Obecnie nie ma poważniejszych ognisk konfliktu dotyczących wprowadzania ustawy, a jeśli się pojawiają, są rozwiązywane na dole

– mówi prof. Andrzej Waśko w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.

Prof. Waśko jest prezydenckim doradcą, zajmującym się kwestią reformy edukacji w Polsce. W wywiadzie odnosi się m.in. do sprawy zaangażowanie Sławomira Broniarza w walkę z wygaszeniem gimnazjów.

Kampania polityczno-medialna prowadzona przez ZNP nie ma żadnego związku z rzeczywistością

– powiedział Waśko.

Profesor odnosi się do słów tych ekspertów, którzy krytycznie patrzą na rządowy plan zmian w systemie edukacji.

To dzieło dopiero się rozpoczęło, jesteśmy przy pierwszych jego rozdziałach. Następne dotyczyć będą na przykład sposobu egzaminowania, i te zmiany są dopiero przed nami. Czy reforma się uda, zależy do tego, jak będą realizowane jej kolejne etapy

– stwierdził.

Zwrócił też uwagę na sprawę protestów przeciwko reformie, a szczególnie na to, kto w ramach tych protestów stoi po stronie rodziców.

W imieniu tych rodziców w mediach zawsze występują osoby znane ze swej aktywności społecznej, często te same, które mogliśmy oglądać w grudniu pod Sejmem. Wtedy występowały w roli obrońców demokracji, dziś w roli zaniepokojonych rodziców., zawsze z tym samym przesłaniem od nadciągającej apokalipsie

– powiedział.

Szkoła i system oświaty są traktowane jako pole, gdzie można wywołać emocje: lęk, gniew…

– dodał.

Skomentował też sprawę ewentualnej dwuzmianowości w szkołach po reformie planowanej przez rząd.

Reforma jest właśnie po to, by dwuzmianowość zlikwidować. Jest to zatem krok w stronę postulatów wielokrotnie zgłaszanych przez rodziców

– powiedział.

Mly/Gość Niedzielny