Sami o sobie mówią, jako o specjalnej kaście.
Brakuje społecznej kontroli nad sędziami. Część z nich czuje się więc bardzo pewnie. Poczucie kastowości bardzo głęboko tkwi w niektórych przedstawicielach środowiska sędziowskiego. W Polsce wciąż nie jest realizowany art. 182 konstytucji, który mówi o udziale obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Druga kwestia to przekonanie części środowiska sędziowskiego, że stanowią władzę równą wszystkim innym. Są jednak władzą odrębną o czym stanowi art. 10 konstytucji. Jest jednak art. 4 konstytucji, czyli nadrzędny nad artykułem 10, który mówi wprost o tym, że władza zwierzchnia Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu, a naród sprawuje tę władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Sądownictwo nie może więc sobie rościć prawa do bycia równym wobec innych władz. Równowaga, o której mówi konstytucja, nie może oznaczać równości władz. Władza należy tylko do narodu. W Polsce mamy więc deficyt demokracji, szczególnie w wymiarze sprawiedliwości. Spójrzmy na nieprzejrzyste procedury wyłaniania kandydatów na sędziów, na brak społecznej kontroli działań sędziów. Tymczasem każda próba skorzystania przez parlament, czyli przez cały naród, ze swych konstytucyjnych praw kończy się atakiem. Natychmiast pojawia się też narracja o rzekomej niezależności i niezawisłości sędziowskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Wpadliśmy w łapy nadzwyczajnej kasty ludzi, cała nadzieja w normalnym rządzie
A nie ma pani wrażenia, że część środowiska sędziowskiego nie uznaje demokratycznego wyboru, którego dokonali Polacy w 2015 roku? Spora grupa sędziów neguje i to publicznie, zwierzchność narodu nad sądownictwem i innymi dziedzinami życia społecznego, ekonomicznego i politycznego.
To najbardziej niebezpieczne. Sędziowie bronią dawnego układu. To środowisko nigdy nie zostało zlustrowane. Nie oczyściło się, jak mówił sędzia Strzembosz, który widział po 1989 roku potrzebę lustracji środowisk, a dzisiaj zmienia stanowisko i mimo ogromnego problemu nadużyć i korupcji w tym środowisku, staje przeciwko obecnemu rządowi. Jako członek Krajowej Rady Sądownictwa próbowałam kiedyś zapytać o wyrok sędziego Łączewskiego, który skazał Mariusza Kamińskiego na karę bezwzględnego więzienia. Pytałam gdzie są granice niezawisłości sędziowskiej. Otóż nikt nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć. W przekonaniu sporej części środowiska sędziowskiego, takich granic nie ma. Ta koncepcja jest głęboko zakorzeniona w mentalności PRL. Część sędziów doskonale sobie radziła w tym dawnym systemie, a potem przenieśli wiele negatywnych zjawisk do nowej rzeczywistości. Ich nie obowiązują zasady demokratycznego państwa prawa, tworzą odrębną (na pewno nie nadzwyczajną) kastę ludzi. Łamie się więc reguły demokratyczne, w tym tę najważniejszą, z której wynika nadrzędna rola obywateli, którzy przez swoich przedstawicieli w parlamencie sprawują władzę. Artykuł 182 konstytucji nakazuje wręcz określić udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać nowy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sami o sobie mówią, jako o specjalnej kaście.
Brakuje społecznej kontroli nad sędziami. Część z nich czuje się więc bardzo pewnie. Poczucie kastowości bardzo głęboko tkwi w niektórych przedstawicielach środowiska sędziowskiego. W Polsce wciąż nie jest realizowany art. 182 konstytucji, który mówi o udziale obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Druga kwestia to przekonanie części środowiska sędziowskiego, że stanowią władzę równą wszystkim innym. Są jednak władzą odrębną o czym stanowi art. 10 konstytucji. Jest jednak art. 4 konstytucji, czyli nadrzędny nad artykułem 10, który mówi wprost o tym, że władza zwierzchnia Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu, a naród sprawuje tę władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Sądownictwo nie może więc sobie rościć prawa do bycia równym wobec innych władz. Równowaga, o której mówi konstytucja, nie może oznaczać równości władz. Władza należy tylko do narodu. W Polsce mamy więc deficyt demokracji, szczególnie w wymiarze sprawiedliwości. Spójrzmy na nieprzejrzyste procedury wyłaniania kandydatów na sędziów, na brak społecznej kontroli działań sędziów. Tymczasem każda próba skorzystania przez parlament, czyli przez cały naród, ze swych konstytucyjnych praw kończy się atakiem. Natychmiast pojawia się też narracja o rzekomej niezależności i niezawisłości sędziowskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Wpadliśmy w łapy nadzwyczajnej kasty ludzi, cała nadzieja w normalnym rządzie
A nie ma pani wrażenia, że część środowiska sędziowskiego nie uznaje demokratycznego wyboru, którego dokonali Polacy w 2015 roku? Spora grupa sędziów neguje i to publicznie, zwierzchność narodu nad sądownictwem i innymi dziedzinami życia społecznego, ekonomicznego i politycznego.
To najbardziej niebezpieczne. Sędziowie bronią dawnego układu. To środowisko nigdy nie zostało zlustrowane. Nie oczyściło się, jak mówił sędzia Strzembosz, który widział po 1989 roku potrzebę lustracji środowisk, a dzisiaj zmienia stanowisko i mimo ogromnego problemu nadużyć i korupcji w tym środowisku, staje przeciwko obecnemu rządowi. Jako członek Krajowej Rady Sądownictwa próbowałam kiedyś zapytać o wyrok sędziego Łączewskiego, który skazał Mariusza Kamińskiego na karę bezwzględnego więzienia. Pytałam gdzie są granice niezawisłości sędziowskiej. Otóż nikt nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć. W przekonaniu sporej części środowiska sędziowskiego, takich granic nie ma. Ta koncepcja jest głęboko zakorzeniona w mentalności PRL. Część sędziów doskonale sobie radziła w tym dawnym systemie, a potem przenieśli wiele negatywnych zjawisk do nowej rzeczywistości. Ich nie obowiązują zasady demokratycznego państwa prawa, tworzą odrębną (na pewno nie nadzwyczajną) kastę ludzi. Łamie się więc reguły demokratyczne, w tym tę najważniejszą, z której wynika nadrzędna rola obywateli, którzy przez swoich przedstawicieli w parlamencie sprawują władzę. Artykuł 182 konstytucji nakazuje wręcz określić udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać nowy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/326084-nasz-wywiad-prof-krystyna-pawlowicz-o-wyroku-sedziego-tulei-kpina-ze-sprawiedliwosci-nigdy-nie-powinien-zostac-sedzia?strona=2