Kolejne wątpliwości wokół śmierci posła Kukiz'15. Dlaczego nie wezwano strażaków spod Skierniewic?

Strażacy spod Skierniewic uważają, że powinni zostać wezwani do wypadku w którym zginął Rafał Wójcikowski, polityk Kukiz‘15 – informuje „Rzeczpospolita”. Członkowie OSP z Woli Pękoszewskiej są oburzeni tym bardziej, że jak twierdzą, są lepiej przeszkoleni medycznie niż obecni na akcji ratunkowej strażacy z Paplina.

Jak przypomina „Rz”, pierwsi na miejscu zdarzenia zjawili się właśnie strażacy ochotnicy z oddalonego o ok. 3 km Paplina.

Nie rozumiem, dlaczego nas nie wezwano. Przecież byliśmy jako pierwsi wzywani do wypadków, w których ginęło nawet osiem osób

— powiedział Marek Wróblewski, prezes OSP z Woli Pękoszewskiej, która znajduje się ok. 6 km od miejsca wypadku na trasie S8.

I jak przekonuje dowódca, członkowie tej jednostki są lepiej przeszkoleni medycznie niż ich koledzy z Paplina. „Rzeczpospolita” cytuje także anonimowego strażaka, który nie ukrywa złości z zaistniałej sytuacji:

To nie pierwsza taka sytuacja i mamy tutaj wrażenie walenia głową z mur. Po co te wszystkie szkolenia, kursy medyczne? Przecież na miejscu bylibyśmy 2 minuty po Paplinie.

Rzecznik łódzkiego komendanta PSP jednak broni dyspozytora, który wezwał tylko ochotników z Palplina. Jak podkreśla, miejsce wypadku leży na tzw. obszarze chronionym właśnie przez tę jednostkę, a ze zgłoszenia na numer alarmowy nie wynikało, że wypadek w którym zginął poseł, był tak tragiczny.

Sprawa nie jest bez znaczenia tym bardziej, że akcja ratunkowa przeprowadzona przez obecnych na miejscu zdarzenia strażaków budzi wiele wątpliwości.

Prokuratura w Łodzi podjęła nawet decyzję o wszczęciu śledztwa w tej sprawie, ponieważ zdaniem świadka, ratownicy mogli popełnić fatalne w skutkach błędy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prokuratura zbada przyczyny wypadku, w którym zginął poseł Kukiz‘15 Rafał Wójcikowski

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Rzymkowski: „Sprawa śmierci posła Rafała Wójcikowskiego jest dosyć dziwna i tajemnicza”

ak/”Rzeczpospolita”