Długi, czterostronicowy, świetnie wyeksponowany wywiad w najpoważniejszym tygodniku obozu III RP. Sesja, której nie powstydziłby się Donald Tusk czy któryś z liderów opozycji, zachwyt prowadzącej rozmowę w „Polityce”. Do tego liczne zaproszenia do innych mediów spod znaku ancien régime.
Mowa o szerzej nieznanym Pawle Kasprzaku, liderze Obywateli RP - organizacji, która, można rzec, stała się radykalniejszą wersją KOD, którego szef jest w ostatnich dniach kompromitowany kolejnymi fakturami, wypowiedziami i ujawnianymi faktami.
Nie wiem, czy promocja Kasprzaka to próba wykreowania nowej twarzy, nowego lidera po stronie opozycji. To scenariusz prawdopodobny, ale być może chodzi o prosty zachwyt ekstremistycznymi rozwiązaniami. Bo cóż zapowiada Kasprzak, przy żadnej reakcji dziennikarki „Polityki”?
Oddajmy się lekturze, która mówi wiele. I daje mnóstwo czytelnych sygnałów. Obywatele RP zapowiadają łamanie prawa, kolejne prowokacje, burdy i awantury. Jak ma wyglądać ten scenariusz?
Po pierwsze - kolejne próby wtargnięcia do Sejmu, powtórki z 16 grudnia i agresywnej awantury przed parlamentem.
Będziemy kontynuować wkraczanie na teren sejmowy. Chciałbym zelżyć Mariusza Kamińskiego prosto w oczy, by nie mógł udawać, że tego nie słyszy. Uważam, że da się go pozbawić mandatu posła
— deklaruje Kasprzak.
Czyżby więc na pewno obśmiany scenariusz gry na przewrót władzy, na próby siłowego „przejęcia” Sejmu, to tylko mrzonki, skoro snuje go - zupełnie poważnie - jedna z ważniejszych postaci po stronie opozycji, wsparta przez „Politykę”?
Po drugie - próba organizowania alternatywnych referendów. Zapewne, jak można się domyślić, z próbą jakiegoś drugiego Trybunału Konstytucyjnego.
Co mówi lider Obywateli RP?
Chcemy spróbować też poważniejszych inicjatyw, takich jak na przykład referenda obywatelskie, niezależne od władz. Nieposłuszeństwo obywatelskie da się rozszerzyć i uniezależnić od bezpośrednich akcji protestacyjnych, które wymuszają na władzy raptem tyle, że prawo do protestu jest szanowane.
Zdaniem Kasprzaka trzeba spróbować przekonać przynajmniej część samorządów, by - bez zgody Sejmu - zorganizowali jakieś oddolne komisje wyborcze i przeprowadzili coś na kształt referendum. Liczą też na sędziów Sądu Najwyższego, którzy „klepnęliby” takie rozwiązania.
Po trzecie - kolejne demonstracje podczas miesięcznic smoleńskich. Kasprzak mówi wprost - to „antymiesięcznice”, które organizują Obywatele RP, mają sprowokować uczestników miesięcznic.
Grupka ludzi, która co miesiąc pojawia się na Krakowskim Przedmieściu, uruchomiła 560 posłów i senatorów. (…) Zdecydowanie nie lepiej jest czekać na nowe wybory. Nie tylko dlatego, że możemy się nie doczekać i wiele wskazuje, żę się nie doczekamy
— czytamy.
Po czwarte - pojawiające się, duże i małe, „miasteczka namiotowe”, przy okazji politycznych sporów przed Sejmem. I, co ważniejsze, próba wciągnięcia posłów opozycji w kolejne ostre i radykalne awantury.
Zaczęło się spontanicznie, na znak solidarności z posłami, którzy zostali w Sejmie. Nam jest oczywiście trudniej, bo siedzimy na mrozie. No i rewanż na tę solidarność bywa dosyć dziwny. Nie udało mi się uzyskać choćby odpowiedzi na pytanie, czy wpadną do nas 10 stycznia na antymiesięcznicę
— ubolewa Kasprzak.
Ubolewa na razie, bo przecież, gdy patrzymy na działania Nowoczesnej i Platformy w Sejmie, to nietrudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Schetyna i Petru prowadzą swoich rozgrzanych młodych posłów na ostre zwarcia. Byle udało się pokazać, stworzyć atmosferę niepewności i agresji, może sprowokować policję czy ochronę.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Długi, czterostronicowy, świetnie wyeksponowany wywiad w najpoważniejszym tygodniku obozu III RP. Sesja, której nie powstydziłby się Donald Tusk czy któryś z liderów opozycji, zachwyt prowadzącej rozmowę w „Polityce”. Do tego liczne zaproszenia do innych mediów spod znaku ancien régime.
Mowa o szerzej nieznanym Pawle Kasprzaku, liderze Obywateli RP - organizacji, która, można rzec, stała się radykalniejszą wersją KOD, którego szef jest w ostatnich dniach kompromitowany kolejnymi fakturami, wypowiedziami i ujawnianymi faktami.
Nie wiem, czy promocja Kasprzaka to próba wykreowania nowej twarzy, nowego lidera po stronie opozycji. To scenariusz prawdopodobny, ale być może chodzi o prosty zachwyt ekstremistycznymi rozwiązaniami. Bo cóż zapowiada Kasprzak, przy żadnej reakcji dziennikarki „Polityki”?
Oddajmy się lekturze, która mówi wiele. I daje mnóstwo czytelnych sygnałów. Obywatele RP zapowiadają łamanie prawa, kolejne prowokacje, burdy i awantury. Jak ma wyglądać ten scenariusz?
Po pierwsze - kolejne próby wtargnięcia do Sejmu, powtórki z 16 grudnia i agresywnej awantury przed parlamentem.
Będziemy kontynuować wkraczanie na teren sejmowy. Chciałbym zelżyć Mariusza Kamińskiego prosto w oczy, by nie mógł udawać, że tego nie słyszy. Uważam, że da się go pozbawić mandatu posła
— deklaruje Kasprzak.
Czyżby więc na pewno obśmiany scenariusz gry na przewrót władzy, na próby siłowego „przejęcia” Sejmu, to tylko mrzonki, skoro snuje go - zupełnie poważnie - jedna z ważniejszych postaci po stronie opozycji, wsparta przez „Politykę”?
Po drugie - próba organizowania alternatywnych referendów. Zapewne, jak można się domyślić, z próbą jakiegoś drugiego Trybunału Konstytucyjnego.
Co mówi lider Obywateli RP?
Chcemy spróbować też poważniejszych inicjatyw, takich jak na przykład referenda obywatelskie, niezależne od władz. Nieposłuszeństwo obywatelskie da się rozszerzyć i uniezależnić od bezpośrednich akcji protestacyjnych, które wymuszają na władzy raptem tyle, że prawo do protestu jest szanowane.
Zdaniem Kasprzaka trzeba spróbować przekonać przynajmniej część samorządów, by - bez zgody Sejmu - zorganizowali jakieś oddolne komisje wyborcze i przeprowadzili coś na kształt referendum. Liczą też na sędziów Sądu Najwyższego, którzy „klepnęliby” takie rozwiązania.
Po trzecie - kolejne demonstracje podczas miesięcznic smoleńskich. Kasprzak mówi wprost - to „antymiesięcznice”, które organizują Obywatele RP, mają sprowokować uczestników miesięcznic.
Grupka ludzi, która co miesiąc pojawia się na Krakowskim Przedmieściu, uruchomiła 560 posłów i senatorów. (…) Zdecydowanie nie lepiej jest czekać na nowe wybory. Nie tylko dlatego, że możemy się nie doczekać i wiele wskazuje, żę się nie doczekamy
— czytamy.
Po czwarte - pojawiające się, duże i małe, „miasteczka namiotowe”, przy okazji politycznych sporów przed Sejmem. I, co ważniejsze, próba wciągnięcia posłów opozycji w kolejne ostre i radykalne awantury.
Zaczęło się spontanicznie, na znak solidarności z posłami, którzy zostali w Sejmie. Nam jest oczywiście trudniej, bo siedzimy na mrozie. No i rewanż na tę solidarność bywa dosyć dziwny. Nie udało mi się uzyskać choćby odpowiedzi na pytanie, czy wpadną do nas 10 stycznia na antymiesięcznicę
— ubolewa Kasprzak.
Ubolewa na razie, bo przecież, gdy patrzymy na działania Nowoczesnej i Platformy w Sejmie, to nietrudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Schetyna i Petru prowadzą swoich rozgrzanych młodych posłów na ostre zwarcia. Byle udało się pokazać, stworzyć atmosferę niepewności i agresji, może sprowokować policję czy ochronę.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323385-oboz-iii-rp-oswaja-mordor-nowy-kijowski-zapowiada-wtargniecie-do-sejmu-i-alternatywne-referenda-kogo-i-co-jeszcze-beda-promowac?strona=1