Trump nie zajął wobec Rosji wrogiego stanowiska, nie ma też powodu dla którego powinien był z góry takie stanowisko zająć. Trump mówi: zobaczymy co będzie, jak będą się układały relacje z Putinem. Jak dobrze, to świetnie. Jak nie, to też sobie dam radę.
— mówi amerykanista prof. Zbigniew Lewicki (UKSW, przewodniczący Rady PiSM) w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Europa jest w szoku po wywiadzie prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa dla niemieckiego „Bilda” i brytyjskiego „Times’a”. Trump uznał m.in. NATO za przestarzałe i sugerował zniesienie sankcji nałożonych na Rosję. Czy USA dalej będą gwarantem naszego bezpieczeństwa, czy mamy powody do obaw? Szef MSZ Witold Waszczykowski określił wypowiedzi Trumpa mianem „publicystyki”….
Prof. Zbigniew Lewicki: Przede wszystkim cytaty z tych wywiadów, które – nie tylko zresztą nasza prasa – podaje, nie są dokładne. Trump użył słowa „obsolete” (przestarzały) w odniesieniu do NATO. Ale w określonym kontekście, czyli jest to dla niego sojusz, który nie daje sobie rady z wyzwaniami współczesności typu terroryzm. To jest stwierdzenie oczywiste i nie ma w tym nic nowego. Od bardzo dawna się mówi, że NATO ma problemy z własną tożsamością po zimnej wojnie. Mówi się o tym przynajmniej od początku wieku, jeśli nie wcześniej. Trump nie powiedział więc nic nadzwyczajnego. Stwierdził zwyczajny fakt.
Zagroził za to niemieckim koncernom motoryzacyjnym nałożeniem 35-procentowego cła na samochody, które będą importować do USA z Meksyku. Dziennikarze za Odrą odczytali to jako zapowiedź otwarcia wojny handlowej i zaczynają się bać o niemiecki eksport….
Tego też nie powiedział. Powiedział – i to wyraźnie – jedną rzecz: państwa takie jak Meksyk i Chiny, które wspomagają wytwórców na swoim terenie, czy to niską stawką godzinową czy fałszywym kursem juana, nie mogą liczyć na to, że państwa takie jak USA przymkną na to oczy. Z tego wywiadu zrobiono znacznie więcej niż w nim rzeczywiście jest. Zgadzam się z ministrem Waszczykowskim, że z oceną Trumpa należy poczekać do czasu, gdy zostanie prezydentem. I po pół roku bycia prezydentem, mniej więcej, go oceniajmy. W tej chwili oceniamy przede wszystkim to, co dziennikarze piszą o Trumpie, a nie to co sam Trump mówi. A jeśli chodzi o Niemcy to produkują oni samochody w Meksyku i wysyłają je do USA. Wiadomo dlaczego. W Meksyku stawka godzinowa robotnika w przemyśle motoryzacyjnym nie sięga 5 dolarów, a w Stanach Zjednoczonych przekracza 25 dolarów za godzinę. Niemieckie koncerny robią to całkowicie świadomie, chcąc maksymalizować zyski. Ceny samochodów sprzedawanych w USA są identyczne bez względu na miejsce produkcji, a koszt robocizny meksykańskiej nieporównanie niższy. Nie dziwię się więc prezydentowi USA, że mówi: zaraz, zaraz. Jeżeli chcecie mieć tak ogromne zyski to przynajmniej część z nich przeznaczcie na robotników amerykańskich. Nie widzę w tym żadnego rewolucyjnego stwierdzenia tylko zdroworozsądkową dbałość o własnych obywateli.
Chiny mogą na ewentualne karne cła zareagować jednak krokami odwetowymi, a sytuacja w regionie Pacyfiku staje się ostatnio coraz bardziej napięta. Nie widzi pan tu ryzyka wybuchnięcia wojny handlowej?
Chiny mogą i nie mogą podjąć kroków odwetowych. Problem z Chinami polega na zafałszowanym kursie juana. Już pomijam głodowe stawki jakie płacą robotnikom, co urąga wszelkim kryteriom cywilizacyjnym. Ale jeszcze jest kurs juana, który jest całkowicie zafałszowany i nie ma żadnego odbicia w rzeczywistości. Trump więc mówi: skoro wy nas oszukujecie na każdym kroku, to w takim razie my musimy sobie jakoś z tym poradzić. Nie ma w tym żadnego inicjowania sporów tylko jest w tym chęć wyrównania warunków gry.
Dla Polski najważniejszym wątkiem jest zapewne zadeklarowana przez Trumpa chęć dokonania „resetu” z Rosją. Obama już próbował i mu nie wyszło. Na ile jest to realne?
Przede wszystkim Trump nie użył słowa „reset”. Natomiast w tym samym wywiadzie dla „Sunday Times” wyraźnie powiedział, że będzie dbał o bezpieczeństwo Europy Wschodniej, co się całkowicie pomija w naszych medialnych omówieniach. Mówił, że państwa członkowskie NATO powinny wpłacać odpowiednie pieniądze na Sojusz. Polska wywiązuje się z tego zobowiązania, podobnie jak Litwa. Chodziło mu o Francję, Niemcy, Włochy. Kraje bogate nie wpłacają tyle ile powinny. Natomiast co do Rosji, to Kreml jest coraz mniej zachwycony postawą amerykańskiego prezydenta-elekta. Trump nie zajął wobec Rosji wrogiego stanowiska, nie ma też powodu dla którego powinien był z góry takie stanowisko zająć. Trump mówi: zobaczymy co będzie, jak będą się układały relacje z Putinem. Jak dobrze, to świetnie. Jak nie, to też sobie dam radę. W tym wywiadzie nie było nic takiego, poza jednym, przenikającym ten wywiad stwierdzeniem, że Stany Zjednoczone będą dbały o swój interes gospodarczy bo mają do tego prawo. Tak jak wszyscy inni. Media wypaczyły sens wypowiedzi Trumpa.
rozmawiała Aleksandra Rybińska
-
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Amerykańskie wstrząsy” - Eliza Sarnacka-Mahoney.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323908-prof-lewicki-media-wypaczyly-sens-wypowiedzi-trumpa-kreml-jest-coraz-mniej-zachwycony-postawa-amerykanskiego-prezydenta-elekta-nasz-wywiad