Okres odsunięcia od władzy dla każdej demokratycznej partii jest czasem czyśćca, refleksji, jakie błędy zostały popełnione i odpowiedzi na oczekiwania społeczne
— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: Podczas konferencji posłów PO nt. wypadku limuzyny szefa MON słyszeliśmy o „pisowskiej prokuraturze”. Czy nie jest to podważanie zaufania do organów państwa?
Jan Grabiec (PO): To zaufanie zostało podważone przez zmianę przepisów, podporządkowującą prokuraturę działaczowi politycznemu, członkowi klubu PiS, panu Zbigniewowi Ziobrze. Gdy te zmiany były proponowane, zwracaliśmy uwagę, że reforma zaproponowana przez Ziobrę nie jest tylko zmianą polegającą na podporządkowaniu Prokuratury Generalnej ministrowi, jak było poprzednio, ale daje szefowi resortu sprawiedliwości dużo większe kompetencje pozwalające ingerować w indywidualne śledztwa. Polityk, który nie ma żadnych kompetencji prawnych, a przecież Zbigniew Ziobro nigdy nie zrobił żadnej kariery w prokuraturze i nie ma w tej dziedzinie żadnych kwalifikacji, może wydawać polecenia prokuratorom i ta możliwość jest wykorzystywana. Można mówić w sposób uprawniony, na podstawie tego przepisu, że mamy do czynienia z prokuraturą wykonującą polecenia działacza politycznego. To wynika z ustroju, jaki nadał jej Zbigniew Ziobro.
Tylko czy oddzielenie prokuratury od resortu sprawiedliwości zdało egzamin? Pytanie pozostaje otwarte…
Zgadzam się z tym, że jest to pytanie otwarte, ale w mojej opinii wnioski legislacyjne ówczesnego Prokuratora Generalnego były słuszne i służyły wzmocnieniu pozycji tego organu poprzez przekazanie mu szerszych kompetencji obejmujących nadzór nad prokuratorami. Niezależny od polityki Prokurator Generalny mógł efektywniej egzekwować obowiązki od podlegających mu prokuratorów. Przyznaję jednak rację – rzeczywiście ten system nie był doskonały.
Słyszymy również o reformie sądownictwa, która już na tym etapie budzi sprzeciw. Czyżby sądy funkcjonowały na tyle dobrze, że wszelkie zmiany są apriorycznie odrzucane przez opozycję?
Niewątpliwie w poczuciu społecznym, również moim, sądownictwo działa niewystarczająco dobrze. Mamy świadomość, że budowa instytucji państwowych wymaga dalszej pracy i nie są to instytucje skrojone na miarę potrzeb Polaków i naszego państwa. Jednym z najważniejszych wyzwań jest usprawnienie procedury sądowej. Jednym z najważniejszych wyzwań jest usprawnienie procedury sądowej, żeby wyroki następowały szybciej. Jeśli wysoka kara nie jest wymierzana nieuchronnie i szybko, to jej oddziaływanie na potencjalnych sprawców przestępstw jest niewielkie. Usprawnienie pracy sadów ma bardzo ważne znaczenie. W naszej ocenie działania ministra Ziobry nie idą w tym kierunku, ale zmierzają do skomplikowania pracy sądów poprzez wprowadzenie ingerencji politycznej, ręcznego sterowania, choćby ws. doboru kadr w sądownictwie. To kwestia filozofii państwa: czy PRL był dobrą strukturą państwową, tylko niewłaściwa osoba była I sekretarzem - wtedy reforma Ziobry ma sens, czy PRL był z gruntu złym ustrojem państwowym, bo był zbudowany na zasadzie centralizacji i podległości wszystkich instytucji jednej partii. Jeśli był z gruntu zły, to należałoby wzmacniać te mechanizmy w ramach sądownictwa, wzmacniać być może odpowiedzialność sędziowską i instrumenty samooczyszczenia, które funkcjonują w tym środowisku, stawiać większe wymagania sędziom, ale nie wprowadzać mechanizmów ręcznego sterowania, bo i autorytet sądów spada i nie działają one sprawnie.
Cały czas odnosicie się jednak do PiS-u. Czy Platformy Obywatelskiej nie stać na kreowanie własnego, pozytywnego przekazu?
Pracujemy nad pozytywnym propozycjami, złożyliśmy kilkadziesiąt projektów ustaw, pracujemy tez nad propozycjami programowymi. Niestety ze względu na fakt, że jesteśmy w opozycji, nasze propozycje nie mają szans realizacji.
Mieliście 8 lat na realizację własnej polityki…
Tak, ale życie nie stoi w miejscu. Pojawiają się nowe problemy lub stare problemy stają się jeszcze bardziej dotkliwe. Jeśli kiedyś zabrakło determinacji, żeby je rozwiązać, to nie znaczy, że dziś ich rozwiązać nie trzeba. Trzeba to po prostu zrobić. Jeśli zastosowane recepty okazały się nieskuteczne, to trzeba je poprawić. Ten zarzut można postawić każdej partii w dojrzałej demokracji. W niektórych państwach są ugrupowania, które rządziły dłużej niż PO. Czy to oznacza, że mają nie brać udziału w życiu politycznym?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Okres odsunięcia od władzy dla każdej demokratycznej partii jest czasem czyśćca, refleksji, jakie błędy zostały popełnione i odpowiedzi na oczekiwania społeczne
— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
wPolityce.pl: Podczas konferencji posłów PO nt. wypadku limuzyny szefa MON słyszeliśmy o „pisowskiej prokuraturze”. Czy nie jest to podważanie zaufania do organów państwa?
Jan Grabiec (PO): To zaufanie zostało podważone przez zmianę przepisów, podporządkowującą prokuraturę działaczowi politycznemu, członkowi klubu PiS, panu Zbigniewowi Ziobrze. Gdy te zmiany były proponowane, zwracaliśmy uwagę, że reforma zaproponowana przez Ziobrę nie jest tylko zmianą polegającą na podporządkowaniu Prokuratury Generalnej ministrowi, jak było poprzednio, ale daje szefowi resortu sprawiedliwości dużo większe kompetencje pozwalające ingerować w indywidualne śledztwa. Polityk, który nie ma żadnych kompetencji prawnych, a przecież Zbigniew Ziobro nigdy nie zrobił żadnej kariery w prokuraturze i nie ma w tej dziedzinie żadnych kwalifikacji, może wydawać polecenia prokuratorom i ta możliwość jest wykorzystywana. Można mówić w sposób uprawniony, na podstawie tego przepisu, że mamy do czynienia z prokuraturą wykonującą polecenia działacza politycznego. To wynika z ustroju, jaki nadał jej Zbigniew Ziobro.
Tylko czy oddzielenie prokuratury od resortu sprawiedliwości zdało egzamin? Pytanie pozostaje otwarte…
Zgadzam się z tym, że jest to pytanie otwarte, ale w mojej opinii wnioski legislacyjne ówczesnego Prokuratora Generalnego były słuszne i służyły wzmocnieniu pozycji tego organu poprzez przekazanie mu szerszych kompetencji obejmujących nadzór nad prokuratorami. Niezależny od polityki Prokurator Generalny mógł efektywniej egzekwować obowiązki od podlegających mu prokuratorów. Przyznaję jednak rację – rzeczywiście ten system nie był doskonały.
Słyszymy również o reformie sądownictwa, która już na tym etapie budzi sprzeciw. Czyżby sądy funkcjonowały na tyle dobrze, że wszelkie zmiany są apriorycznie odrzucane przez opozycję?
Niewątpliwie w poczuciu społecznym, również moim, sądownictwo działa niewystarczająco dobrze. Mamy świadomość, że budowa instytucji państwowych wymaga dalszej pracy i nie są to instytucje skrojone na miarę potrzeb Polaków i naszego państwa. Jednym z najważniejszych wyzwań jest usprawnienie procedury sądowej. Jednym z najważniejszych wyzwań jest usprawnienie procedury sądowej, żeby wyroki następowały szybciej. Jeśli wysoka kara nie jest wymierzana nieuchronnie i szybko, to jej oddziaływanie na potencjalnych sprawców przestępstw jest niewielkie. Usprawnienie pracy sadów ma bardzo ważne znaczenie. W naszej ocenie działania ministra Ziobry nie idą w tym kierunku, ale zmierzają do skomplikowania pracy sądów poprzez wprowadzenie ingerencji politycznej, ręcznego sterowania, choćby ws. doboru kadr w sądownictwie. To kwestia filozofii państwa: czy PRL był dobrą strukturą państwową, tylko niewłaściwa osoba była I sekretarzem - wtedy reforma Ziobry ma sens, czy PRL był z gruntu złym ustrojem państwowym, bo był zbudowany na zasadzie centralizacji i podległości wszystkich instytucji jednej partii. Jeśli był z gruntu zły, to należałoby wzmacniać te mechanizmy w ramach sądownictwa, wzmacniać być może odpowiedzialność sędziowską i instrumenty samooczyszczenia, które funkcjonują w tym środowisku, stawiać większe wymagania sędziom, ale nie wprowadzać mechanizmów ręcznego sterowania, bo i autorytet sądów spada i nie działają one sprawnie.
Cały czas odnosicie się jednak do PiS-u. Czy Platformy Obywatelskiej nie stać na kreowanie własnego, pozytywnego przekazu?
Pracujemy nad pozytywnym propozycjami, złożyliśmy kilkadziesiąt projektów ustaw, pracujemy tez nad propozycjami programowymi. Niestety ze względu na fakt, że jesteśmy w opozycji, nasze propozycje nie mają szans realizacji.
Mieliście 8 lat na realizację własnej polityki…
Tak, ale życie nie stoi w miejscu. Pojawiają się nowe problemy lub stare problemy stają się jeszcze bardziej dotkliwe. Jeśli kiedyś zabrakło determinacji, żeby je rozwiązać, to nie znaczy, że dziś ich rozwiązać nie trzeba. Trzeba to po prostu zrobić. Jeśli zastosowane recepty okazały się nieskuteczne, to trzeba je poprawić. Ten zarzut można postawić każdej partii w dojrzałej demokracji. W niektórych państwach są ugrupowania, które rządziły dłużej niż PO. Czy to oznacza, że mają nie brać udziału w życiu politycznym?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325079-nasz-wywiad-jan-grabiec-przyznaje-ze-sadownictwo-nie-dziala-dobrze-ale-ziobro-chce-recznie-sterowac-sedziami