Zauważa także, że na razie działania Schetyny nie idą po jego myśli, a kolejne popełniane przez niego błędy oddalają go od planów na przejęcie władzy w kolejnych wyborach. Partia i lider pewni siebie czy mający szerokie możliwości działania nie muszą demonstrować histerii, bo to odsłania ich słabość. Pilnował się pod tym względem Tusk, a Schetyna wyraźnie sobie nie radzi. Jego plan „dorzynania watahy” deklaratywnie jest wymierzony w PiS, tyle że realnie to tylko sny o potędze.
W nowym numerze tygodnika Konrad Kołodziejski w tekście „Polska – Niemcy na wirażu” próbuje wyjaśnić zawiłości relacji polsko-niemieckich i przekonuje, że przyczyny napięć między oboma krajami należy szukać niekoniecznie po stronie obozu PiS.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że stosunki polsko-niemieckie rozwijają się w pożądaną stronę, że interesy obu państw, pomimo pewnych różnic, zasadniczo są zbieżne, a oba społeczeństwa: polskie i niemieckie, po raz pierwszy od setek lat zaczyna więcej łączyć, niż dzielić. […] Dziś widzimy, że ten scenariusz był iluzją i – gdy nadszedł czas próby – oddala się w przyspieszonym tempie. Przełomem stało się objęcie władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. Jednak – wbrew opiniom rozpowszechnianym przez środowiska liberalnej opozycji – winy za pogorszenie wzajemnych relacji nie ponosi wyłącznie PiS. Rządząca prawica nie prowadziła bowiem ani nie prowadzi celowej polityki antyniemieckiej. Załamanie wzajemnych relacji nie nastąpiło więc dlatego, że PiS świadomie zagrało na nucie antyniemieckiej, lecz dlatego, że postawiło na większą samodzielność i podmiotowość Polski w Europie. Taka strategia nie mogła przypaść do gustu Berlinowi, który przywykł już do tego, że rządy w Warszawie sprawują podporządkowani i niesprawiający żadnych kłopotów politycy
— podkreśla Konrad Kołodziejski.
Na łamach nowego numeru „wSieci” Dorota Łosiewicz w artykule „Dzieci Beaty” pisze o widocznych już efektach sztandarowego programu rządu Beaty Szydło.
Warto zauważyć, że widać wyraźny wzrost urodzeń w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. W listopadzie wzrost ten wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a w grudniu – już ok. 5,7 tys. W przypadku dzieci urodzonych w końcówce roku początek ciąży ich mam przypadł po uchwaleniu programu. […] Jeśli więc miałby to być zbieg okoliczności, to trzeba przyznać, że jest on wyjątkowo korzystny dla rządzących. Do tej pory wyższą liczbę urodzeń GUS notował w miesiącach wiosennych, nie zimowych. Co więcej, ostatnio taka sytuacja, że obserwujemy wzrost urodzeń dwa miesiące z rzędu, zdarzyła się w 2011 r. – pisze w swoim artykule autorka, która widzi również inne korzyści z programu. Rodziny wielodzietne odzyskują godność. Wychodzą z długów, zaczynają lepiej odżywiać dzieci, mogą im kupić buty, podstawowe ubrania. Nie muszą już tylko liczyć na odzież po kimś. To przywróciło poczucie godności i własnej wartości.
W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Wiktora Świetlika, Roberta Mazurka, Jerzego Jachowicza, Aleksandra Nalaskowskiego, Krystyny Grzybowskiej, Piotra Skwiecińskiego, Andrzeja Rafała Potockiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej czy Bronisława Wildsteina.
Więcej artykułów w nowym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 6 lutego br., także w formie e-wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół www.SiećPrzyjaciół.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zauważa także, że na razie działania Schetyny nie idą po jego myśli, a kolejne popełniane przez niego błędy oddalają go od planów na przejęcie władzy w kolejnych wyborach. Partia i lider pewni siebie czy mający szerokie możliwości działania nie muszą demonstrować histerii, bo to odsłania ich słabość. Pilnował się pod tym względem Tusk, a Schetyna wyraźnie sobie nie radzi. Jego plan „dorzynania watahy” deklaratywnie jest wymierzony w PiS, tyle że realnie to tylko sny o potędze.
W nowym numerze tygodnika Konrad Kołodziejski w tekście „Polska – Niemcy na wirażu” próbuje wyjaśnić zawiłości relacji polsko-niemieckich i przekonuje, że przyczyny napięć między oboma krajami należy szukać niekoniecznie po stronie obozu PiS.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że stosunki polsko-niemieckie rozwijają się w pożądaną stronę, że interesy obu państw, pomimo pewnych różnic, zasadniczo są zbieżne, a oba społeczeństwa: polskie i niemieckie, po raz pierwszy od setek lat zaczyna więcej łączyć, niż dzielić. […] Dziś widzimy, że ten scenariusz był iluzją i – gdy nadszedł czas próby – oddala się w przyspieszonym tempie. Przełomem stało się objęcie władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. Jednak – wbrew opiniom rozpowszechnianym przez środowiska liberalnej opozycji – winy za pogorszenie wzajemnych relacji nie ponosi wyłącznie PiS. Rządząca prawica nie prowadziła bowiem ani nie prowadzi celowej polityki antyniemieckiej. Załamanie wzajemnych relacji nie nastąpiło więc dlatego, że PiS świadomie zagrało na nucie antyniemieckiej, lecz dlatego, że postawiło na większą samodzielność i podmiotowość Polski w Europie. Taka strategia nie mogła przypaść do gustu Berlinowi, który przywykł już do tego, że rządy w Warszawie sprawują podporządkowani i niesprawiający żadnych kłopotów politycy
— podkreśla Konrad Kołodziejski.
Na łamach nowego numeru „wSieci” Dorota Łosiewicz w artykule „Dzieci Beaty” pisze o widocznych już efektach sztandarowego programu rządu Beaty Szydło.
Warto zauważyć, że widać wyraźny wzrost urodzeń w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. W listopadzie wzrost ten wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a w grudniu – już ok. 5,7 tys. W przypadku dzieci urodzonych w końcówce roku początek ciąży ich mam przypadł po uchwaleniu programu. […] Jeśli więc miałby to być zbieg okoliczności, to trzeba przyznać, że jest on wyjątkowo korzystny dla rządzących. Do tej pory wyższą liczbę urodzeń GUS notował w miesiącach wiosennych, nie zimowych. Co więcej, ostatnio taka sytuacja, że obserwujemy wzrost urodzeń dwa miesiące z rzędu, zdarzyła się w 2011 r. – pisze w swoim artykule autorka, która widzi również inne korzyści z programu. Rodziny wielodzietne odzyskują godność. Wychodzą z długów, zaczynają lepiej odżywiać dzieci, mogą im kupić buty, podstawowe ubrania. Nie muszą już tylko liczyć na odzież po kimś. To przywróciło poczucie godności i własnej wartości.
W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Wiktora Świetlika, Roberta Mazurka, Jerzego Jachowicza, Aleksandra Nalaskowskiego, Krystyny Grzybowskiej, Piotra Skwiecińskiego, Andrzeja Rafała Potockiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej czy Bronisława Wildsteina.
Więcej artykułów w nowym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 6 lutego br., także w formie e-wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół www.SiećPrzyjaciół.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326274-w-nowym-numerze-tygodnika-wsieci-cala-prawda-o-bolku-matactwa-walesy-i-jego-sojusz-z-postkomuna-zniszczyly-nadzieje-na-uczciwa-polske?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.