Krytycznie o sprawie transferu wypowiada się profesor Leokadia Oręziak, polska ekonomistka, profesor nauk ekonomicznych i kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie:
To nie jest dobre zjawisko, choć tego typu transfery zdarzają się na świecie, głównie oczywiście w tych państwach, gdzie sektor finansowy ma silną pozycję. Osoby, które pełnią ważne funkcje na stanowiskach państwowych idą później do banków i to generuje negatywne zjawiska. Abstrahując od tego konkretnego przypadku, musimy zawszze w takich sprawach zadawać sobie pytanie o to, czy banki są właściwie nadzorowane i jak funkcjonują mając do dyspozycji osoby, które zajmowały bardzo ważne stanowiska w sektorze publicznym? Takie patologie występują niestety w różnych krajach, największe osiągnięcia mają tu oczywiście Stany Zjednoczone.
—mówi profesor.
Jakie konsekwencje mogą mieć tego typu „transfery”?
To była jedna z przyczyn niedawnego kryzysu finansowego. Takie coś zawsze generuje kryzysy, to jest niestety pokłosie globalizacji i neoliberalizmu. Na takim tle banki i prywatny sektor finansowy zyskały ogromną władzę, która często zagraża stabilności systemu finansowego i nie leży w naszym interesie tolerowanie takich zjawisk. Niestety, one występują, ale to władze państwowe powinny kształtować ten system tak, aby takich problemów nie generować
—dodaje ekonomistka.
Przejście Andrzeja Jakubiaka do mBanku ostro komentuje również Janusz Szewczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości i analityk gospodarczy, autor książki „Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy”:
To jest nieprawdopodobny skandal. W przeszłości, na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych, wielokrotnie zwracałem uwagę na to, że już wcześniej istniał poważny konflikt interesów, bo przecież pan Jakubiak miał kilka kredytów w bankach, które nadzorował. I były to też te banki, które posiadały kredyty frankowe. Zwracałem mu publicznie uwagę na ten problem, ale on odpowiadał, że go nie dostrzega. To jest tylko jedna rzecz. Drugą jest oczywiście to, że trudno wierzyć w wiarygodność wyliczeń dotyczących tzw. „kredytów frankowych”, podawanych przez KNF pod kierownictwem panów Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka (wiceszef KNF-u), które były oparte głównie na ankietach, które przygotowywali zainteresowani, czyli banki.
W opinii wielu osób rozwiązania, które stosował KNF (także wobec osób posiadających tzw. „kredyty frankowe”) były korzystne dla banków, a nie dla ich klientów. Trudno się więc dziwić temu, co przyznaje także poseł Janusz Szewczak, że klienci często nie mają zaufania do banków. Czy tego typu sytuacji można unikać stosując odpowiednie zabezpieczenia prawne?
Oczywiście. Regulacje i zabezpieczenia prawne są wskazane. Ale pamiętajmy, że takich cech poczucie zaufania, przyzwoitości i profesjonalizmu nie da się wymusić wyłącznie prawnymi regulacjami. Po prostu na stanowiska publiczne takiej wagi, jak choćby szef KNF, trzeba powoływać ludzi odważnych, mających na sercu głównie polską rację stanu
—komentuje poseł PiS.
Zdaniem Janusa Szewczaka, transfer Andrzeja Jakubiaka do mBanku jest dowodem kompromitacji poprzedniego nadzoru finansowego. Poseł puentuje naszą rozmowę, mówiąc:
Mamy w Polsce gigantyczny problem z oddziaływaniem lobby lichwiarsko-bankowego na elementy władzy i instytucje publiczne. W wielu sprawach widać niesłychaną presję Związku Banków Polskich, a o bankach do niedawna w Polsce można było pisać jedynie dobrze albo bardzo dobrze.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Krytycznie o sprawie transferu wypowiada się profesor Leokadia Oręziak, polska ekonomistka, profesor nauk ekonomicznych i kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie:
To nie jest dobre zjawisko, choć tego typu transfery zdarzają się na świecie, głównie oczywiście w tych państwach, gdzie sektor finansowy ma silną pozycję. Osoby, które pełnią ważne funkcje na stanowiskach państwowych idą później do banków i to generuje negatywne zjawiska. Abstrahując od tego konkretnego przypadku, musimy zawszze w takich sprawach zadawać sobie pytanie o to, czy banki są właściwie nadzorowane i jak funkcjonują mając do dyspozycji osoby, które zajmowały bardzo ważne stanowiska w sektorze publicznym? Takie patologie występują niestety w różnych krajach, największe osiągnięcia mają tu oczywiście Stany Zjednoczone.
—mówi profesor.
Jakie konsekwencje mogą mieć tego typu „transfery”?
To była jedna z przyczyn niedawnego kryzysu finansowego. Takie coś zawsze generuje kryzysy, to jest niestety pokłosie globalizacji i neoliberalizmu. Na takim tle banki i prywatny sektor finansowy zyskały ogromną władzę, która często zagraża stabilności systemu finansowego i nie leży w naszym interesie tolerowanie takich zjawisk. Niestety, one występują, ale to władze państwowe powinny kształtować ten system tak, aby takich problemów nie generować
—dodaje ekonomistka.
Przejście Andrzeja Jakubiaka do mBanku ostro komentuje również Janusz Szewczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości i analityk gospodarczy, autor książki „Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy”:
To jest nieprawdopodobny skandal. W przeszłości, na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych, wielokrotnie zwracałem uwagę na to, że już wcześniej istniał poważny konflikt interesów, bo przecież pan Jakubiak miał kilka kredytów w bankach, które nadzorował. I były to też te banki, które posiadały kredyty frankowe. Zwracałem mu publicznie uwagę na ten problem, ale on odpowiadał, że go nie dostrzega. To jest tylko jedna rzecz. Drugą jest oczywiście to, że trudno wierzyć w wiarygodność wyliczeń dotyczących tzw. „kredytów frankowych”, podawanych przez KNF pod kierownictwem panów Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka (wiceszef KNF-u), które były oparte głównie na ankietach, które przygotowywali zainteresowani, czyli banki.
W opinii wielu osób rozwiązania, które stosował KNF (także wobec osób posiadających tzw. „kredyty frankowe”) były korzystne dla banków, a nie dla ich klientów. Trudno się więc dziwić temu, co przyznaje także poseł Janusz Szewczak, że klienci często nie mają zaufania do banków. Czy tego typu sytuacji można unikać stosując odpowiednie zabezpieczenia prawne?
Oczywiście. Regulacje i zabezpieczenia prawne są wskazane. Ale pamiętajmy, że takich cech poczucie zaufania, przyzwoitości i profesjonalizmu nie da się wymusić wyłącznie prawnymi regulacjami. Po prostu na stanowiska publiczne takiej wagi, jak choćby szef KNF, trzeba powoływać ludzi odważnych, mających na sercu głównie polską rację stanu
—komentuje poseł PiS.
Zdaniem Janusa Szewczaka, transfer Andrzeja Jakubiaka do mBanku jest dowodem kompromitacji poprzedniego nadzoru finansowego. Poseł puentuje naszą rozmowę, mówiąc:
Mamy w Polsce gigantyczny problem z oddziaływaniem lobby lichwiarsko-bankowego na elementy władzy i instytucje publiczne. W wielu sprawach widać niesłychaną presję Związku Banków Polskich, a o bankach do niedawna w Polsce można było pisać jedynie dobrze albo bardzo dobrze.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325937-andrzej-jakubiak-byly-szef-polskiego-nadzoru-finansowego-w-mbanku-to-nie-jest-dobre-zjawisko-to-jest-nieprawdopodobny-skandal?strona=2