Co dalej? Kiedy odbijemy się od tego dna? W cywilizowanych krajach tak skompromitowane postaci, jak Petru, Kijowski i długo by wymieniać, byłyby zmuszone do podania się do dymisji z pełnionych funkcji. Przykładami choćby zza Odry mógłbym sypać jak z rękawa, od landowych polityków, poprzez ministrów federalnych, po prezydentów Niemiec. Czy nie dorośliśmy do tych standardów? Czy partii tzw. opozycji nie stać na samooczyszczenie, a naszego społeczeństwa na ostracyzm wobec wszystkich tych przekręciarzy, błaznów i rozrabiaczy, którzy nadużyli zaufania wyborców?
W państwie o ugruntowanej demokracji rządy zmienia się z pomocą kartki wyborczej, a nie w wyniku inicjowania ulicznych burd, przyprawiania krzywej gęby rządzącym i szukania wsparcia poza granicami. W państwie o ugruntowanej demokracji na posłów warchołów dawno nałożone byłyby kary porządkowe, a jeśli trzeba, wyciągnięte konsekwencje prawne. Jak przypomniał w swoim komentarzu wPolityce Stanisław Janecki, i u nas istnieją po temu odpowiednie przepisy i paragrafy. Rzecz w tym, że - jak do tej pory - nie zrobiono z nich użytku. Tzw. opozycja ma świadomość, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce, aby w świat poszły gorszące zdjęcia z tzw. siłowego rozwiązania ich parlamentarnej zadymy. I na tym bazuje.
Dlatego właśnie tak potrzebna jest zapowiadana przez szefa Solidarności Piotra Dudę wielka manifestacja. Nie tylko po to, by zadać kłam, jakoby Polska była rzekomo tam, gdzie odbywają się demonstracje zaKODowanych, inicjowane przez odsuniętych od władzy, politycznych hucpiarzy. Jest ona potrzebna przede wszystkim dlatego, aby uwidocznić powszechną dezaprobatę, żeby wykazać, że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa nie popiera tzw. totalnej opozycji i nie godzi się na takie właśnie uprawianie polityki.
Finał podjętej wczoraj, kolejnej już próby zakończenia sztucznie wywołanego „kryzys” w okupowanym Sejmie, był do przewidzenia. Mamy do czynienia wyłącznie z politycznym awanturnictwem. Ale nawet, gdyby ów „kryzys” został pokonany, nie oznaczałoby to znormalnienia, a tylko chwilowe uspokojenie sytuacji. Potrzebne jest bowiem gruntowne przewartościowanie i – mówiąc wprost - zmiany kadrowe w partiach wichrzycielskiej opozycji.
Nie sądzę, aby członków Platformy z nazwy Obywatelskiej, jej mutanta - Nowoczesnej oraz zinstrumentalizowanego przez nich KOD-u nie stać było na powiedzenie swoim liderom: panom już dziękujemy, i na wyłonienie z własnych szeregów ludzi kompetentnych, odpowiedzialnych, zdolnych do twórczej krytyki, do konstruktywnego dialogu, także z partią rządzącą. Jedynym efektem absurdalnego w założeniu planu „totalnej opozycji” jest jej totalne samozaoranie. Choć Schetyna, Petru, czy Kijowski wciąż jeszcze liderują i przygotowują na dziś kolejne „niespodzianki” w Sejmie, ich czas się kończy. Im szybciej to sobie uświadomią ich ugrupowania, tym lepiej dla nich samych, dla sprawujących władzę i dla nas wszystkich. Tymczasem dzisiaj znów będziemy skonfrontowani z ich desperacką furią w obronie, no właśnie, czego… i z jakim skutkiem?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co dalej? Kiedy odbijemy się od tego dna? W cywilizowanych krajach tak skompromitowane postaci, jak Petru, Kijowski i długo by wymieniać, byłyby zmuszone do podania się do dymisji z pełnionych funkcji. Przykładami choćby zza Odry mógłbym sypać jak z rękawa, od landowych polityków, poprzez ministrów federalnych, po prezydentów Niemiec. Czy nie dorośliśmy do tych standardów? Czy partii tzw. opozycji nie stać na samooczyszczenie, a naszego społeczeństwa na ostracyzm wobec wszystkich tych przekręciarzy, błaznów i rozrabiaczy, którzy nadużyli zaufania wyborców?
W państwie o ugruntowanej demokracji rządy zmienia się z pomocą kartki wyborczej, a nie w wyniku inicjowania ulicznych burd, przyprawiania krzywej gęby rządzącym i szukania wsparcia poza granicami. W państwie o ugruntowanej demokracji na posłów warchołów dawno nałożone byłyby kary porządkowe, a jeśli trzeba, wyciągnięte konsekwencje prawne. Jak przypomniał w swoim komentarzu wPolityce Stanisław Janecki, i u nas istnieją po temu odpowiednie przepisy i paragrafy. Rzecz w tym, że - jak do tej pory - nie zrobiono z nich użytku. Tzw. opozycja ma świadomość, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce, aby w świat poszły gorszące zdjęcia z tzw. siłowego rozwiązania ich parlamentarnej zadymy. I na tym bazuje.
Dlatego właśnie tak potrzebna jest zapowiadana przez szefa Solidarności Piotra Dudę wielka manifestacja. Nie tylko po to, by zadać kłam, jakoby Polska była rzekomo tam, gdzie odbywają się demonstracje zaKODowanych, inicjowane przez odsuniętych od władzy, politycznych hucpiarzy. Jest ona potrzebna przede wszystkim dlatego, aby uwidocznić powszechną dezaprobatę, żeby wykazać, że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa nie popiera tzw. totalnej opozycji i nie godzi się na takie właśnie uprawianie polityki.
Finał podjętej wczoraj, kolejnej już próby zakończenia sztucznie wywołanego „kryzys” w okupowanym Sejmie, był do przewidzenia. Mamy do czynienia wyłącznie z politycznym awanturnictwem. Ale nawet, gdyby ów „kryzys” został pokonany, nie oznaczałoby to znormalnienia, a tylko chwilowe uspokojenie sytuacji. Potrzebne jest bowiem gruntowne przewartościowanie i – mówiąc wprost - zmiany kadrowe w partiach wichrzycielskiej opozycji.
Nie sądzę, aby członków Platformy z nazwy Obywatelskiej, jej mutanta - Nowoczesnej oraz zinstrumentalizowanego przez nich KOD-u nie stać było na powiedzenie swoim liderom: panom już dziękujemy, i na wyłonienie z własnych szeregów ludzi kompetentnych, odpowiedzialnych, zdolnych do twórczej krytyki, do konstruktywnego dialogu, także z partią rządzącą. Jedynym efektem absurdalnego w założeniu planu „totalnej opozycji” jest jej totalne samozaoranie. Choć Schetyna, Petru, czy Kijowski wciąż jeszcze liderują i przygotowują na dziś kolejne „niespodzianki” w Sejmie, ich czas się kończy. Im szybciej to sobie uświadomią ich ugrupowania, tym lepiej dla nich samych, dla sprawujących władzę i dla nas wszystkich. Tymczasem dzisiaj znów będziemy skonfrontowani z ich desperacką furią w obronie, no właśnie, czego… i z jakim skutkiem?
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322833-sejmici-abderyci-dla-usmazenia-swojej-jajecznicy-opozycyjna-po-i-nowoczesna-gotowe-sa-spalic-dom?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.