Przy okazji sprawy Romualda Szeremietiewa, o której wspomina dziś red. Gadowski – trzeba koniecznie przypomnieć umizgiwanie się Bronisława Komorowskiego do cnót, które zna tylko z opowieści innych.
Jak wiadomo, był wtedy ten obywatel, czasy rządów AWS, ministrem obrony narodowej. Jego zastępcą – Romuald Szeremietiew. Gdy siły nieczyste poczęły robić z Szeremietiewa przestępcę, Komorowski natychmiast się do nich przyłączył, albo też przyłączać się nie musiał, bo w mógł w nich tkwić od dawna. I po usunięciu zastępcy, publicznie ogłosił – jeśli Szeremietiew zostanie uniewinniony, ja wycofuję się całkowicie z życia politycznego, na inne zachowanie nie pozwala mi mój honor. I to są te dwa kłamstwa w jednym zdaniu.
Nigdy się nie wycofał, bo powoływał się na coś czego nie posiada. Teraz trzeba o tym pamiętać szczególnie, bo lada chwila, przy okazji wystąpień popierających KOD, też może coś bąknąć o honorze, przyzwoitości, zasadach itp. Ten typ tak ma.
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja w ciągłej sprzedaży „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327751-bez-inwokacji-komorowski-mial-miec-honor-i-mial-odejsc-w-jednym-zdaniu-zelgal-dwa-razy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.