Gerhard Gnauck, w przeciwieństwie do wielu swych niemieckich kolegów po piórze, napisał ostatnio z sensem o dzisiejszej Polsce.
Czy można tę zmianę tonu wiązać z faktem, że Angela Merkel wybiera się w lutym do Warszawy? Czy dość niespodziewaną wizytę kanclerz Merkel i jej chęć rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim należy wiązać z faktem, że Donald Tusk musiał we Wrocławiu w istotny sposób zmienić treść swego przemówienia? Czy przyjazd niemieckiej kanclerz wiąże się z nieupilnowaniem przedbożonarodzeniowego jarmarku w części Berlina, do której ciągniki siodłowe z naczepami zwykle jednak nie wjeżdżają? Czy raczej z blamażem niemieckich służb, które przy typowaniu sprawcy zamachu zastosowały znaną metodę „do trzech razy sztuka”? Czy może z faktem, że sugerowanego sprawcę zastrzelił ostatecznie włoski policjant o bardzo krótkim stażu, nieledwie debiutant? No, chyba że idzie jedynie o urealnienie szans reelekcji Angeli Merkel na kolejną kadencję…
Słynny żelazny kanclerz Otto von Bismarck zwykł był mówić, że przed ludźmi należy utrzymać w tajemnicy dwie rzeczy: jak się robi politykę i jak się robi kiełbasę. Bo w przeciwnym razie tego nie kupią. Wniosek? Jak w tytule.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323618-a-przepros-za-lukasza