Mateusz Kijowski chwyta się ostatniej dla siebie szansy. Porzucony przez dużą część działaczy KOD, pomijany przez niedawno życzliwe media, liczy na pomoc instytucji europejskich. Pod płaszczykiem walki o demokrację, próbuje ugrać coś dla siebie i rozpaczliwie walczy o uratowanie stołka szefa KOD. Tropiąc spiski wewnętrzne i zewnętrzne w komitecie, z każdym dniem oddala się od rzeczywistości.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” widać, że nadal nie jest w stanie zrozumieć, iż jego czas się skończył. W jego wypowiedziach wyraźnie widać brak poczucia rzeczywistości. Nadal wierzy, że wierni mu działacze stoją za nim murem.
Czy pan dzisiaj nie staje się garbarzem KOD, trzymając się kurczowo funkcji szefa ugrupowania?
– pyta autor wywiadu w „Rzeczpospolitaej.
A co to znaczy kurczowo? Pełnię swoją funkcję wobec ponad dziewięciu tysięcy KODerek i KODerów. Wielu z nich oczekuje, żebym kontynuował misję do wyborów krajowych. To już tylko kilka tygodni. Decyzja wyborców to najlepsza weryfikacja w demokratycznej organizacji.(…) wielu uważa mnie za twarz KOD-u.
– odpowiada histerycznie Mateusz Kijowski.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelność to mało! Kijowski: Nie widzę powodu, żeby robić z faktur wielką aferę! „Jesteśmy wrogiem numer jeden!”
Mateusz Kijowski szuka wokół siebie winnych niemal już pewnego rozpadu KOD i oczywiście wskazuje na spisek przeciwko sobie i stowarzyszeniu.
**Coraz lepiej widać, że te wszystkie publikacje nie są przypadkiem, a skoordynowaną akcją – zabić Kijowskiego gazetą. To przecież nie może być przypadek, że w ciągu dwóch tygodni pojawiło się tyle materiałów w sposób skoordynowany i zsynchronizowany.
– mówi Kijowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej.
Kto stoi za rzekomym spiskiem wymierzonym w Kijowskiego? Zdaniem lidera KOD wszystkiemu winne jest oczywiście PiS. W swojej histerii wskazuje nawet na służby specjalne i celowe prowokacje władzy. Z „reżimem” kolaborować mają też, zdaniem Kijowskiego, niektórzy KODziarze.
**Trudno wskazać mi sprawców bez twardych dowodów. Ale na pewno PiS chciałby rozbić KOD. Skłócić nas. Służby specjalne interesują się nami od dawna. Od zawsze próbuje się skłócać środowiska obyczajówką lub sprawami finansowymi. Próbowano mi podrzucać treści pedofilskie, ale to się nie powiodło, próbowano mnie wmontować w jakieś afery korupcyjne – też bezskutecznie. No to wyskoczyły faktury. A że niektórym – również kolegom z KOD – nie udało się utrzymać emocji na wodzy, udało się sztucznie stworzyć konflikt. Do tego uderza się we mnie sprawami prywatnymi – jeśli nie masz argumentów, to się przyczep alimentów.
– stwierdza Kijowski, kompletnie nie rozumiejąc, że wszystkie te sprawy, to jego osobista wina i tylko on powinien za to ponosić odpowiedzialnośc.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mateusz Kijowski chwyta się ostatniej dla siebie szansy. Porzucony przez dużą część działaczy KOD, pomijany przez niedawno życzliwe media, liczy na pomoc instytucji europejskich. Pod płaszczykiem walki o demokrację, próbuje ugrać coś dla siebie i rozpaczliwie walczy o uratowanie stołka szefa KOD. Tropiąc spiski wewnętrzne i zewnętrzne w komitecie, z każdym dniem oddala się od rzeczywistości.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” widać, że nadal nie jest w stanie zrozumieć, iż jego czas się skończył. W jego wypowiedziach wyraźnie widać brak poczucia rzeczywistości. Nadal wierzy, że wierni mu działacze stoją za nim murem.
Czy pan dzisiaj nie staje się garbarzem KOD, trzymając się kurczowo funkcji szefa ugrupowania?
– pyta autor wywiadu w „Rzeczpospolitaej.
A co to znaczy kurczowo? Pełnię swoją funkcję wobec ponad dziewięciu tysięcy KODerek i KODerów. Wielu z nich oczekuje, żebym kontynuował misję do wyborów krajowych. To już tylko kilka tygodni. Decyzja wyborców to najlepsza weryfikacja w demokratycznej organizacji.(…) wielu uważa mnie za twarz KOD-u.
– odpowiada histerycznie Mateusz Kijowski.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelność to mało! Kijowski: Nie widzę powodu, żeby robić z faktur wielką aferę! „Jesteśmy wrogiem numer jeden!”
Mateusz Kijowski szuka wokół siebie winnych niemal już pewnego rozpadu KOD i oczywiście wskazuje na spisek przeciwko sobie i stowarzyszeniu.
**Coraz lepiej widać, że te wszystkie publikacje nie są przypadkiem, a skoordynowaną akcją – zabić Kijowskiego gazetą. To przecież nie może być przypadek, że w ciągu dwóch tygodni pojawiło się tyle materiałów w sposób skoordynowany i zsynchronizowany.
– mówi Kijowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej.
Kto stoi za rzekomym spiskiem wymierzonym w Kijowskiego? Zdaniem lidera KOD wszystkiemu winne jest oczywiście PiS. W swojej histerii wskazuje nawet na służby specjalne i celowe prowokacje władzy. Z „reżimem” kolaborować mają też, zdaniem Kijowskiego, niektórzy KODziarze.
**Trudno wskazać mi sprawców bez twardych dowodów. Ale na pewno PiS chciałby rozbić KOD. Skłócić nas. Służby specjalne interesują się nami od dawna. Od zawsze próbuje się skłócać środowiska obyczajówką lub sprawami finansowymi. Próbowano mi podrzucać treści pedofilskie, ale to się nie powiodło, próbowano mnie wmontować w jakieś afery korupcyjne – też bezskutecznie. No to wyskoczyły faktury. A że niektórym – również kolegom z KOD – nie udało się utrzymać emocji na wodzy, udało się sztucznie stworzyć konflikt. Do tego uderza się we mnie sprawami prywatnymi – jeśli nie masz argumentów, to się przyczep alimentów.
– stwierdza Kijowski, kompletnie nie rozumiejąc, że wszystkie te sprawy, to jego osobista wina i tylko on powinien za to ponosić odpowiedzialnośc.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324937-kijowski-w-matni-prosi-unie-europejska-o-bratnia-pomoc-i-tropi-spiski-w-kod-bedziemy-prosic-wspolnote-o-pomoc-i-wsparcie?strona=1