Tusk powinien wycofać się z kandydowania?
On się raczej nie wycofa, bo nienawidzi polskiego rządu. Gdyby Tusk próbował kontaktować się z nim parę miesięcy temu i szukał jego poparcia, to wtedy postawiłby rząd polski w bardzo trudnej sytuacji. Wówczas można by było mówić: „Donald Tusk starał się o poparcie, prosił was, a wy go spuszczacie po brzytwie”. On tego nie zrobił, tylko prowokował. Specjalnie nie tylko nie szukał wsparcia, ale wypowiadał się agresywnie. Nie dość tego powtarzać, że Donald Tusk to jest ten, który rozpętał wojnę polsko-polską w 2005 roku. Z koalicjanta, sojusznika i orędownika IV RP w ciągu kilku dni zmienił się w obrońcę III RP i głównego atakującego IV RP. Cała ta wojna polsko-polska została przez niego wywołana dlatego, że przegrał podwójne wybory: parlamentarne i prezydenckie. Od tego czasu widać jak ten konflikt się rozwija. Tusk był główną siłą ten konflikt inicjującą. I jest nią nadal mimo, że później to jakby zaczęło nabierać efektu kuli śniegowej. Wydawało się, że jak wyjedzie do Brukseli, to się uspokoi. I faktycznie przez chwilę siedział ciszej, ale później, kiedy PiS wygrało wybory, zaczął kąsać. Teraz, kiedy pojawiła się kolejna okoliczność, gdy trzeba wybierać go na drugą połówkę kadencji, wraca do wojny z Polską. Ale nie on tutaj jest najważniejszy. Sprawa jest znaczenie poważniejsza. Jak już wspomniałem, chodzi o to, czy obowiązują reguły przyzwoitości w Unii Europejskiej, reguły partnerstwa, czy też nie. Jeśli okaże się, że nie to trzeba przewartościować nasze spojrzenie na Unię.
Nie jest znamienne, że PO prowadzi zmasowany atak na kandydata polskiego rządu na stanowisko szefa RE?
Ależ oczywiście. Platforma zrobi wszystko, by Saryusz-Wolski nie wygrał z Tuskiem. Jeszcze nie wiadomo, jakie historie będziemy o nim słyszeć. Tak jak powiedziałem, jest proces targowicenia Platformy, który się pogłębia. Przecież PO mogłaby wykorzystać kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego jako jej orędownik w UE i EPL, mówiąc: „to jest nasz człowiek”. Zwłaszcza, że Tusk z różnych względów może być niewygodny, bo jest skonfliktowany ze Schetyną, zrobił czystkę w Platformie i ma wielu wrogów. Więc z różnych względów Platforma mogłaby to przekształcić w swój sukces, ale jej nie o to chodzi. Jej chodzi tylko o to, by dokopać polskiemu rządowi, to jest jej jedyny priorytet, jedyny cel. Niech wszystko szlag trafi, niech się spali, niech najgorsze konsekwencje i plagi spadną na Polskę, żeby tylko zniszczyć PiS. To są ludzie absolutnie obsesyjnie nienawidzący, co ich pcha w kierunku wspomnianej Targowicy. Bo to jest jakaś współczesna forma Targowicy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tusk powinien wycofać się z kandydowania?
On się raczej nie wycofa, bo nienawidzi polskiego rządu. Gdyby Tusk próbował kontaktować się z nim parę miesięcy temu i szukał jego poparcia, to wtedy postawiłby rząd polski w bardzo trudnej sytuacji. Wówczas można by było mówić: „Donald Tusk starał się o poparcie, prosił was, a wy go spuszczacie po brzytwie”. On tego nie zrobił, tylko prowokował. Specjalnie nie tylko nie szukał wsparcia, ale wypowiadał się agresywnie. Nie dość tego powtarzać, że Donald Tusk to jest ten, który rozpętał wojnę polsko-polską w 2005 roku. Z koalicjanta, sojusznika i orędownika IV RP w ciągu kilku dni zmienił się w obrońcę III RP i głównego atakującego IV RP. Cała ta wojna polsko-polska została przez niego wywołana dlatego, że przegrał podwójne wybory: parlamentarne i prezydenckie. Od tego czasu widać jak ten konflikt się rozwija. Tusk był główną siłą ten konflikt inicjującą. I jest nią nadal mimo, że później to jakby zaczęło nabierać efektu kuli śniegowej. Wydawało się, że jak wyjedzie do Brukseli, to się uspokoi. I faktycznie przez chwilę siedział ciszej, ale później, kiedy PiS wygrało wybory, zaczął kąsać. Teraz, kiedy pojawiła się kolejna okoliczność, gdy trzeba wybierać go na drugą połówkę kadencji, wraca do wojny z Polską. Ale nie on tutaj jest najważniejszy. Sprawa jest znaczenie poważniejsza. Jak już wspomniałem, chodzi o to, czy obowiązują reguły przyzwoitości w Unii Europejskiej, reguły partnerstwa, czy też nie. Jeśli okaże się, że nie to trzeba przewartościować nasze spojrzenie na Unię.
Nie jest znamienne, że PO prowadzi zmasowany atak na kandydata polskiego rządu na stanowisko szefa RE?
Ależ oczywiście. Platforma zrobi wszystko, by Saryusz-Wolski nie wygrał z Tuskiem. Jeszcze nie wiadomo, jakie historie będziemy o nim słyszeć. Tak jak powiedziałem, jest proces targowicenia Platformy, który się pogłębia. Przecież PO mogłaby wykorzystać kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego jako jej orędownik w UE i EPL, mówiąc: „to jest nasz człowiek”. Zwłaszcza, że Tusk z różnych względów może być niewygodny, bo jest skonfliktowany ze Schetyną, zrobił czystkę w Platformie i ma wielu wrogów. Więc z różnych względów Platforma mogłaby to przekształcić w swój sukces, ale jej nie o to chodzi. Jej chodzi tylko o to, by dokopać polskiemu rządowi, to jest jej jedyny priorytet, jedyny cel. Niech wszystko szlag trafi, niech się spali, niech najgorsze konsekwencje i plagi spadną na Polskę, żeby tylko zniszczyć PiS. To są ludzie absolutnie obsesyjnie nienawidzący, co ich pcha w kierunku wspomnianej Targowicy. Bo to jest jakaś współczesna forma Targowicy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330323-nasz-wywiad-prof-legutko-po-zrobi-wszystko-by-saryusz-wolski-nie-wygral-z-tuskiem-jeszcze-nie-wiadomo-jakie-historie-bedziemy-o-nim-slyszec?strona=2