Jestem przekonany, że sądy dadzą teraz popalić pisowcom. Szczególnie po tym, jak Zbigniewowi Ziobrze strzelił do głowy pomysł reformowania sądownictwa. - Sędziowie mają składać oświadczenia majątkowe? Więcej pracować? Szybciej sądzić? Podlegać ministrowi sprawiedliwości? Nie doczekanie pana, panie Ziobro.
Póki co, sądy mają wolne ręce, więc się odgryzają.
Minister kultury Piotr Gliński przegrywa w sądzie pracy. Albo inaczej. Paweł Potoroczyn były dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza wygrał w sądzie pracy z ministrem kultury Piotrem Glińskim. Potoroczyn został zwolniony przez ministra kultury niezgodnie z prawem - uznał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.
„Sądu nie zainteresował specyficzny język, w jakim Paweł Potoroczyn formułował skargę do sądu.
W dniu dzisiejszym – a było to we wrześniu 2016 r. - zostałem zwolniony przez jedynego w wolnej Polsce ministra kultury wielokrotnie publicznie wybuczanego przez środowisko twórców. Zostałem zwolniony z naruszeniem obowiązującego prawa, przed wygaśnięciem prawnie wiążącego kontraktu. Bez żadnych zarzutów natury merytorycznej, prawnej bądź finansowej
- napisał w swoim oświadczeniu Potoroczyn.
Pan sędzia podejmujący tę decyzję prawdopodobnie poznał Pawła Potoroczyna w telewizji podczas Kongresu Kultury Polskiej 2016, kiedy stał dumnie jako ofiara reżimu kaczystowskiego na schodach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Ale na razie. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał śledztwo w sprawie działań Bartłomieja Misiewicza, prawej ręki szefa MON Antoniego Macierewicza. Choć prokuratura umorzyła śledztwo, dostała od sądu jasne wytyczne.
Chodzi o głośną operację, którą Misiewicz przeprowadził w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku. Wówczas to w towarzystwie szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Żandarmerii Wojskowej wkroczył do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Dwaj polscy szefowie Centrum zawiadomili prokuraturę, twierdząc, że Misiewicz przekroczył swoje uprawnienia oraz dokonał gwałtownego zamachu na jednostkę wojskową w celu osłabienia mocy obronnej Polski. Choć zarzut jest absurdalny – asystent ministra obrony narodowej, osłabia nasz system obrony, sąd coś w tym PiS dostrzegł „nie tak”.
Trzeba jednak być ostrożnym
-– mówią sędziowie. Bo co się stanie, jeśli PiS będzie tak wytrwały, jak w sprawie Trybunału Konstytucyjnego? Nie obronił go nawet nasz największy rzecznik demokracji, niezależności i niezawisłości sędziowskiej, prof. nasz wspaniały Rzepliński.
Tekst ukazał się na stronie SDP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324374-sady-przed-reforma-wala-w-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.