Czyli mówienie, że NATO prowokuje Rosję jest zwykłym absurdem.
Oczywiście, że tak, wystarczy popatrzyć jak są realizowane ćwiczenia. Nie słyszałem o jakichś prowokacjach, żeby samoloty polskie, amerykańskie czy ogólnie NATO-wskie prowokowały Rosjan naruszając ich przestrzeń powietrzną. Nie słyszałem, by siły specjalne polskie wchodziły na terytorium obwodu kaliningradzkiego czy litewskie na terytorium Rosji. A w drugą stronę niestety tego typu wydarzenia miały miejsce.
Co Rosjanie chcą więc ugrać na tej propagandzie?
Rosja tak naprawdę rozwija swoje zdolności prowadzenia wojny w cyberprzestrzeni. Ta wojna w istocie już się toczy w tym kolejnym wymiarze i tutaj Rosjanie odnoszą sukcesy. Wystarczy podnieść chociażby kwestię wpływania na politykę amerykańską, czy zainteresowania kanclerz Merkel zagrożeniami, jakie płyną poprzez trolli rosyjskich na politykę niemiecką. Putin uzmysłowił sobie, że ta walka informacyjna jest dużo tańsza i przynosi lepsze efekty, niż realne prowadzenie działań. Stąd też wtedy, kiedy przemieszcza Iskandery do obwodu kaliningradzkiego, czy dokonuje jakieś masowe ruchy wojsk czy ćwiczenia, to przede wszystkim dba o to, żeby to miało odpowiedni wymiar propagandowy, było rozdmuchane i wszyscy to zauważyli.
Jakie realne korzyści mu to przynosi?
W ten sposób buduje obraz Rosji jako silnego niedźwiedzia, którego lepiej zostawić w spokoju, bo drażnienie go może się źle skończyć. To do tej pory przynosiło mu skutki, bo rzeczywiście wiele krajów europejskich w imię swoich doraźnych interesów wolało chować głowę w piasek i udawać, że nic się w praktyce nie dzieje. Putin w mojej ocenie nie jest tak naprawdę gotowy na konfrontację zbrojną. Gdyby ona nastąpiła, to ekonomicznie Rosja jako państwo, nie wytrzymałaby tego. Nie mówiąc już o tym, że nawet konfrontacja sił rosyjskich w zestawieniu z siłami NATO-wskimi wypada dla nich blado. A przecież Rosja ma duży obszar i ma do zabezpieczenia wiele innych kierunków, niż tylko flankę wschodnią.
Zakładając czarny scenariusz, że dochodzi do realnego zagrożenia. Jesteśmy dziś w stanie się obronić?
Wojskowi są od tego, żeby rozpatrywać najczarniejsze scenariusze, nawet scenariusz III wojny światowej, wojny z Rosją. Tego, co w swojej książce opisywał brytyjski generał, zastępca szefa NATO. Otóż myślę, że Sojusz zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że te zdolności trzeba budować i ulokowanie w Polsce brygady, a de facto zaangażowanie całej dywizji w to, żeby być obecnym w Polsce, jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Ważne jest i z punktu widzenia Polski bardzo istotne, żeby także partnerzy europejscy w dużo większym stopniu niż do tej pory inwestowali w własne siły zbrojne i budowali własne zdolności obronne. By na kolejne ćwiczenia nie przyjeżdżało kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich, ale żeby to były jakieś duże jednostki. Taka solidarność, w mojej ocenie będzie hamowała kolejne inicjatywy Putina. On rozkręca się wtedy, kiedy pozostaje bezkarny, gdy wszystkie jego działania od Gruzji, aneksji Krymu po destabilizację Donbasu uchodzą mu płazem.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czyli mówienie, że NATO prowokuje Rosję jest zwykłym absurdem.
Oczywiście, że tak, wystarczy popatrzyć jak są realizowane ćwiczenia. Nie słyszałem o jakichś prowokacjach, żeby samoloty polskie, amerykańskie czy ogólnie NATO-wskie prowokowały Rosjan naruszając ich przestrzeń powietrzną. Nie słyszałem, by siły specjalne polskie wchodziły na terytorium obwodu kaliningradzkiego czy litewskie na terytorium Rosji. A w drugą stronę niestety tego typu wydarzenia miały miejsce.
Co Rosjanie chcą więc ugrać na tej propagandzie?
Rosja tak naprawdę rozwija swoje zdolności prowadzenia wojny w cyberprzestrzeni. Ta wojna w istocie już się toczy w tym kolejnym wymiarze i tutaj Rosjanie odnoszą sukcesy. Wystarczy podnieść chociażby kwestię wpływania na politykę amerykańską, czy zainteresowania kanclerz Merkel zagrożeniami, jakie płyną poprzez trolli rosyjskich na politykę niemiecką. Putin uzmysłowił sobie, że ta walka informacyjna jest dużo tańsza i przynosi lepsze efekty, niż realne prowadzenie działań. Stąd też wtedy, kiedy przemieszcza Iskandery do obwodu kaliningradzkiego, czy dokonuje jakieś masowe ruchy wojsk czy ćwiczenia, to przede wszystkim dba o to, żeby to miało odpowiedni wymiar propagandowy, było rozdmuchane i wszyscy to zauważyli.
Jakie realne korzyści mu to przynosi?
W ten sposób buduje obraz Rosji jako silnego niedźwiedzia, którego lepiej zostawić w spokoju, bo drażnienie go może się źle skończyć. To do tej pory przynosiło mu skutki, bo rzeczywiście wiele krajów europejskich w imię swoich doraźnych interesów wolało chować głowę w piasek i udawać, że nic się w praktyce nie dzieje. Putin w mojej ocenie nie jest tak naprawdę gotowy na konfrontację zbrojną. Gdyby ona nastąpiła, to ekonomicznie Rosja jako państwo, nie wytrzymałaby tego. Nie mówiąc już o tym, że nawet konfrontacja sił rosyjskich w zestawieniu z siłami NATO-wskimi wypada dla nich blado. A przecież Rosja ma duży obszar i ma do zabezpieczenia wiele innych kierunków, niż tylko flankę wschodnią.
Zakładając czarny scenariusz, że dochodzi do realnego zagrożenia. Jesteśmy dziś w stanie się obronić?
Wojskowi są od tego, żeby rozpatrywać najczarniejsze scenariusze, nawet scenariusz III wojny światowej, wojny z Rosją. Tego, co w swojej książce opisywał brytyjski generał, zastępca szefa NATO. Otóż myślę, że Sojusz zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że te zdolności trzeba budować i ulokowanie w Polsce brygady, a de facto zaangażowanie całej dywizji w to, żeby być obecnym w Polsce, jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Ważne jest i z punktu widzenia Polski bardzo istotne, żeby także partnerzy europejscy w dużo większym stopniu niż do tej pory inwestowali w własne siły zbrojne i budowali własne zdolności obronne. By na kolejne ćwiczenia nie przyjeżdżało kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich, ale żeby to były jakieś duże jednostki. Taka solidarność, w mojej ocenie będzie hamowała kolejne inicjatywy Putina. On rozkręca się wtedy, kiedy pozostaje bezkarny, gdy wszystkie jego działania od Gruzji, aneksji Krymu po destabilizację Donbasu uchodzą mu płazem.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/323065-nasz-wywiad-gen-polko-o-propagandzie-rosyjskiej-dot-wojsk-nato-w-polsce-putin-uzmyslowil-sobie-ze-walka-informacyjna-jest-duzo-tansza-i-przynosi-efekty?strona=2