Wielu polityków nie chce wyjść ze świata baśni w wypadku Lecha Wałęsy, bo to wygodny kokon, w którym można się ukryć i nie prowadzić merytorycznej debaty, a co najwyżej wzmagać się moralnie i oskarżać przeciwników o podłość, małość, zawiść i inne okropności. I w przyszłości też raczej z tego kokonu ci ludzie nie wyjdą. W sensie prawdy historycznej prawie wszystko w sprawie Bolka zostało ustalone już w 2008 r. w pracy Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”. Wciąż otwarte są jednak kwestie tego, jak agenturalność Bolka wpłynęła na to wszystko, co działo się w Polsce w czasie strajku sierpniowego w 1980 r., w okresie od sierpnia 1980 r. do grudnia 1981., w czasie stanu wojennego i po nim, przed i podczas obrad „okrągłego stołu” oraz w czasie, gdy Wałęsa sprawował urząd prezydenta RP. Historycy na pewno się tym zajmą, mimo że część z nich też woli przebywać w świecie baśni, a nie faktów.
Niezmienny od wielu lat jest niesmak, że pogromca smoków i jego świta nie chcą wyjść ze świata baśni i podjąć przynajmniej debaty o sumieniu i moralności. I raczej tak będzie nadal, gdyż baśnie najlepiej funkcjonują wtedy, gdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Wtedy są bowiem niefalsyfikowalne, choćby w realu zostały wielokrotnie sfalsyfikowane.
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę prof. Sławomira Cenckiewicza pt.„Sprawa Lecha Wałęsy”.
Kulisy donosicielskiej aktywności „Bolka” w latach 1970-1976 i operacji kradzieży dokumentów w okresie prezydentury Wałęsy w latach 1992-1995. Patologie III RP w pigułce. To trzeba przeczytać!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wielu polityków nie chce wyjść ze świata baśni w wypadku Lecha Wałęsy, bo to wygodny kokon, w którym można się ukryć i nie prowadzić merytorycznej debaty, a co najwyżej wzmagać się moralnie i oskarżać przeciwników o podłość, małość, zawiść i inne okropności. I w przyszłości też raczej z tego kokonu ci ludzie nie wyjdą. W sensie prawdy historycznej prawie wszystko w sprawie Bolka zostało ustalone już w 2008 r. w pracy Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”. Wciąż otwarte są jednak kwestie tego, jak agenturalność Bolka wpłynęła na to wszystko, co działo się w Polsce w czasie strajku sierpniowego w 1980 r., w okresie od sierpnia 1980 r. do grudnia 1981., w czasie stanu wojennego i po nim, przed i podczas obrad „okrągłego stołu” oraz w czasie, gdy Wałęsa sprawował urząd prezydenta RP. Historycy na pewno się tym zajmą, mimo że część z nich też woli przebywać w świecie baśni, a nie faktów.
Niezmienny od wielu lat jest niesmak, że pogromca smoków i jego świta nie chcą wyjść ze świata baśni i podjąć przynajmniej debaty o sumieniu i moralności. I raczej tak będzie nadal, gdyż baśnie najlepiej funkcjonują wtedy, gdy są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Wtedy są bowiem niefalsyfikowalne, choćby w realu zostały wielokrotnie sfalsyfikowane.
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę prof. Sławomira Cenckiewicza pt.„Sprawa Lecha Wałęsy”.
Kulisy donosicielskiej aktywności „Bolka” w latach 1970-1976 i operacji kradzieży dokumentów w okresie prezydentury Wałęsy w latach 1992-1995. Patologie III RP w pigułce. To trzeba przeczytać!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325575-lech-walesa-gleboko-wierzy-ze-jest-pogromca-smokow-a-nie-bolkiem-i-zadne-fakty-tego-nie-zmienia?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.