Dominika Wielowieyska, praktycznie od początku związana z „Gazetą Wyborczą”, ponownie dała o sobie znać na Twitterze. Tym razem wystawiła swojego pracodawcę, Adama Michnika.
Wielowieyska skomentowała na Twitterze opublikowany dziś przez IPN wykaz jednostek archiwalnych, które zostały wyłączone ze zbioru zastrzeżonego.
Zwolennicy PiS szykują się na godz. 10. Chyba już przetrząsnęli akta, aby znów jakiś J. Zelnik się nie przytrafił
— napisała Wielowieyska.
Na tweet odpowiedziała szefowa „Wiadomości” Marzena Paczuska, która przypomniała również, że jako pierwsi akta przeglądali Adam Michnik z prof. Holzerem.
Wielowiejska stwierdziła, że Michnik teczki, które przeglądał, wybierał instrumentalnie.
Internauci dość łagodnie zauważyli, że dziennikarka chyba nie przeczytała tego, co napisała.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324682-wielowieyska-wystawila-swiadectwo-michnikowi-teczki-byly-uzywane-instrumentalnie