Informacja, którą wszyscy zlekceważyli była taka, że już rok temu doszło do spotkania Merkel-Kaczyński. W każdym kraju, gdzie media nie reagowałyby na tego typu spotkanie jako na kłopot, pojawiłaby się sensacja. Jest to potwierdzenie faktu, że dialog pomiędzy Merkel a Kaczyńskim trwał już dużo wcześniej. Ta rozmowa była upublicznieniem tej relacji.
— powiedział Piotr Semka na antenie Radia Wnet.
Publicysta wskazał jeden z celów spotkania polityków.
Dialog zaczął się od deklaracji Kaczyńskiego, że główna siła polityczna po prawej stronie Niemiec (AfD - red.) nie będzie partnerem dla Polski.
—ocenił.
Semka zaznaczył, że Kaczyński wcale nie cieszy się „z faktu pojawienia się nurtu Marine Le Pen we Francji”. Dodał, że reelekcja Angeli Merkel na stanowisko kanclerza Niemiec będzie „optymalnym wariantem”.
Semka określił symbolikę tej wizyty.
Ta wizyta kończy pewien okres, w którym Kaczyński zmagał się z presją europejską, z postaciami jak Zimmerman czy Juncker. Kończy okres w którym opozycja miała rozhuśtać wewnętrzną atmosferę. To nie zmienia faktu, że „kryzys polskiej demokracji” mógł się zamienić w coś poważanego, np. były rachuby, żeby stworzyć alternatywny parlament. Przez cały ubiegły rok Polska zmagała się z problemem uznawania jej za Dżumę Europy. Były próby sankcji wobec Polski, pomysły kampanii, bojkotu kraju. W tym sensie ta wizyty z pkt. widzenia Kaczyńskiego była uznaniem go za partnera do poważnej rozmowy. To był oczekiwany jej wymiar.
Publicysta wskazał poruszony problem polityki międzynarodowej.
Pojawił się jeszcze jeden wątek, na który nikt nie zwraca uwagi. Relacje transatlantyckie. Według niektórych polityków Unii Europejskiej, Europa staje wobec dwóch ważnych wrogów - Putina i Trumpa. Jest to obłęd, Ameryka jest krajem demokratycznym, który ponosi większość wysiłku obronnego świata zachodniego. Trump zarzucał Europie, że ta jedzie na gapę, że to Ameryka kosztem nakładów wewnętrznych utrzymuje cały system obronny
– podkreślił Semka
Publicysta podniósł kwestię spotkania Merkel z polską opozycją.
Sam fakt, że odbyło się takie spotkanie w ambasadzie jest dziwaczne. To jest typowe dla Białorusi, Kirgistanu, gdzie spotyka się w ambasadzie, bo nie ma się gdzie spotkać. Był to ukłon dla tych polityków, którzy uważają, że są u nas standardy jak na Białorusi. Dziwię się, że politycy przyjęli taką formułę spotkania. Mogli spotkać się np. hotelu czy innym neutralnym miejscu. Myślę, że im to na zdrowie nie wyszło
– podkreślił Semka.
Dziennikarz wskazał również jeszcze jedną ważną sprawę poruszoną podczas wizyty.
Kwestia niezdrowej kumulacji niemieckiego kapitału w polskich mediach jest niepokojąca. Trzeba uznać czy w to brnąć czy uznać problem za nieznaczący.
Semka poruszył sprawę wewnętrznych problemów politycznych Niemiec.
Angela Merkel przewodniczy rządowi składającemu się z dwóch ugrupowań, gdzie to drugie prezentuje brutalną twarz Martina Schulza, który jest ostrym rywalem Angeli Merkel. Chciałby kreować Trumpa na zagrożenie dla Niemiec gorsze niż Putin. Ta wizyta dla Kaczyńskiego była ważna, bo potwierdziła, że Merkel chce z nim rozmawiać na poważnie. Problemem jest kwestionowanie jego prawowitości jako elementu układu układanki europejskiej. Każdy gest kiedy Merkel chce rozmawiać z Kaczyńskim jest odnotowywany i obserwowany.
– ocenił.
Publicysta skrytykował opozycjonistów, którzy pikietowali w czasie wizyty Kanclerz Niemiec.
Są granice których przekraczać nie można, np. pikieta Obywateli RP z hasłami „Ein volk, ein Reich, ein Kaczyński – nie”. Była głęboko niestosowna, było to bezbrzeżnie głupie. Niemcy nie lubią takich analogii. Pokazuje to ich strony głupotę i niezrozumienie niemieckiej wrażliwości politycznej
– zaznaczył Semka.
MW/RadioWnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326698-semka-wizyta-merkel-konczy-pewien-okres-w-ktorym-kaczynski-zmagal-sie-z-presja-europejska