B. prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić ok. 800 tys. zł. Oddanie takiej kwoty oznaczałoby dla G. bankructwo; motywem zbrodni był strach przed utratą życiowego dorobku - mówili prokuratorzy. Sprawę udało się rozwikłać dzięki Tomaszowi L. - skazanemu już prawomocnie na dwa lata więzienia w zawieszeniu za pomoc w uprowadzeniu ofiary.
Akt oskarżenia trafił do sądu w grudniu 2010 r. Pierwszy proces ruszył w maju 2011 r. W czerwcu 2013 r. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał G. na 25 lat więzienia. Podobne kary wymierzył braciom Robertowi i Rafałowi T. oraz Mariuszowi F., którzy według ówczesnych ustaleń także brali udział w zabiciu F. W kwietniu 2014 r. sąd apelacyjny uchylił tamto orzeczenie. Uznał, że choć udział oskarżonych w wydarzeniach opisywanych w akcie oskarżenia jest bezsporny, jednakże pozostaje do ustalenia, którym z oskarżonych można przypisać zabójstwo - ewentualnie pobicie ze skutkiem śmiertelnym - a którym tylko uprowadzenie Lecha F.
Ponowny proces ruszył w sierpniu 2014 r. W drugim wyroku - z kwietnia 2016 r. - sąd okręgowy skazał G. na 25 lat więzienia. Prokuratura chciała, dodatkowego zastrzeżenia, że o przedterminowe zwolnienie oskarżony mógłby ubiegać się najwcześniej po 20 latach - sąd się na to nie zgodził. Trzem pozostałym oskarżonym, którzy na zlecenie prezydenta mieli porwać i pobić F. sąd wymierzył kary po 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Jerzy G. był prezydentem Zabrza w latach 2002-2006 z ramienia SLD. Jego kłopoty zaczęły się od pożyczek zaciągniętych, zanim jeszcze zaczął rządzić Zabrzem. Lech F. - syn byłej wspólniczki Jerzego G. - zarzucał prezydentowi, że pożyczał od niego pieniądze dwukrotnie: 20 tys. i 246 tys. zł. Tej drugiej kwoty G. - jak mówił F. - nigdy nie oddał. F. wytoczył politykowi proces cywilny.
G. bronił się, wytaczając Lechowi F. sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy, których - jak twierdził - w rzeczywistości nigdy nie pożyczał. F. w odpowiedzi przedstawił podpisane przez prezydenta umowy. G. wyjaśniał, że umowy podpisał in blanco, a druga pożyczka nie dotyczyła 246 tys. zł, tylko dziesiątej części tej kwoty, do której F. miał dopisać trzecią cyfrę. Sprawę w sądzie ostatecznie wygrał F.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
B. prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić ok. 800 tys. zł. Oddanie takiej kwoty oznaczałoby dla G. bankructwo; motywem zbrodni był strach przed utratą życiowego dorobku - mówili prokuratorzy. Sprawę udało się rozwikłać dzięki Tomaszowi L. - skazanemu już prawomocnie na dwa lata więzienia w zawieszeniu za pomoc w uprowadzeniu ofiary.
Akt oskarżenia trafił do sądu w grudniu 2010 r. Pierwszy proces ruszył w maju 2011 r. W czerwcu 2013 r. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał G. na 25 lat więzienia. Podobne kary wymierzył braciom Robertowi i Rafałowi T. oraz Mariuszowi F., którzy według ówczesnych ustaleń także brali udział w zabiciu F. W kwietniu 2014 r. sąd apelacyjny uchylił tamto orzeczenie. Uznał, że choć udział oskarżonych w wydarzeniach opisywanych w akcie oskarżenia jest bezsporny, jednakże pozostaje do ustalenia, którym z oskarżonych można przypisać zabójstwo - ewentualnie pobicie ze skutkiem śmiertelnym - a którym tylko uprowadzenie Lecha F.
Ponowny proces ruszył w sierpniu 2014 r. W drugim wyroku - z kwietnia 2016 r. - sąd okręgowy skazał G. na 25 lat więzienia. Prokuratura chciała, dodatkowego zastrzeżenia, że o przedterminowe zwolnienie oskarżony mógłby ubiegać się najwcześniej po 20 latach - sąd się na to nie zgodził. Trzem pozostałym oskarżonym, którzy na zlecenie prezydenta mieli porwać i pobić F. sąd wymierzył kary po 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Jerzy G. był prezydentem Zabrza w latach 2002-2006 z ramienia SLD. Jego kłopoty zaczęły się od pożyczek zaciągniętych, zanim jeszcze zaczął rządzić Zabrzem. Lech F. - syn byłej wspólniczki Jerzego G. - zarzucał prezydentowi, że pożyczał od niego pieniądze dwukrotnie: 20 tys. i 246 tys. zł. Tej drugiej kwoty G. - jak mówił F. - nigdy nie oddał. F. wytoczył politykowi proces cywilny.
G. bronił się, wytaczając Lechowi F. sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy, których - jak twierdził - w rzeczywistości nigdy nie pożyczał. F. w odpowiedzi przedstawił podpisane przez prezydenta umowy. G. wyjaśniał, że umowy podpisał in blanco, a druga pożyczka nie dotyczyła 246 tys. zł, tylko dziesiątej części tej kwoty, do której F. miał dopisać trzecią cyfrę. Sprawę w sądzie ostatecznie wygrał F.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325808-prezydent-zabrza-prawomocnie-skazany-za-zabojstwo-na-25-lat-wiezienia-orzeczenie-zapadlo-przed-sadem-apelacyjnym-w-katowicach?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.