Dzięki temu, że Polska jest siódmym partnerem gospodarczym Niemiec nie jesteśmy ubogimi krewnymi potężnego sąsiada. To wymiana z Polską tworzy setki tysięcy miejsc pracy w Niemczech i zapewnia stabilny byt niemieckim firmom oraz ich pracownikom. Gdyby tej wymianie coś zagrażało, tysiące pracowników wyjdą na ulice, a szefowie firm będą do skutku naciskali na niemieckich polityków. Skupianie się na „czystej” polityce w relacjach z Niemcami jest rezygnacją z najważniejszego atutu Polski. Niemcy, a szczególnie niemieccy politycy, nie są tak naiwni czy nawiedzeni jak dziennikarze gazety Michnika, żeby nie wiedzieć, jak ważnym czynnikiem w naszych relacjach jest gospodarka. Można odnieść wrażenie, że w polskiej polityce ten atut nie jest dostatecznie często i mocno podnoszony, a czasem jest wręcz marginalizowany. A przecież Niemcy to twardzi realiści i w polityce tego państwa decydujące są przede wszystkim sprawy gospodarcze. I na tej podstawie można mieć z naszym zachodnim sąsiadem naprawdę dobre relacje, bo oparte na realizmie i przeliczalnych konkretach. „Czysta” polityka jest ważna, ale to tylko otoczka i uzupełnienie relacji gospodarczych.
Media w Polsce i w Niemczech, szczególnie krajowe organy postępu, należące w dużej mierze do niemieckich właścicieli, mogą ujadać do woli i nakręcać fale histerii, ale liczą się przede wszystkim pieniądze. I to powinna być podstawa wszelkich negocjacji z Berlinem. Oczywiście idee i projekty polityczne w dwustronnych relacjach są ważne, np. te dotyczące przyszłości Unii Europejskiej, ale najważniejsze są interesy. A najważniejszym interesem Niemiec jest utrzymanie statusu Polski jako jednego z najważniejszych partnerów gospodarczych. Bo to tworzy miejsca pracy w Niemczech i utrzymuje w tym kraju dobrobyt. Z tej perspektywy psy szczekają, a karawana idzie dalej.
-
POLSKA - NIEMCY NA WIRAŻU - o złożoności i specyfice relacji polsko-niemieckich w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 6 lutego, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dzięki temu, że Polska jest siódmym partnerem gospodarczym Niemiec nie jesteśmy ubogimi krewnymi potężnego sąsiada. To wymiana z Polską tworzy setki tysięcy miejsc pracy w Niemczech i zapewnia stabilny byt niemieckim firmom oraz ich pracownikom. Gdyby tej wymianie coś zagrażało, tysiące pracowników wyjdą na ulice, a szefowie firm będą do skutku naciskali na niemieckich polityków. Skupianie się na „czystej” polityce w relacjach z Niemcami jest rezygnacją z najważniejszego atutu Polski. Niemcy, a szczególnie niemieccy politycy, nie są tak naiwni czy nawiedzeni jak dziennikarze gazety Michnika, żeby nie wiedzieć, jak ważnym czynnikiem w naszych relacjach jest gospodarka. Można odnieść wrażenie, że w polskiej polityce ten atut nie jest dostatecznie często i mocno podnoszony, a czasem jest wręcz marginalizowany. A przecież Niemcy to twardzi realiści i w polityce tego państwa decydujące są przede wszystkim sprawy gospodarcze. I na tej podstawie można mieć z naszym zachodnim sąsiadem naprawdę dobre relacje, bo oparte na realizmie i przeliczalnych konkretach. „Czysta” polityka jest ważna, ale to tylko otoczka i uzupełnienie relacji gospodarczych.
Media w Polsce i w Niemczech, szczególnie krajowe organy postępu, należące w dużej mierze do niemieckich właścicieli, mogą ujadać do woli i nakręcać fale histerii, ale liczą się przede wszystkim pieniądze. I to powinna być podstawa wszelkich negocjacji z Berlinem. Oczywiście idee i projekty polityczne w dwustronnych relacjach są ważne, np. te dotyczące przyszłości Unii Europejskiej, ale najważniejsze są interesy. A najważniejszym interesem Niemiec jest utrzymanie statusu Polski jako jednego z najważniejszych partnerów gospodarczych. Bo to tworzy miejsca pracy w Niemczech i utrzymuje w tym kraju dobrobyt. Z tej perspektywy psy szczekają, a karawana idzie dalej.
-
POLSKA - NIEMCY NA WIRAŻU - o złożoności i specyfice relacji polsko-niemieckich w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 6 lutego, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326575-wbrew-ujadaniu-medialnych-organow-postepu-to-berlin-ma-wiecej-powodow-by-chciec-dobrych-relacji-z-warszawa?strona=2