerny mają konkretną politykę zgodną z polityką ich krajów, opowiadają się za konkretną stroną sporu
—podkreślił Semka.
Z kolei Piotr Zaremba zaznaczył, że problemem nie jest relacja wydawcy z dziennikarzami, ale koncentracja obcego kapitały na rynku medialnym w Polsce.
To, że wydawca podpowiada, co mają pisać dziennikarze nie jest dla mnie przerażającym zjawiskiem jak 10 czy 15 lat temu. (…) Nie chciałbym, aby spółki skarbu państwa przejmowały pisma opozycyjne i zmieniały ich linię. Zwracam uwagę na bardzo duży kapitał niemieckich mediów w Polsce, nie wiem może trzeba zmienić prawo
—mówił.
Stanisław Janecki mówił o spotkaniach urzędu kanclerskiego i niemieckiego MSZ z niemieckimi mediami.
Takie instrukcje są wysyłane co tydzień. Mark Dekan przyjmuje niemiecki punkt widzenia. (…) Taka sytuacja dzieje się w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Jest to próba narzucenia Europie Środkowej pewnego punktu widzenia. Urząd kanclerski i niemieckie MSZ odbywa spotkania z wydawcami, z redaktorami naczelnymi, dziennikarzami niemieckich mediów, gdzie się ustala linie mediów wobec niemieckiej polityki zagranicznej
—podkreślił.
Z kolei ksiądz Henryk Zieliński zauważył, że w Niemczech obowiązują inne standardy. Kiedy tam instruuje się dziennikarzy, to przyjmowane jest ze zrozumieniem, zaś w Polsce nazywamy to atakiem na wolność mediów.
Niemcy mają takie standardy, że jak w Kolonii były zajścia sylwestrowe, to padł nakaz, aby o tym nie pisać i tak było, u nas odbiera się to jako atak na wolność mediów i zamach na demokrację. Mamy alergię na to, że zbyt często Niemcy chcą nas tłamsić
—mówił.
Zaremba ponownie podkreślił, że problem leży w monopolu niemieckiego kapitału na rynku medialnym w Polsce.
Problemem jest obecność obcego kapitału. W Niemczech bardzo się utrudnia wejście tego kapitału do mediów
—zaznaczył publicysta.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówiłem od dawna, że wchodzenie dużych koncernów zachodnich może wiązać się z prezentowaniem konkretnej wizji polityki, ale przekonywano, że to bzdura
—mówił w TVP Info publicysta Piotr Semka. W „Salonie Dziennikarskim” rozmawiano o ujawnionym przez „Wiadomości” i portal wPolityce.pl liście szefa Ringier Axel Springer, w którym instruował polskich dziennikarzy jak mają przedstawiać konkretne wydarzenia.
Zachodnie koncerny mają konkretną politykę zgodną z polityką ich krajów, opowiadają się za konkretną stroną sporu
—podkreślił Semka.
Z kolei Piotr Zaremba zaznaczył, że problemem nie jest relacja wydawcy z dziennikarzami, ale koncentracja obcego kapitały na rynku medialnym w Polsce.
To, że wydawca podpowiada, co mają pisać dziennikarze nie jest dla mnie przerażającym zjawiskiem jak 10 czy 15 lat temu. (…) Nie chciałbym, aby spółki skarbu państwa przejmowały pisma opozycyjne i zmieniały ich linię. Zwracam uwagę na bardzo duży kapitał niemieckich mediów w Polsce, nie wiem może trzeba zmienić prawo
—mówił.
Stanisław Janecki mówił o spotkaniach urzędu kanclerskiego i niemieckiego MSZ z niemieckimi mediami.
Takie instrukcje są wysyłane co tydzień. Mark Dekan przyjmuje niemiecki punkt widzenia. (…) Taka sytuacja dzieje się w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Jest to próba narzucenia Europie Środkowej pewnego punktu widzenia. Urząd kanclerski i niemieckie MSZ odbywa spotkania z wydawcami, z redaktorami naczelnymi, dziennikarzami niemieckich mediów, gdzie się ustala linie mediów wobec niemieckiej polityki zagranicznej
—podkreślił.
Z kolei ksiądz Henryk Zieliński zauważył, że w Niemczech obowiązują inne standardy. Kiedy tam instruuje się dziennikarzy, to przyjmowane jest ze zrozumieniem, zaś w Polsce nazywamy to atakiem na wolność mediów.
Niemcy mają takie standardy, że jak w Kolonii były zajścia sylwestrowe, to padł nakaz, aby o tym nie pisać i tak było, u nas odbiera się to jako atak na wolność mediów i zamach na demokrację. Mamy alergię na to, że zbyt często Niemcy chcą nas tłamsić
—mówił.
Zaremba ponownie podkreślił, że problem leży w monopolu niemieckiego kapitału na rynku medialnym w Polsce.
Problemem jest obecność obcego kapitału. W Niemczech bardzo się utrudnia wejście tego kapitału do mediów
—zaznaczył publicysta.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331979-w-salonie-dziennikarskim-o-instrukcji-szefa-rasp-janecki-to-proba-narzucenia-europie-srodkowej-pewnego-punktu-widzenia?strona=1