Od polityków wymaga się innych standardów, nie wiem, dlaczego sędziowie myślą, że trzeba ich traktować inaczej
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Panie Ministrze, Czytelników naszego portalu mocno zbulwersowała postawa pierwszej prezes Sądu Najwyższego, która odmówiła ujawnienia tego, na co przeznaczyła środki ze służbowej karty. I trudno się dziwić, bo powołanie się na rotę przysięgi jako uzasadnienie jest, nazwijmy to delikatnie, mało czytelne.
Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości: Przyjrzę się tej sprawie. Ale jeśli rzeczywiście jest tak, że pani prezes zasłania się rotą przysięgi, to jest to absurd! Przypominam, nie tylko jej, że karty służbowe korzystają z pieniędzy publicznych, podatników. Sam nawet złotówki nie wydałem z publicznych pieniędzy na kolacje czy kwestie reprezentacyjne…
… co samo w sobie nie byłoby niczym nagannym, zresztą pani prezes zapewnia, że nie użyła tej karty, ale dlaczego opinia publiczna ma nie poznać tego stanu rzeczy?
Dokładnie. To są pieniądze nas wszystkich. Gdyby mowa była o prywatnych pieniądzach pani prezes, to co innego. Ale każda osoba, która sprawuje władzę, a prof. Gersdorf sprawuje ważną rolę we władzy sądowniczej, ma obowiązek rozliczyć się z tego, jak wydaje pieniądze publiczne, co do złotówki.
Jeżeli tego nie zrobimy, to będziemy przesuwali granicę tolerancji dla każdej władzy - nie tylko sądowniczej.
Widzi Pan w tym pokłosie myślenia o „nadzwyczajnej kaście”?
Przykro mi to mówić, ale sędziowie udowadniają takimi zachowaniami, że to, co mówili o kaście nie było przypadkiem. Oni naprawdę tak myślą, chcą enklawy w państwie, w której będą mogli robić to, co im się podoba.
Z drugiej strony sędziowie skarżą się jednak, że z pojedynczych przykładów zaniedbań czy nadużyć tworzy się dziś klimat, w którym - jako grupa zawodowa - przedstawiani są w negatywnym świetle.
Gdybym był złośliwy, to odpowiedziałbym, że sami w tym pomagają. Ale chodzi o coś innego - z punktu widzenia państwa sądownictwo działa dziś źle. Jest przewlekłe, nie potrafi sobie radzić z wyrzucaniem czarnych owiec ze stada. A w tych najbardziej jaskrawych przypadkach, gdy sędziowie są na telefon, gdy są podejrzani o korupcję - środowisko staje w ich obronie, co najwyżej przenosi się ich z jednych sądów do drugich… Od polityków wymaga się innych standardów, nie wiem, dlaczego sędziowie myślą, że trzeba ich traktować inaczej. Są tak samo ważną władzą - ustawodawczą - i uważam, że powinni podlegać tym samym kryteriom co posłowie.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Od polityków wymaga się innych standardów, nie wiem, dlaczego sędziowie myślą, że trzeba ich traktować inaczej
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Panie Ministrze, Czytelników naszego portalu mocno zbulwersowała postawa pierwszej prezes Sądu Najwyższego, która odmówiła ujawnienia tego, na co przeznaczyła środki ze służbowej karty. I trudno się dziwić, bo powołanie się na rotę przysięgi jako uzasadnienie jest, nazwijmy to delikatnie, mało czytelne.
Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości: Przyjrzę się tej sprawie. Ale jeśli rzeczywiście jest tak, że pani prezes zasłania się rotą przysięgi, to jest to absurd! Przypominam, nie tylko jej, że karty służbowe korzystają z pieniędzy publicznych, podatników. Sam nawet złotówki nie wydałem z publicznych pieniędzy na kolacje czy kwestie reprezentacyjne…
… co samo w sobie nie byłoby niczym nagannym, zresztą pani prezes zapewnia, że nie użyła tej karty, ale dlaczego opinia publiczna ma nie poznać tego stanu rzeczy?
Dokładnie. To są pieniądze nas wszystkich. Gdyby mowa była o prywatnych pieniądzach pani prezes, to co innego. Ale każda osoba, która sprawuje władzę, a prof. Gersdorf sprawuje ważną rolę we władzy sądowniczej, ma obowiązek rozliczyć się z tego, jak wydaje pieniądze publiczne, co do złotówki.
Jeżeli tego nie zrobimy, to będziemy przesuwali granicę tolerancji dla każdej władzy - nie tylko sądowniczej.
Widzi Pan w tym pokłosie myślenia o „nadzwyczajnej kaście”?
Przykro mi to mówić, ale sędziowie udowadniają takimi zachowaniami, że to, co mówili o kaście nie było przypadkiem. Oni naprawdę tak myślą, chcą enklawy w państwie, w której będą mogli robić to, co im się podoba.
Z drugiej strony sędziowie skarżą się jednak, że z pojedynczych przykładów zaniedbań czy nadużyć tworzy się dziś klimat, w którym - jako grupa zawodowa - przedstawiani są w negatywnym świetle.
Gdybym był złośliwy, to odpowiedziałbym, że sami w tym pomagają. Ale chodzi o coś innego - z punktu widzenia państwa sądownictwo działa dziś źle. Jest przewlekłe, nie potrafi sobie radzić z wyrzucaniem czarnych owiec ze stada. A w tych najbardziej jaskrawych przypadkach, gdy sędziowie są na telefon, gdy są podejrzani o korupcję - środowisko staje w ich obronie, co najwyżej przenosi się ich z jednych sądów do drugich… Od polityków wymaga się innych standardów, nie wiem, dlaczego sędziowie myślą, że trzeba ich traktować inaczej. Są tak samo ważną władzą - ustawodawczą - i uważam, że powinni podlegać tym samym kryteriom co posłowie.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326863-nasz-wywiad-wiceminister-jaki-o-sprawie-prof-gersdorf-takimi-zachowaniami-udowadniaja-ze-mowienie-o-kascie-nie-bylo-przypadkiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.