Powietrzna taksówka to bardzo popularny środek transportu polskich parlamentarzystów. Niektórzy korzystali z niej nawet 170 razy w okresie od 12 listopada 2015 roku do 30 listopada 2016 r. Portal wPolityce.pl dotarł do dokumentu z wyliczeniem krajowych lotów poszczególnych posłów wraz z kosztami podniebnych podróży.
Rekordzistą na liście jest Michał Dworczyk. Ten latał samolotami 172 razy. Na podróże parlamentarzysty z Prawa i Sprawiedliwości, kancelaria Sejmu, wydała 98 452,80 zł. Drugie miejsce w ilości lotów zajął Szymon Ziółkowski z Platformy Obywatelskiej, który „wylatał” ponad 96 tysięcy złotych i 168 razy korzystał z podniebnej taksówki. Miejsce na podium zdobył też Jacek Protasiewicz, który najwyraźniej pozbył się już lotniskowej traumy, której niegdyś nabawił się w Niemczech. Ten latał samolotem 162 razy za kwotę 92 tysięcy złotych. Kolejnym „lotnikiem” okazał się Borys Budka z Platformy Obywatelskiej, który 160 razy latał samolotami w okresie od 12 listopada 2015 roku do 30 listopada roku ubiegłego. Jego bilety lotnicze kosztowały podatników ponad 91 tys. złotych.
Zalety podniebnych podróży docenił także Grzegorz Frugo z .Nowoczesnej. Ten poseł latał w ubiegłym roku 150 razy, a jego bilety kosztowały 85 tysięcy złotych. Sporo wylatał też Ireneusz Raś z Platformy Obywatelskiej, który wsiadł na pokład samolotu 133 razy, a kancelaria Sejmu zapłaciła za to ponad 76 tysięcy złotych. Swojego wyniku w rankingu podniebnych posłów nie musi wstydzić się słynna posłanka Joanna Schmidt, która latała 117 razy za kwotę ponad 66 tysięcy złotych.
Jak na tym tle wyglądają „wyniki” szefów partii politycznych? Najwięcej wylatał szef PO Grzegorz Schetyna, który 121 razy wsiadał na pokład samolotu za kwotę ponad 69 tys. złotych. Drugi był Ryszard Petru, który latał 50 razy za kwotę ponad 28 tys. zł. Trzeci na podium był Władysław Kosiniak - Kamysz, który 29 razy latał samolotami w przytoczonym okresie, za kwotę ponad 16 tys. złotych. Z kolei Paweł Kukiz tylko 10 razy latał samolotem. Kancelaria wydała na to ponad 5 tys. złotych. Jak się okazuje lider Prawa i Sprawiedliwości ani razu nie korzystał z krajowych przelotów na koszt podatników.
Spytaliśmy w kancelarii Sejmu jak oceniają oni krajowe loty parlamentarzystów. Okazuje się, że uprawnienie posłów do bezpłatnych przejazdów i przelotów na terenie kraju nie jest ograniczone jakimkolwiek limitem. Posłowie sami podejmują decyzje, kiedy i w jaki sposób korzystają z tego uprawnienia, sami też dokonują odpowiednich rezerwacji zgodnie z ww. rozporządzeniem.
Zgodnie z art. 43 ustawy z 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora poseł ma prawo na terenie kraju do bezpłatnego przejazdu środkami publicznego transportu zbiorowego oraz przelotów w krajowym przewozie lotniczym. Powyższe uprawnienie realizowane jest zgodnie z zasadami określonymi Kancelaria Sejmu zawiera zatem umowy z przewoźnikami i rozlicza należności za usługi przewozowe świadczone na rzecz posłów.
– czytamy w oświadczeniu kancelarii Sejmu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325956-nasz-news-tak-lataja-poslowie-za-pieniadze-podatnikow-w-czolowce-znani-poslowie-opozycji