Na poczatku lutego komisja zdecydowała o przekazaniu do prokuratora generalnego dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów prowadzących sprawę Amber Gold. Jedno z nich dotyczyło prok. Kijanko i tego, jak było prowadzone przez nią postępowanie ws. Amber Gold w okresie grudzień 2009 r. - czerwiec 2012 r.
W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Łodzi informowała, że wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących bądź nadzorujących postępowanie w sprawie Amber Gold. Sprawa dotyczy śledczych z prokuratury z Gdańska-Wrzeszcza, którzy prowadzili to postępowanie oraz prokuratorów z prokuratury okręgowej, którzy na tym etapie je nadzorowali.
Prok. Kijanko miała być pierwszym świadkiem przesłuchanym przez komisję śledczą jeszcze w zeszłym roku. Przedstawiła ona jednak wówczas zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że nie może się stawić na przesłuchaniu. Komisja zdecydowała o zasięgnięciu opinii ws. jej zdrowia. Niedawno biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie stwierdzili, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, by Kijanko stanęła przed komisją śledczą.
Biegli stwierdzili, że nie istnieją żadne szczególne warunki lub wymagania, aby świadek mógł być w tych okolicznościach przesłuchiwany
— powiedziała w środę Wassermann.
Przypomniała, że „po pierwszej próbie wezwania świadka zgłosił się pełnomocnik, który podał wszystkie swoje namiary i prosił, aby kontakt odbywał się za jego pośrednictwem”.
Odbyły się także próby kontaktu telefonicznego z pełnomocnikiem
— zaznaczyła szefowa komisji śledczej.
Wassermann już w początkach prac komisji - w październiku ub.r. - podkreślała, że Kijanko „to kluczowy świadek do rozpoczęcia tej historii, by zarówno członkowie komisji, jak i opinia publiczna szli od początku i zobaczyli, jak wyglądał przebieg tej sprawy”.
Po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia Wassermann pytana, co oznacza dla komisji niestawiennictwo
Komisja w tym momencie już nie oczekuje na nią. Komisja chciała dać jej szansę, aby mogła wytłumaczyć zarówno komisji, jak i opinii publicznej, dlaczego postępowała tak a nie inaczej. Następną szansę będzie miała w prokuraturze
— podkreśliła szefowa komisji śledczej.
Nie wykluczyła jednak, że komisja śledcza może jeszcze zdecydować o ponownym wezwaniu Kijanko na przesłuchanie.
Ja tego nie wykluczam, ale dzisiaj nie uważam tego za sprawę pierwszoplanową
— powiedziała Wassermann.
Dopytywana, czy komisja będzie wnioskowała, by sąd doprowadził Kijanko na przesłuchanie stwierdziła, że ona osobiście nie będzie tego chciała.
Natomiast to cała komisja decyduje. Jeżeli większość członków komisji podejmie decyzję, że będzie chciała wyciągać dalej idące kroki w stosunku do niestawiennictwa, to nie będę na pewno przeciwko
— zaznaczyła.
Poseł Brejza zapowiedział, że będzie zgłaszał wniosek, aby po nałożeniu kary na prok. Kijanko doprowadzić ją na przesłuchanie.
Uważam, że zadaniem komisji jest dążenie do tego, aby panią prokurator przesłuchać
— zaznaczył. Także poseł Zembaczyński uznał przesłuchanie tego świadka przez komisję za potrzebne.
W marcu 2013 r. - już po wybuchu afery - w analizie przygotowanej przez Komitet Stabilności Finansowej jako „czynniki krytyczne” ws. Amber Gold wymieniono m.in.: „niedostateczne działania prokuratora-referenta na etapie prowadzenia postępowania sprawdzającego, w szczególności ograniczenie się do zgromadzenia szczątkowej dokumentacji, w wyniku czego podjęto decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa”, „wadliwe wykonanie przez prokuratora-referenta zalecenia Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, w szczególności niewykonanie szeregu czynności wskazanych w zaleceniu, co skutkowało umorzeniem dochodzenia” i „brak odpowiedniej reakcji” na zawiadomienia kierowane przez KNF.
Podczas jednego z posiedzeń komisji w listopadzie 2016 r. Wassermann wymieniała nieprawidłowości w postępowaniu prokurator Kijanko. Wskazywała m.in. na umorzenie postępowania bez wykonania czynności, dwukrotne przesłuchanie świadka, który mógłby wystąpić jako podejrzany, wydanie mu kserokopii akt, zlekceważenie trzech kolejnych zawiadomień KNF, niezweryfikowanie stanu faktycznego w sprawie, brak wydania postanowienia o zabezpieczeniu dokumentów i o wydaniu złota.
Wobec Kijanko toczyło się prokuratorskie postępowanie dyscyplinarne, ostatecznie jednak została ona uwolniona od zarzutów dyscyplinarnych. B. rzecznik dyscyplinarny w ówczesnej Prokuraturze Generalnej prok. Jacek Radoniewicz mówił w grudniu ub.r. przed komisją śledczą m.in. o wnioskach o wszczęcie postępowań wyjaśniających dotyczących czworga gdańskich prokuratorów - w tym Kijanko. Jak stwierdził, w praktyce dyscyplinarnej jest bardzo trudno postawić „skutecznie zarzuty rażącej obrazy przepisów prawa” prokuratorom. W jego ocenie w postępowaniach dot. gdańskich prokuratorów należało skupić się na uchybieniu godności urzędu prokuratorskiego.
PAP/mall
-
„Wystarczy nie kraść” - Zbigniew Kuźmiuk o Tusku, Brukseli, Polakach i Niemcach na łamach najnowszego „wSieci”. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na poczatku lutego komisja zdecydowała o przekazaniu do prokuratora generalnego dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów prowadzących sprawę Amber Gold. Jedno z nich dotyczyło prok. Kijanko i tego, jak było prowadzone przez nią postępowanie ws. Amber Gold w okresie grudzień 2009 r. - czerwiec 2012 r.
W poniedziałek Prokuratura Regionalna w Łodzi informowała, że wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących bądź nadzorujących postępowanie w sprawie Amber Gold. Sprawa dotyczy śledczych z prokuratury z Gdańska-Wrzeszcza, którzy prowadzili to postępowanie oraz prokuratorów z prokuratury okręgowej, którzy na tym etapie je nadzorowali.
Prok. Kijanko miała być pierwszym świadkiem przesłuchanym przez komisję śledczą jeszcze w zeszłym roku. Przedstawiła ona jednak wówczas zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że nie może się stawić na przesłuchaniu. Komisja zdecydowała o zasięgnięciu opinii ws. jej zdrowia. Niedawno biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie stwierdzili, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, by Kijanko stanęła przed komisją śledczą.
Biegli stwierdzili, że nie istnieją żadne szczególne warunki lub wymagania, aby świadek mógł być w tych okolicznościach przesłuchiwany
— powiedziała w środę Wassermann.
Przypomniała, że „po pierwszej próbie wezwania świadka zgłosił się pełnomocnik, który podał wszystkie swoje namiary i prosił, aby kontakt odbywał się za jego pośrednictwem”.
Odbyły się także próby kontaktu telefonicznego z pełnomocnikiem
— zaznaczyła szefowa komisji śledczej.
Wassermann już w początkach prac komisji - w październiku ub.r. - podkreślała, że Kijanko „to kluczowy świadek do rozpoczęcia tej historii, by zarówno członkowie komisji, jak i opinia publiczna szli od początku i zobaczyli, jak wyglądał przebieg tej sprawy”.
Po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia Wassermann pytana, co oznacza dla komisji niestawiennictwo
Komisja w tym momencie już nie oczekuje na nią. Komisja chciała dać jej szansę, aby mogła wytłumaczyć zarówno komisji, jak i opinii publicznej, dlaczego postępowała tak a nie inaczej. Następną szansę będzie miała w prokuraturze
— podkreśliła szefowa komisji śledczej.
Nie wykluczyła jednak, że komisja śledcza może jeszcze zdecydować o ponownym wezwaniu Kijanko na przesłuchanie.
Ja tego nie wykluczam, ale dzisiaj nie uważam tego za sprawę pierwszoplanową
— powiedziała Wassermann.
Dopytywana, czy komisja będzie wnioskowała, by sąd doprowadził Kijanko na przesłuchanie stwierdziła, że ona osobiście nie będzie tego chciała.
Natomiast to cała komisja decyduje. Jeżeli większość członków komisji podejmie decyzję, że będzie chciała wyciągać dalej idące kroki w stosunku do niestawiennictwa, to nie będę na pewno przeciwko
— zaznaczyła.
Poseł Brejza zapowiedział, że będzie zgłaszał wniosek, aby po nałożeniu kary na prok. Kijanko doprowadzić ją na przesłuchanie.
Uważam, że zadaniem komisji jest dążenie do tego, aby panią prokurator przesłuchać
— zaznaczył. Także poseł Zembaczyński uznał przesłuchanie tego świadka przez komisję za potrzebne.
W marcu 2013 r. - już po wybuchu afery - w analizie przygotowanej przez Komitet Stabilności Finansowej jako „czynniki krytyczne” ws. Amber Gold wymieniono m.in.: „niedostateczne działania prokuratora-referenta na etapie prowadzenia postępowania sprawdzającego, w szczególności ograniczenie się do zgromadzenia szczątkowej dokumentacji, w wyniku czego podjęto decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa”, „wadliwe wykonanie przez prokuratora-referenta zalecenia Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, w szczególności niewykonanie szeregu czynności wskazanych w zaleceniu, co skutkowało umorzeniem dochodzenia” i „brak odpowiedniej reakcji” na zawiadomienia kierowane przez KNF.
Podczas jednego z posiedzeń komisji w listopadzie 2016 r. Wassermann wymieniała nieprawidłowości w postępowaniu prokurator Kijanko. Wskazywała m.in. na umorzenie postępowania bez wykonania czynności, dwukrotne przesłuchanie świadka, który mógłby wystąpić jako podejrzany, wydanie mu kserokopii akt, zlekceważenie trzech kolejnych zawiadomień KNF, niezweryfikowanie stanu faktycznego w sprawie, brak wydania postanowienia o zabezpieczeniu dokumentów i o wydaniu złota.
Wobec Kijanko toczyło się prokuratorskie postępowanie dyscyplinarne, ostatecznie jednak została ona uwolniona od zarzutów dyscyplinarnych. B. rzecznik dyscyplinarny w ówczesnej Prokuraturze Generalnej prok. Jacek Radoniewicz mówił w grudniu ub.r. przed komisją śledczą m.in. o wnioskach o wszczęcie postępowań wyjaśniających dotyczących czworga gdańskich prokuratorów - w tym Kijanko. Jak stwierdził, w praktyce dyscyplinarnej jest bardzo trudno postawić „skutecznie zarzuty rażącej obrazy przepisów prawa” prokuratorom. W jego ocenie w postępowaniach dot. gdańskich prokuratorów należało skupić się na uchybieniu godności urzędu prokuratorskiego.
PAP/mall
-
„Wystarczy nie kraść” - Zbigniew Kuźmiuk o Tusku, Brukseli, Polakach i Niemcach na łamach najnowszego „wSieci”. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328586-prokurator-kijanko-nie-stawila-sie-przed-komisja-sledcza-ds-amber-gold-zostanie-ukarana?strona=2