Do takiej patologicznej sytuacji doszliśmy. Przecież znani politycy nawołują by nas wyrzucono z Unii i nałożono na nas sankcje. Nie powinniśmy zapominać jak wysoka jest temperatura sporu politycznego w Polsce.
Już widzę oblane potem twarze tych, którzy przy dźwiękach strzelających paznokci czekali na decyzję agencji Fitch’s i Moody, dotyczące ratingu Polski. Obniżenie ich przez agencje dostarczyłoby tak bardzo potrzebnej amunicji opozycji. Media i politycy mogliby z zatroskanymi minami mówić jak fatalny wpływ na gospodarkę mają socjalne programy PiS. Z trudno ukrytą pod fatalnym aktorstwem satysfakcją wcielaliby się w Yodę prawiącego o ciemnej stronie mocy zalewającej Polskę z Nowogrodzkiej.
Mądrale z Czerskiej podkręcałyby słowa próbującego przypomnieć sobie, że był dyżurnym ekonomistą maderskiego Don Ryśkuana, Grzegorz Schetyna okupowałby studio telewizyjne strasząc, że w Warszawie są Ateny, zaś Lech Wałęsa powtórzyłby, że wywalić nas trzeba nie tylko z UE, ale też z NATO i kuli ziemskiej, która zresztą i tak ledwie mieści Lecha obok jego ego.
Nie odnoszę się teraz do gospodarczych posunięć PiS. Jako wolnorynkowiec wychowany na Friedmanie nie mogę obojętnie przejść nad bilionowym długiem publicznym, który zaserwowały Polsce wszystkie, mniej lub bardziej populistyczne i etatystyczne, rządy w III RP. Różnica jest taka, że PiS realnie pomógł milionom ludzi rozdawnictwem, zaś inne ekipy zmarnowały zabierane podatnikom pieniądze w sposób mniej efektywny.Gdyby to jednak nasi, pożal się Boże, liberałowie i lewica mogliby się zderzyć z niebezpieczeństwem obniżenia ratingów, które niestety są dziś wyrocznią dla inwestorów, nie skakałbym z radości.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do takiej patologicznej sytuacji doszliśmy. Przecież znani politycy nawołują by nas wyrzucono z Unii i nałożono na nas sankcje. Nie powinniśmy zapominać jak wysoka jest temperatura sporu politycznego w Polsce.
Już widzę oblane potem twarze tych, którzy przy dźwiękach strzelających paznokci czekali na decyzję agencji Fitch’s i Moody, dotyczące ratingu Polski. Obniżenie ich przez agencje dostarczyłoby tak bardzo potrzebnej amunicji opozycji. Media i politycy mogliby z zatroskanymi minami mówić jak fatalny wpływ na gospodarkę mają socjalne programy PiS. Z trudno ukrytą pod fatalnym aktorstwem satysfakcją wcielaliby się w Yodę prawiącego o ciemnej stronie mocy zalewającej Polskę z Nowogrodzkiej.
Mądrale z Czerskiej podkręcałyby słowa próbującego przypomnieć sobie, że był dyżurnym ekonomistą maderskiego Don Ryśkuana, Grzegorz Schetyna okupowałby studio telewizyjne strasząc, że w Warszawie są Ateny, zaś Lech Wałęsa powtórzyłby, że wywalić nas trzeba nie tylko z UE, ale też z NATO i kuli ziemskiej, która zresztą i tak ledwie mieści Lecha obok jego ego.
Nie odnoszę się teraz do gospodarczych posunięć PiS. Jako wolnorynkowiec wychowany na Friedmanie nie mogę obojętnie przejść nad bilionowym długiem publicznym, który zaserwowały Polsce wszystkie, mniej lub bardziej populistyczne i etatystyczne, rządy w III RP. Różnica jest taka, że PiS realnie pomógł milionom ludzi rozdawnictwem, zaś inne ekipy zmarnowały zabierane podatnikom pieniądze w sposób mniej efektywny.Gdyby to jednak nasi, pożal się Boże, liberałowie i lewica mogliby się zderzyć z niebezpieczeństwem obniżenia ratingów, które niestety są dziś wyrocznią dla inwestorów, nie skakałbym z radości.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323281-rating-polski-nie-zostal-obnizony-jestem-pewien-ze-wielu-modlilo-sie-by-bylo-inaczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.