RMF FM twierdzi, że unijny komisarz ds. migracji Dimitras Awramopulos odwołał swoją wizytę w Warszawie. Powodem tej decyzji ma być spór na linii Polska-UE w sprawie unijnej agencji ochrony granic Frontex.
Wizyta komisarza miała odbyć się 18 i 19 stycznia. Podczas pobytu w Polsce Awramopulos miał spotkać się z przedstawicielami Frontexu. Rozmowy miały dotyczyć problemów Frontexu w negocjacjach z polskimi władzami ws. statusu agencji. Dotychczas Frontex miał swoją tymczasową siedzibę w polskiej stolicy.
„Kością niezgody” między Polską a komisarzami UE ma być to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przyjmuje imigrantów z Afryki Północnej i z Bliskiego Wschodu i nie zamierza tego także robić w przyszłości. Kwestia Frontexu ma służyć jako środek nacisku na oporne polskie władze.
Sprawa statusu Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (w nią ma być zamieniony Frontex - red.) ciągnie się od dawna – przez 8 lat nie potrafił jej sfinalizować rząd PO-PSL. Teraz jednak czas nagli: porozumienie ws. siedziby Frontexu musi zostać zawarte najpóźniej do 7 kwietnia 2017 roku. Warszawa jest domyślnie zapisana jako siedziba Agencji, jednak w razie niedopełnienia warunków może się to zmienić
— twierdzi rozgłośnia. Według RMF FM, to pierwszy raz, gdy pojawiło się ryzyko, że Polsce odebrana zostanie siedziba Frontexu, a zdaniem rozmówców rozgłośni „na jej przejęcie ostrzą sobie zęby Włochy, Holandia i Chorwacja”. Jeśli do porozumienia nie dojdzie, to kraje Unii Europejskiej mogą przegłosować odebranie siedziby Frontexu.
Agencja stanowczo zaprzecza jakoby negocjacje zostały przerwane.
Negocjacje w sprawie funkcjonowania agencji w Polsce posuwają się do przodu. Muszą się zakończyć do 6 kwietnia
—neguje ustalenia rozgłośni Ewa Moncure, rzeczniczka Frontexu w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Do informacji RMF FM odniósł się na antenie Polsat News także szef MSWiA Mariusz Błaszczak. On z kolei stwierdził, że rządowi zależy na utrzymaniu siedziby Frontexu w Polsce. Błaszczak potwierdza, że kością niezgody z UE jest to, że rząd PiS nie przyjmuje emigrantów z Afryki Północnej i z Bliskiego Wschodu.
To jest kością niezgody jeżeli chodzi o komisarzy Unii Europejskiej. To jest problem dla Unii Europejskiej. Ja nie dopuszczę do tego, by było w Polsce to, co dzieje się we Francji
— wskazywał minister spraw wewnętrznych i administracji. Zdaniem Błaszczaka te opóźnienia to także efekt zaniechań ze strony koalicji PO-PSL, która nie doprowadziła do finalizacji negocjacji. Jednocześnie minister podkreślił, że Komisja Europejska chce, by przenieść imigrantów do Polski, na co on nie przystaje.
Najpierw stwierdził (Dimitris Awramopulos - red.), że chce przyjechać do Warszawy, a potem stwierdził, że nie chce przyjeżdżać do Warszawy. To nie było moje zaproszenie. Nie wiem czym się kierował
— powiedział szef MSWiA.
Jestem wymagającym partnerem, bo w odróżnieniu od polityków PO i PSL-u wymagam od naszych partnerów w Unii Europejskiej, a nie godzę się na wszystko
—dodał.
W związku z pojawiającymi się nieścisłościami medialnymi, MSWiA wydało ws. Frontexu oficjalne stanowisko.
Polsce zależy, aby utrzymać siedzibę Frontexu w Warszawie, dlatego są w tej sprawie prowadzone rozmowy z szefem organizacji Fabricem Leggeri. W negocjacjach odnotowujemy systematyczny postęp i znajdują się one na ostatnim etapie uzgodnień technicznych. W ocenie MSWiA jesteśmy blisko parafowania projektu umowy. Termin zakończenia rozmów (7 kwietnia 2017 r.) jest niezagrożony
— podkreśla resort.
Do sprawy odwołania wizyty w Warszawie komisarza UE ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa odniósł się dziś minister Mariusz Błaszczak podczas rozmowy w Polsat News. Szef MSWiA przypomniał, że spotkanie miało się odbyć z inicjatywy komisarza Awramopulosa i to on je odwołał. Obecna sytuacja to efekt zaniechań koalicji PO-PSL. W 2007 r. PiS doprowadził do powstania tymczasowej siedziby Frontexu w Warszawie. Poprzedni rząd miał 8 lat na to, aby siedziba Frontexu z tymczasowej przekształciła się w stałą, jednak nie podjął w tej sprawie odpowiednich działań
— zaznacza MSWiA.
Frontex powstał w 2004 roku i był odpowiedzią na proces poszerzenia Unii Europejskiej o nowe kraje, w tym o Polskę. Warto zaznaczyć, że rozporządzenie ustanawiające agencję było kilkukrotnie nowelizowane.
Do zadań Frontexu należą: koordynowanie współpracy operacyjnej między członkami UE w dziedzinie zarządzania granicami zewnętrznymi, wspomaganie państw Wspólnoty w szkoleniach krajowych funkcjonariuszy straży granicznych, monitorowanie badań mających znaczenie dla kontroli i ochrony granic, a także koordynacja zespołów szybkiej interwencji na granicy do państw członkowskich w sytuacji pilnych i wyjątkowych.
Ryb, RMF FM, PAP, parlamentarny.pl, Deutsche Welle
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323172-polska-straci-siedzibe-frontexu-bo-nie-chce-przyjmowac-uchodzcow-agencja-dementuje-szef-mswia-jestem-wymagajacym-partnerem