Cyrk, a nie sesja rady Warszawy! Gronkiewicz-Waltz nie ma, ale obserwuje, a Kijowski pilnuje na sali „praworządności”

Miała być dyskusja, a wyszedł cyrk. Dzisiejsza sesja Rady Warszawy odbywa się w atmosferze iście osobliwej. Na sali nie ma Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale komentuje ona uchwały na Twitterze. NA galerii dla publiczności siedzi za to Mateusz Kijowski. Swojej afery fakturowej nie wyjaśnił, a chce się mieszać w reprywatyzację?

Hanna Gronkiewicz-Waltz wybrała urlop zamiast spotkania z radnymi, za to uważnie śledzi przebieg sesji w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Twitterze z entuzjazmem komentuje decyzję swoich radnych z PO o tym, że 26 marca odbędzie się referendum w sprawie zmian w ustroju Warszawy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:Będzie referendum ws. zmiany granic stolicy. Rada Warszawy podjęła decyzję podczas burzliwych obrad

Członkowie Stowarzyszenia „Miasto jest nasze” przygotowali nawet transparent z napisem: „Haniu gdzie jesteś””. Wypatrzyli też na galerii dla publiczności członków młodzieżówki PO, której przedstawiciele wznosili gromkie okrzyki przeciwko zmianom proponowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. Była też cała warszawska wierchuszka PO z posłami Halickim i Kierwińskim na czele.

Wśród tłumu klakierów Hanny Gronkiewicz-Waltz wypatrzyliśmy innego „obrońcę praworządności”, czyli lidera Komitetu Obrony Demokracji Mateusza Kijowskiego. To ciekawe, w kontekście faktu, że sam nie rozliczył się jeszcze ze swojej własnej „afery fakturowej”. Najwyraźniej postanowił przyjść na sesję, by „bronić” demokracji i praworządności.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ WYWIAD. Jurkiewicz o zatrzymaniach CBA: „Zaczyna to wyglądać dosyć groźnie. Czyżby za moment nie miał już kto pracować w ratuszu?”