Mądrości Leszka Millera. Jako remedium na stosunki Polska-UE poleca… wejście do strefy euro

Podział Unii Europejskiej na kilka prędkości staje się faktem. Spotkanie w Wersalu przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii bardzo wyraźnie to potwierdziło

— powiedział w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem w programie „Onet rano” Leszek Miller, polityk SLD.

Jego zdaniem wielkim problemem dla Polski jest to, że ma eurosceptyczny rząd, co potwierdzają ostatnie wydarzenia dotyczące Donalda Tuska.

Największy błąd został zrobiony rękami polskiej prawicy – niewprowadzenie Polski do strefy euro. Od 2005 roku minęło 12 lat i zarówno ze strony PiS i PO nic nie zostało w tej sprawie zrobione.

— żalił się Miller.

Zdaniem polityka SLD, gdyby Polska weszła do strefy euro, byłaby na równi z Francją czy Włochami.

To przyszłe jądro UE, pierwszy stopień przyszłości integracyjnej będzie miał miejsce wokół strefy euro. Ci, którzy są w strefie euro, będą decydowali o tym, jaki kierunek przybierze UE. To kara za to, że nie dokończyliśmy integracji.

— grzmiał polityk.

Mówiąc o procesie integracji Polski z UE, przypomina, że pierwszy krok został postawiony w 2005 roku, kiedy Polska weszła w unijne struktury. Kolejnym krokiem było wejście do strefy Schengen. Ostatnim krokiem jest wejście do strefy euro.

Jest to konieczne, ponieważ tak jest zapisane w traktacie akcesyjnym. W tej sprawie nic się nie dzieje więc integracja jest niedokończona

— stwierdził.

Zapytany, czy Jacek Saryusz-Wolski dokończy ten proces integracji, Leszek Miller stwierdził, że nie załatwi nic, bo nie zostanie wybrany.

Nikt nie wierzy w to, że Saryusz-Wolski może być szefem Rady Europejskiej. Myślę, że on też w to nie wierzy i nikt z PiS w to nie wierzy. To nierealne, jak kandydatura pana Gowina na ministra obrony narodowej

— powiedział Leszek Miller.

Zdaniem Millera polski rząd poniesie porażkę, za co ktoś powinien zapłacić, a będzie to premier Beata Szydło.

Pani premier to wszystko firmuje. PiS robi to z powodów polityki wewnętrznej. Niedawno zdarzył się podobny przypadek. Premier Wielkiej Brytanii rozpisał referendum ws. Brexitu. Przegrał i podał się do dymisji. Jeżeli rząd polski wysuwa kandydata, który dostanie zero głosów, to premier tego rządu powinna podać się do dymisji

— stwierdził Miller.

Zapytany o przyszłość SLD odpowiedział, że ma nadzieję, że w przyszłym Sejmie będzie miejsce dla SLD.

Brak Sojuszu w Sejmie to jednorazowy incydent. Czy Sejm jest lepszy z SLD czy bez SLD? Jest barwniejszy, ale nie lepszy. Sejm to nie konkurs piękności

— powiedział Leszek Miller.

wkt/Onet rano