Relacje pomiędzy ministrem obrony narodowej a prezydentem nie układają się najlepiej. Minister obrony narodowej często czuje się w roli prezydenta. Dobrze, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zaczęło wydawać komunikaty tłumacząc ostatnie zmiany w armii
—mówił w Onet.pl gen. Stanisław Koziej, który był gościem Jarosława Kuźniara. Prowadzący program „Onet Rano” próbował znaleźć wytłumaczenie dla ostatnich zmian jakie zaszły w armii m.in. związanych z odejściem gen. Mirosława Różańskiego.
Gen. Koziej podkreślił, że zmiany powinny być przeprowadzane „płynnie”, a zastępcy swoich poprzedników odpowiednio wcześniej „przygotowywani”. Generał nie odmówił sobie drobnej uszczypliwości wobec szefa MON.
Minister Obrony Narodowej czasem szybciej coś zrobi, niż pomyśli. Antoni Macierewicz nie kontroluje tego co mówi, nazywając Wojska Obrony Terytorialnej - Wojskami Obrony Terytorialnej Kraju, czyli starą PRL-owską nazwą
—powiedział Koziej.
Widocznie rozochocony słowami generała Kuźniar liczył, że jego gość skrytykuje idee powołania WOT. Dziennikarz się jednak przeliczył…
Wojska Obrony Terytorialnej są potrzebne i zawsze były potrzebne. Takie formacje są potrzebne, aby nie angażować wojsk operacyjnych do obrony ważnych obiektów, ambasad, elektrowni czy mostów. Tego typu zmobilizowane oddziały są z pewnością w czasie wojny potrzebne
—odpowiedział.
Kuźniar jednak się poddawał i dopytywał: „a powinno się im płacić? stać nas na to?”.
Myślę, że stać nas, to nie jest problem, a raczej powinno się takim żołnierzom rezerwy, którzy są na przydziałach mobilizacyjnych pierwszego rzutu płacić za utrzymywanie gotowości
—zaznaczył.
Okazało się, że wspólnym mianownikiem porozumienia Kuźniara i Kozieja będzie Bartłomiej Misiewicz.
To wypaczenie cywilnego zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi. Czyli pomylenie władzy politycznej nad wojskiem z funkcjami urzędniczymi. Mam pretensje do MON, że nie ukręcił Misiewicza. Wybitnie negatywnie oceniam sprawowanie cywilnego zwierzchnictwa nad wojskiem przez MON, że pozwalał swoim urzędnikom na takie traktowanie żołnierzy
—tłumaczył Koziej.
Generał przyznał, że w armii obowiązuje system rotacyjny, który zapewnia wietrzenie się armii.
Armia z istoty się przewietrza. W armii jest bardzo przestrzegana kadencyjność. Jest wmontowany system ciągłego ruchu kadrowego, co zapewnia ciągły ruch kadrowy
—podkreślił.
kk/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326923-kuzniar-chcial-uderzyc-w-wot-ale-zawiodl-go-gen-koziej-obrona-terytorialna-jest-potrzebna-i-stac-nas-na-nia