Prokuratura razem z policją weszła do chłodni IPN na Wólce Węglowej na Cmentarzu Północnym w Warszawie w których znajdują się szczątki ofiar komunistów odnalezione przez ekipę Krzysztofa Szwagrzyka - informuje niezalezna.pl.
Zdaniem prezesa fundacji „Łączka”, historyka, Tadeusza Płużańskiego jest to bliźniacza sytuacja, która przypomina casus sytuacji do jakiej doszło na Służewie.
Zdaniem prokuratury całe zajście ma związek z tym, że prof. Krzysztof Szwagrzyk miał nie udostępnić śledczym swoich wyników prac.
Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ Krzysztof Szwagrzyk nie udostępnił wyników swoich prac Prokuraturze i musimy je ponownie zbadać
— powiedział prokurator Marcin Gołębiewicz.
Tadeusz Płużański podkreślił, że cala sprawa to próba sił związana z dymisją prof. Krzysztofa Szwagrzyka. To także protest przeciwko braku transparentności badań genetycznych.
W prokuraturze, jeżeli chodzi o „dobrą zmianę”, nic się nie zmieniło. Ten sam prokurator, który w lipcu 2014 roku interweniował w sprawie szczątek odnalezionych przez prof. Szwagrzyka dzisiaj także interweniuje w sprawie badań IPN. To absolutny skandal i nie możemy przejść nad tym spokojnie
— podkreśla historyk.
wkt/niezalezna.pl
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328795-proba-sil-ws-prof-szwagrzyka-prokuratorzy-ponownie-zbadaja-szczatki-odnalezione-na-laczce