Prezydent Jacek Karnowski chce sprowadzić do Sopotu ok. 10 dzieci ze zrujnowanego przez wojnę Aleppo w Syrii. Sprawą od 4 lutego żyją media i coraz bardziej przypomina ona polityczna prowokację.

Jacek Karnowski pod koniec grudnia 2016 r. zwracając się do rządu o „umożliwienie osiedlenia się w Sopocie osieroconym dzieciom i rodzinom z miasta Aleppo”, argumentował swój wniosek „bardzo dobrze działającym” Domem Dziecka. Tam właśnie chciał umieścić dzieci z Syrii.

Jak informuje TVP.Info:

Karnowski od kilku lat tnie wysokość miesięcznych wydatków na utrzymanie dzieci w Domu Dziecka „Na Wzgórzu” w Sopocie.

Bezbronnym ofiarom wojny z Syrii ze swojej strony zapewnimy schronienie, żywność oraz kompleksową opiekę

—pisał jednak prezydent Sopotu w piśmie do Beaty Szydło.

Powiedział, że ma też już wstępną deklarację prezydenta Gdańska, który również chce przyjąć syryjskie dzieci na leczenie.

Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się sprowadzić i wyleczyć chociaż 10 dzieci

—dodał Karnowski.

Sopot posiada bardzo dobrze działający Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, a także Dom Dziecka, które są gwarancją dobrze sprawowanej opieki nad potrzebującymi dziećmi i rodzinami

—podkreślał prezydent Sopotu.

Jednak natychmiast mijanie się z prawdą wytknął mu jeden z internautów i napisał, że Jacek Karnowski podpierający się możliwościami sopockiego Domu Dziecka – sam od lat tnie koszty placówki.

Inna z użytkowniczek Twittera zwróciła uwagę na coś innego.

I rzeczywiście nie są to bezpodstawne uwagi. Tvp.Info informuje:

Jak wynika z danych Dziennika Urzędowego Województwa Pomorskiego, od 2013 r. maleje finansowanie średnich miesięcznych wydatków przeznaczone na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo–wychowawczej – Domu Dziecka „Na Wzgórzu” w Sopocie. W 2013 r. prezydent Jacek Karnowski ustalił ją w wysokości 7 629 złotych, po roku zmniejszyła się ona do kwoty 6 128 zł, a w 2015 r. miesięczna średnia wyniosła 5474 złotych. 7 marca 2016 r. zarządzeniem prezydenta Sopotu ścięta została do kwoty 5 267 zł.

Taka przedwyborcza logika?

ZOBACZ TEŻ:

Szymański o aferze z „sierotami z Syrii”: To obrzydliwy teatr polityczny. „Polska oferuje pomoc nie dziesięciu, ale 10 tys. uchodźcom”

Karczewski o nagonce na rząd ws. sierot z Aleppo: „To jest prowokacja mająca na celu przykrycie tego, o czym rozmawialiśmy kilka tygodni temu”

ann/tvp.info