Nie chcę wieszczyć katastrofy. Ale obawiam się nowej rosyjskiej okupacji Europy wschodniej. Obawiam się także nowej rosyjskiej kampanii w celu uzyskania wpływów w Niemczech oraz innych częściach Europy, tak aby polityka na kontynencie stała się mniej demokratyczna. Obawiam się również wojny handlowej oraz prawdziwej militarnej konfrontacji USA z Chinami – mówi dziennikarka „Washington Post” Anne Applebaum w rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Der Spiegel”.
Według niej „świat zawsze był niebezpiecznym miejscem”, teraz stał się jednak groźny w inny sposób, bowiem „od chwili zakończenia zimnej wojny się radykalnie zmienił”.
Instytucje, które zachowywały pokój i promowały globalny handel będą słabsze (za prezydentury Trumpa-red.) – NATO, UE, NAFTA. Relacje Stanów Zjednoczonych z innymi krajami tez się zmienią.
Trump nigdy nie wyciągnął ręki do wszystkich Amerykanów. Nie używa języka jedności, nie próbuje czarować ludzi ani ich przekonać. Dziękuje po prostu tym, którzy na niego głosowali, reszta to dla niego przegrani. […] Atrakcyjność Trumpa dla klasy robotniczej w USA to kwestia kulturowa. Obiecał tym ludziom przywrócić miejsca pracy, które mieli ich ojcowie, a wraz z nimi ten biały, prostszy powojenny świat, gdy Ameryka nie posiadała prawdziwej gospodarczej konkurencji
—zaznacza dziennikarka „Washington Post”. Jej zdaniem Trumpowi nie uda się ustanowić w USA dyktaturę. Jednak zwiększy się jej zdaniem „presja na media, na komisje etyki rządu i Kongresu, na służbę cywilną”.
Jej zdaniem Trump może i czuje sympatię dla Putina, ale nominowani przez niego członkowie rządu nie podzielają jego entuzjazmu.
Nie wiadomo więc co z tego wyniknie, jeśli w ogóle cokolwiek. [….] O wiele bardziej martwi mnie, że osłabnie więź transatlantycka a Europa nie odpowie na żądanie Trumpa, by inwestować więcej we własną obronność. Tymczasem bezpieczeństwo Europy może w przyszłości zależeć od Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i kilku innych krajów
—twierdzi Applebaum oraz zaznacza, że Trump to populista i nacjonalista, który wygrał wybory na fali nostalgii, obiecując ludziom powrót do przeszłości, do świata sprzed ery globalizacji, feminizmu, praw obywatelskich i zmian technologicznych.
To świat lat 50-tych XX wieku. To samo obiecują inni populiści w Europie, choćby Marine Le Pen
—dodaje dziennikarka „Washington Post”. Odpowiedzią na tę nostalgię są jej zdaniem nowe liberalne ugrupowania w Europie, jak Ciudadanos w Hiszpanii i Nowoczesna w Polsce, partie, które „usiłują wymyśleć liberalizm na nowo”. Petru et Consortes mają zapobiec powstaniu „populistycznej międzynarodówki”, czyli sojuszowi Trumpa z Le Pen, Geertem Wildersem i Nigelem Faragem.
Oni nienawidzą UE, NATO, handel, a kochają Rosję
—podkreśla Applebaum. Według niej to może być koniec „liberalnego porządku świata”.
Trump jest wyjątkowo wojowniczy, a Rosjanie coraz częściej podkreślają, że posiadają broń atomową. A Rosja Putina jest nieprzewidywalna
—wyjaśnia. W jej przekonaniu „demokracja może przetrwać”.
W tym celu nie wystarczy jednak protestować. Trzeba angażować się aktywnie w polityce, w wyborach lokalnych, samemu stać się kandydatami. Wtedy nasze demokracje staną się bardziej żywe. Alternatywą jest koniec demokracji jako takiej
—przekonuje Applebaum.
Ryb, Spiegel.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324357-anne-applebaum-ostrzega-przed-populistyczna-miedzynarodowka-i-szuka-zbawienia-unowoczesnej-ryszarda-petru