Wszystkie mity nowoczesności partii Ryszarda Petru runęły z hukiem. Zamiast polotu - ociężałość myślowa, zamiast poparcia młodzieży – aprobata senioralnego aktywu KOD, zamiast postępowego programu – krnąbrne dreptanie w miejscu i niekończący się atak na rząd. Polityczna świeżość, mająca tchnąć nowego ducha w polską scenę polityczną, uleciała z pierwszym wiatrem. Pozostał betonowy szkielet i sztuczny uśmiech Ryszarda Petru, którego nowoczesna partia nawet kobiety w zarządzie traktuje instrumentalnie.
Czy można bardziej brutalnie pozbyć się wizerunkowych problemów? Joanna Schmidt przestała piastować funkcję wiceprzewodniczącej Nowoczesnej i nie zasiada już w zarządzie partii. Skompromitowana wspólnym wyjazdem sylwestrowym z Ryszardem Petru, zniknęła ze świecznika. Być może nie potrafiła równie bezczelnie jak jej sylwestrowy partner wciskać wyborcom PR-owych gadek.
W zarządzie partii straciła także miejsce wierna Nowoczesnej na zabój Joanna Scheuring-Wielgus, która jeszcze niedawno wychwalała swojego partyjnego przywódcę za to, że „postawił na kobiety”, ponieważ „być może tak czuł”. Postawił i poczuł tak mocno, że się zaplątał. Sprawę miała rozwiązać szybka wymiana koni. Petru ogłosił nowe wybory. Kto zyskał?
Katarzyna Lubnauer została nagrodzona za lojalność. Wiernie i z pokorą przyjęła wszystkie ciosy, które spadły na nią po sylwestrowej eskapadzie Petru i Szmidt. Pozwoliła mu nawet zrobić z siebie niekompetentną i niedoinformowaną asystentkę, gdy – po nieudanej próbie krycia sylwestrowej afery – przytakiwała słowom szefa partii, który prostacko i bez zmiękczeń oświadczył dziennikarzom, że pani Lubnauer nie wszystko wiedziała. W przeciwieństwie do Schmidt udało jej się utrzymać stanowisko. W zarządzie znalazł się także wesolutki Marek Sowa, brat ks. Kazimierza Sowy, który niedawno przemaszerował do Nowoczesnej z Platformy. Widocznie wykazał się wystarczająco podczas okupacji Sejmu, choć i on w czasie protestu wyskoczył na weekend do rodzinnej miejscowości. Może to więc awans przyznany w ramach solidarności za wyrozumiałość do chwili słabości?
CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY. Męczennik Sowa mami wyborców zdjęciami z okupacji Sejmu. Gdzie naprawdę był w niedzielę? Kuriozalny protest opozycji!
Wszystko wskazuje jednak na to, że partyjne roszady nie pomogą. Już teraz poparcie dla Nowoczesnej drastycznie spada. Okupacja Sejmu, ośmieszanie powagi parlamentu, agresywne nawoływania do buntu, zakłócanie prac sejmowych – wszystko to zostało ostro skrytykowane przez obywateli. Nawet najbardziej przyjazna Ryszardowi Petru „sondażownia”, która zasłynęła tym, że pompowała poparcie dla Nowoczesnej, opublikowała druzgocący sondaż. Wynika z niego, że partia Petru straciła aż 8 pkt. Procentowych, osiągając 11 proc. poparcia. W tym samym czasie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości poszybowało o 8 punktów do góry, osiągając wynik 38.
Tendencja jest trwała, co potwierdzają kolejne sondaże. Opublikowane dziś badanie Kantar Public pokazuje, że Nowoczesna może liczyć zaledwie na 9 proc. pozytywnego odbioru wyborców. PiS utrzymuje pozycję absolutnego lidera z wynikiem 36 proc. poparcia.
Legenda Ryszarda Petru rozbija się w pył. Napompowany balon pękł, a próba pozbierania jego szczątków budzi coraz większe politowanie. Pozostaje jedynie współczuć wyborcom i sympatykom totalnej opozycji. Ile zostało z ich ideałów? Władca Trybunału, z którym próbowali wspólnie „ocalić” Konstytucję okazał się „niesamodzielnym zakładnikiem kasty sędziowskiej”. Dodatkowo łamał prawo pracy, by zgarnąć 150 tys. zł za zaległy urlop. O wczasy nie wnioskował, bo nigdy się specjalnie nie przepracowywał, o czym pisaliśmy szeroko w portalu Polityce.pl. Mateusz Kijowski, który miał zagrzewać demokratycznych wolontariuszy do walki i skłaniać ich do darmowego poświęcenia się obronie demokracji, sam wyśmienicie zarabiał na masówkach KOD. Ryszard Petru, lider sejmowej okupacji, porzucił swoich na posterunku i dał nogę do Portugalii, by spędzić sylwestrową noc z dala od politycznej awantury, którą wszczął. Ot, cała prawda o autorytetach antyrządowej opozycji.
Plastikowi liderzy porwali tłumy i zdeptali ich sny. To musi budzić frustrację. A skoro nie ma nic bardziej niebezpiecznego, niż oszukane tłumy wyborców, opozycja będzie przekierowywać agresję na rząd, wymyślając kolejne powody do cofnięcia wyników wyborów. Czy skutecznie? Jak na razie wyczerpała niemal wszystkie możliwości. Polacy są zbyt mądrzy i świadomi, by móc nabrać się na tanie tricki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325167-dyktatura-petru-gwozdziem-do-trumny-nowoczesnej-meski-szowinizm-topi-p-ryszarda-a-kodziarzy-trawi-frustracja-co-po-upadku-przywodcow-buntu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.