W tle wyborów pojawia się również konflikt dyplomatyczny Holandii z Turcją. Jak rozwinie się ten spór? Możemy się spodziewać upadku porozumienia UE i Turcji ws. migrantów, a tym samym nowego kryzysu uchodźczego?
W obu przypadkach decydują względy wewnętrzne. W przypadku Turcji PR-owskie i propagandowe, a w przypadku Holandii PR-owskie i wyborcze. Ta awantura była na rękę Ruttemu i on to wykorzystał, ale była również na rękę Erdoganowi. Niektórzy mówią nawet o cichym układzie. Przypomnę, że jeden z ostatnich ministrów spraw zagranicznych Holandii był wcześniej ambasadorem w Turcji, więc te nieformalne kontakty istnieją. Natomiast nie ma co ukrywać, że polityka jest grą w domino. Kostka uruchomiona kiedyś, przewraca potem kolejne kostki. Dzisiaj płacimy cenę za źle niewynegocjowaną umowę pomiędzy Turcją a UE z marca ubiegłego roku, gdzie przede wszystkim Merkel zależało, żeby podpisać tę umowę przed wyborami w trzech niemieckich landach, by kanclerz mogła powiedzieć, że właśnie dzięki porozumieniu z Turcją nałożyła szlaban na uchodźców. Ankara widząc, że UE popędzana przez Niemców w kontekście wyborów landowych śpieszy się, podwyższyła stawkę i wynegocjowała wsparcie w postaci 6 mld euro w dwóch ratach i zniesienie wiz.
Jestem gorącym zwolennikiem porozumienia z Turcją, bo nie ma takiej ceny, której nie warto by zapłacić za zahamowanie muzułmańskich migrantów przybywających na nasz kontynent, którzy mogliby też trafić do naszego kraju, a czego nie chcemy. Uważam jednak za ciężki błąd, że Merkel zgodziła się na takie zasady tej umowy. Można było uzyskać lepsze warunki. Teraz płacimy tego konsekwencje. Oczywiście trzeba też powiedzieć, że UE zachowuje się wobec Turcji wbrew temu porozumieniu. Erdogan trochę gra przed Turkami tą niechęcią do Unii, ale sama Wspólnota dała argument do ręki tureckiemu prezydentowi.
CZYTAJ TAKŻE: „Operacja Holandia” to sygnał, że establishment unijny akceptuje manipulacje i użycie przemocy dla utrzymania władzy
Rozm. ak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W tle wyborów pojawia się również konflikt dyplomatyczny Holandii z Turcją. Jak rozwinie się ten spór? Możemy się spodziewać upadku porozumienia UE i Turcji ws. migrantów, a tym samym nowego kryzysu uchodźczego?
W obu przypadkach decydują względy wewnętrzne. W przypadku Turcji PR-owskie i propagandowe, a w przypadku Holandii PR-owskie i wyborcze. Ta awantura była na rękę Ruttemu i on to wykorzystał, ale była również na rękę Erdoganowi. Niektórzy mówią nawet o cichym układzie. Przypomnę, że jeden z ostatnich ministrów spraw zagranicznych Holandii był wcześniej ambasadorem w Turcji, więc te nieformalne kontakty istnieją. Natomiast nie ma co ukrywać, że polityka jest grą w domino. Kostka uruchomiona kiedyś, przewraca potem kolejne kostki. Dzisiaj płacimy cenę za źle niewynegocjowaną umowę pomiędzy Turcją a UE z marca ubiegłego roku, gdzie przede wszystkim Merkel zależało, żeby podpisać tę umowę przed wyborami w trzech niemieckich landach, by kanclerz mogła powiedzieć, że właśnie dzięki porozumieniu z Turcją nałożyła szlaban na uchodźców. Ankara widząc, że UE popędzana przez Niemców w kontekście wyborów landowych śpieszy się, podwyższyła stawkę i wynegocjowała wsparcie w postaci 6 mld euro w dwóch ratach i zniesienie wiz.
Jestem gorącym zwolennikiem porozumienia z Turcją, bo nie ma takiej ceny, której nie warto by zapłacić za zahamowanie muzułmańskich migrantów przybywających na nasz kontynent, którzy mogliby też trafić do naszego kraju, a czego nie chcemy. Uważam jednak za ciężki błąd, że Merkel zgodziła się na takie zasady tej umowy. Można było uzyskać lepsze warunki. Teraz płacimy tego konsekwencje. Oczywiście trzeba też powiedzieć, że UE zachowuje się wobec Turcji wbrew temu porozumieniu. Erdogan trochę gra przed Turkami tą niechęcią do Unii, ale sama Wspólnota dała argument do ręki tureckiemu prezydentowi.
CZYTAJ TAKŻE: „Operacja Holandia” to sygnał, że establishment unijny akceptuje manipulacje i użycie przemocy dla utrzymania władzy
Rozm. ak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331726-nasz-wywiad-czarnecki-najglosniejsi-krytycy-polski-to-ci-politycy-ktorzy-z-kretesem-przegrywaja-u-siebie-timmermans-jest-tego-przykladem?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.