Karczewski: Nie wycofywałbym się zupełnie z prawa ws. wycinki drzew. "Bardzo wielu Polaków dziękowało za tę ustawę"

Panie redaktorze, ja się spotykam, w przeciwieństwie chyba do polityków PO, spotykam się z wyborcami. Bardzo wielu wyborców, bardzo wielu Polaków dziękowało za tę ustawę. Mówiło, że wreszcie jest spokój, wreszcie będzie normalność. Ale ta normalność okazała się, że nie jest w pełni

— powiedział Stanisław Karczewski w rozmowie z radiem Zet.

Marszałek Senatu skomentował w ten sposób zamieszanie wokół ustawy poświęconej ochronie środowiska, a zwłaszcza wątkowi dotyczącemu wycince drzew.

Jeżeli coś jest nie tak, jest źle, potrafimy się z tego wycofać i wycofamy się. Ja bym nie wycofywał się całkowicie. Zrobiłbym taki zapis, który uniemożliwiałby wycinkę drzew po to, aby umożliwić sprzedaż działki deweloperom, to bym zrobił. Nie wiem, jak to jest możliwe. Natomiast widzę i słyszę, że jest taki problem

— powiedział polityk PiS.

W ocenie Karczewskiego łączenie kolejnych obrazków wyciętych drzew z prawem, jakie wprowadził rząd premier Szydło, jest nieuprawnione.

Jestem przekonany, że wiele tych wycinek, które pokazywane są w różnych programach telewizyjnych, o których się mówi, wcale nie dotyczą tej ustawy. To są zupełnie inne wycinki

— ocenił.

Krótko odniósł się również do zarzutów Borysa Budki związanych z nieprawidłowym - jego zdaniem - funkcjonowaniem Trybunału Konstytucyjnego.

Jak ja oglądałem pana Budkę to myślałem, że to jest człowiek, który przyleciał gdzieś z Marsa i nagle znalazł się w jakiejś innej rzeczywistości. Oderwał się od rzeczywistości

— podkreślił Karczewski.

lw, radiozet.pl