Ton konferencji prasowej IPN był taki, że wiemy już wszystko. Opinię przedstawiono jako jednoznaczną. To jest nieprawda i to podwójna
— komentował sprawę Lecha Wałęsy prof. Jan Widacki, pełnomocnik byłego prezydenta.
Przypomniał też jak wyglądał proces lustracyjny Wałęsy.
W tym postępowaniu Lech Wałęsa ma status pokrzywdzonego
— przekonywał prawnik.
Jego zdaniem, to dopiero początek sprawy i dopiero teraz rozpoczyna się sprawdzanie dokumentów.
Procesowo nic nie ustalono, a przedstawiono to tak, jakby wszystko było jasne. Sprawdzanie dokumentów dopiero się zaczęło, a nie zakończyło, jak wynika z konferencji IPN
— powiedział.
Po pierwsze, mamy prawo się zapoznać z opinią, złożyć zarzuty, zadać pytania biegłym i wreszcie - mamy prawo zawnioskować o powołanie innych biegłych
— dodał.
Widacki odniósł się też do procesu lustracyjnego Wałęsy i powiedział, że należy zwrócić uwagę na fakt, że część dokumentów była fałszywa.
W postępowaniu lustracyjnym sąd stwierdził, że część dokumentów esbeckich była fałszowana. Dokumenty były podrzucane do ambasad, by nie otrzymał nagrody Nobla
— powiedział Widacki i zapewnił, że:
Ekspertyza nie jest dowodem.
Adwokat tłumaczył też nieobecność Wałęsy w Polsce.
Pan prezydent wyleciał do Kolumbii na spotkanie laureatów pokojowej Nagrody Nobla, zajmuje się poważniejszymi sprawami, promując Polskę za granicą
— stwierdził.
mly/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325656-pelnomocnik-broni-lecha-walesy-prof-widacki-procesowo-nic-nie-ustalono-sprawdzanie-dokumentow-dopiero-sie-zaczelo