Portal w Polityce.pl dotarł do kolejnych opinii prawnych, z których wynika, że próba zablokowania Sejmu 16 grudnia 2016 przez opozycję była niebezpiecznym i szkodliwym działaniem bez podstaw, a głosowania w sali kolumnowej nad ustawą budżetową nie było złamaniem prawa. Nie ma co do tego wątpliwości dr hab. Marek Dobrowolski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, który przygotował opinię prawną dla Biura Analiz Sejmowych.
Przeprowadzona analiza prowadzi do wniosku o braku podstaw do kwestionowania konstytucyjności obrad Sejmu podczas 33. posiedzenia prowadzonych w Sali Kolumnowej oraz podejmowanych wtedy decyzji. (…)
– pisze dr Dobrowolski.
Konstytucjonalista jest zdania, że paraliż prac Sejmu poprzez okupację mównicy, a w szczególności stołu prezydialnego stanowi niebezpieczny precedens, który w przyszłości może doprowadzić do kolejnych tego typu zachowań podejmowanych przez posłów niezadowolonych z decyzji Marszałka Sejmu.
Dlatego też należy wyprawować rozwiązania prawne, które będą miały ma celu ochronę „laski marszałkowskiej”. Optymalnym rozwiązaniem byłaby sytuacja w której takie rozwiązania przyjęte w Sejmie zostałyby w drodze konsensusu.
– podkreśla dr hab. Marek Dobrowolski.
Ekspert obnaża też cały cynizm protestu sejmowego oraz wskazuje na zorganizowane działania parlamentarzystów opozycyjnych, którzy z góry zakładali, iż ich działania sparaliżują obrady.
Nie może więc budzić najmniejszych wątpliwości, iż działania podejmowane przez posłów opozycji podczas trzeciego czytania projektu ustawy budżetowej na 2017 r., począwszy od wypowiedzi „odbiegających od przedmiotu obrad”, a skończywszy na blokowaniu mównicy i „znacznym utrudnianiu” wykonywania konstytucyjnych i regulaminowych funkcji Marszałka, uniemożliwiały prowadzenie obrad. Specyfika owego uniemożliwiania polegała na tym, iż właściwie każdy z zabierających głos posłów opozycji odnosił się do kwestii „obecności mediów w Sejmie”, co tworzyło wrażenie zaplanowanego działania i prowadziło w praktyce do sparaliżowania prac izby. (…) W istocie bowiem wypowiedzi „bez związku z przedmiotem obrad” na skutek ich skali prowadziły do naruszenia porządku obrad, w konsekwencji do uniemożliwiania prac izby.
– czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych Sejmu.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Portal w Polityce.pl dotarł do kolejnych opinii prawnych, z których wynika, że próba zablokowania Sejmu 16 grudnia 2016 przez opozycję była niebezpiecznym i szkodliwym działaniem bez podstaw, a głosowania w sali kolumnowej nad ustawą budżetową nie było złamaniem prawa. Nie ma co do tego wątpliwości dr hab. Marek Dobrowolski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, który przygotował opinię prawną dla Biura Analiz Sejmowych.
Przeprowadzona analiza prowadzi do wniosku o braku podstaw do kwestionowania konstytucyjności obrad Sejmu podczas 33. posiedzenia prowadzonych w Sali Kolumnowej oraz podejmowanych wtedy decyzji. (…)
– pisze dr Dobrowolski.
Konstytucjonalista jest zdania, że paraliż prac Sejmu poprzez okupację mównicy, a w szczególności stołu prezydialnego stanowi niebezpieczny precedens, który w przyszłości może doprowadzić do kolejnych tego typu zachowań podejmowanych przez posłów niezadowolonych z decyzji Marszałka Sejmu.
Dlatego też należy wyprawować rozwiązania prawne, które będą miały ma celu ochronę „laski marszałkowskiej”. Optymalnym rozwiązaniem byłaby sytuacja w której takie rozwiązania przyjęte w Sejmie zostałyby w drodze konsensusu.
– podkreśla dr hab. Marek Dobrowolski.
Ekspert obnaża też cały cynizm protestu sejmowego oraz wskazuje na zorganizowane działania parlamentarzystów opozycyjnych, którzy z góry zakładali, iż ich działania sparaliżują obrady.
Nie może więc budzić najmniejszych wątpliwości, iż działania podejmowane przez posłów opozycji podczas trzeciego czytania projektu ustawy budżetowej na 2017 r., począwszy od wypowiedzi „odbiegających od przedmiotu obrad”, a skończywszy na blokowaniu mównicy i „znacznym utrudnianiu” wykonywania konstytucyjnych i regulaminowych funkcji Marszałka, uniemożliwiały prowadzenie obrad. Specyfika owego uniemożliwiania polegała na tym, iż właściwie każdy z zabierających głos posłów opozycji odnosił się do kwestii „obecności mediów w Sejmie”, co tworzyło wrażenie zaplanowanego działania i prowadziło w praktyce do sparaliżowania prac izby. (…) W istocie bowiem wypowiedzi „bez związku z przedmiotem obrad” na skutek ich skali prowadziły do naruszenia porządku obrad, w konsekwencji do uniemożliwiania prac izby.
– czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych Sejmu.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322891-tylko-u-nas-kolejne-opinie-prawne-miazdza-pucz-opozycji-kuchcinski-mial-prawo-przeniesc-obrady-paraliz-niebezpiecznym-precedensem?strona=1