W ocenie Marka Jurka, Tusk reagował „bardzo realistycznie i w sposób lojalnie środkowoeuropejski” w sprawie kryzysu imigracyjnego i bezpośrednio po Brexicie.
Potem to wszystko pękło, potem Tusk się załamał, okazało się, że Tusk to Tusk
— stwierdził.
Skrytykował byłego polskiego premiera za „włączenie się do ataków na Polskę”. Do tego zarzutu polityk Prawicy RP dołączył wymienienie przez Tuska stosunków z nową administracją USA jako jednego z zagrożeń, z którymi zmierzyć się musi UE.
Okazało się, że rozsądne działanie polityczne ustąpiło na końcu przed konformizmem i przed tym, że w sytuacji krytycznej Tusk walczy o stanowisko, orientując się na silnych
— ocenił.
Van Rompuy zachowałby się bardziej konformistycznie i w sprawie kryzysu imigracyjnego, i Brexitu
— powiedział.
Stwierdził, że Donald Tusk „na końcu zawsze wybierze dostosowanie się do silnych, więc nie mamy interesu, by w tę sprawę się angażować”.
Tym bardziej, że jesteśmy tylko jednym z 28 państw, w sytuacji dość delikatnej, bo to były premier
— kontynuował.
Europoseł uważa, że polski rząd nie ma powodów angażować się w poparcie kandydatury Tuska, bo ten „powinien milczeć w sprawie polskiego kryzysu, ataków na Polskę, a w te ataki się włączył”.
Jeżeli dobrze pamiętam, dwa razy przyjeżdżał do Polski, komentował, zabierał głos na Zachodzie
— mówił.
Absolutnie nie powinien tego robić, co najmniej z dwóch powodów: jako Polak, bo generalnie Polacy powinni wobec siebie przynajmniej zajmować stanowisko nieagresywne, ale przede wszystkim jako przewodniczący Rady Europejskiej
— ocenił.
Jego zdaniem, działalność wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w związku z prowadzoną wobec Polski procedurą ochrony praworządności jest „kompletnym pogwałceniem i zaborem kompetencji Rady Europejskiej, czyli kolegium rządów, któremu Tusk ma przewodniczyć”.
I w tym sensie, on jako przewodniczący Rady, jako człowiek, który animuje mechanizm międzyrządowy, jako polityk, który powinien przypominać Komisji Europejskiej, że jest organem administracyjnym i koordynującym, a nie nadrzędnym wobec państw, nie powinien się w te ataki angażować
— powiedział.
Tvn24
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W ocenie Marka Jurka, Tusk reagował „bardzo realistycznie i w sposób lojalnie środkowoeuropejski” w sprawie kryzysu imigracyjnego i bezpośrednio po Brexicie.
Potem to wszystko pękło, potem Tusk się załamał, okazało się, że Tusk to Tusk
— stwierdził.
Skrytykował byłego polskiego premiera za „włączenie się do ataków na Polskę”. Do tego zarzutu polityk Prawicy RP dołączył wymienienie przez Tuska stosunków z nową administracją USA jako jednego z zagrożeń, z którymi zmierzyć się musi UE.
Okazało się, że rozsądne działanie polityczne ustąpiło na końcu przed konformizmem i przed tym, że w sytuacji krytycznej Tusk walczy o stanowisko, orientując się na silnych
— ocenił.
Van Rompuy zachowałby się bardziej konformistycznie i w sprawie kryzysu imigracyjnego, i Brexitu
— powiedział.
Stwierdził, że Donald Tusk „na końcu zawsze wybierze dostosowanie się do silnych, więc nie mamy interesu, by w tę sprawę się angażować”.
Tym bardziej, że jesteśmy tylko jednym z 28 państw, w sytuacji dość delikatnej, bo to były premier
— kontynuował.
Europoseł uważa, że polski rząd nie ma powodów angażować się w poparcie kandydatury Tuska, bo ten „powinien milczeć w sprawie polskiego kryzysu, ataków na Polskę, a w te ataki się włączył”.
Jeżeli dobrze pamiętam, dwa razy przyjeżdżał do Polski, komentował, zabierał głos na Zachodzie
— mówił.
Absolutnie nie powinien tego robić, co najmniej z dwóch powodów: jako Polak, bo generalnie Polacy powinni wobec siebie przynajmniej zajmować stanowisko nieagresywne, ale przede wszystkim jako przewodniczący Rady Europejskiej
— ocenił.
Jego zdaniem, działalność wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w związku z prowadzoną wobec Polski procedurą ochrony praworządności jest „kompletnym pogwałceniem i zaborem kompetencji Rady Europejskiej, czyli kolegium rządów, któremu Tusk ma przewodniczyć”.
I w tym sensie, on jako przewodniczący Rady, jako człowiek, który animuje mechanizm międzyrządowy, jako polityk, który powinien przypominać Komisji Europejskiej, że jest organem administracyjnym i koordynującym, a nie nadrzędnym wobec państw, nie powinien się w te ataki angażować
— powiedział.
Tvn24
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328072-marek-jurek-nie-trzeba-byc-zwolennikiem-pis-zeby-wiedziec-ze-jest-to-partia-lepsza-niz-po?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.