Rozczarowana Kijowskim działaczka nawiązuje też do faktu, że „Gazeta Wyborcza” roztaczała nad Mateuszem Kijowskim rodzaj medialnego parasola ochronnego. Jej zdaniem sprawa alimentów Kijowskiego i była też wyciszana i ukrywana, także przez ludzi związanych z redakcją na Czerskiej.
Odpowiem Gazecie Wyborczej, bo to ciekawe. O sprawie alimentów Mateusza - broniliśmy go jak niepodległości, bo najważniejszy był ruch. Nikt i nic nie mogło tego zepsuć. Broniliśmy lidera - większość z nas prywatnie doskonale wiedziała, że to skurwysyństwo. Ja - po wielu mailach i pytaniach - napisałam post na ten temat i zawiesiłam go na stronie mojego regionu. Dostałam opierdol od Walter Chełstowski, który kazał mi to natychmiast zdjąć. Odmówiłam - zdjęli sami.
– opisuje Grzybowska.
CZYTAJ TAKŻE;Kijowski znów szokuje: „Dzisiaj wprowadzono w różnych obszarach zasadę, że można kraść. No to w porządku”
O przekrętach w KOD-zie - krzyczymy o tym od wielu miesięcy. Nikt tego nie chciał słuchać. Materiały na ten temat miała między innymi „Gazeta Wyborcza”. Zadzwonił do mnie prominentny członek redakcji: „Anka, ja wiem, że tak jest, ale kurwa zrozum - mamy szlaban na pisanie czegokolwiek takiego o KOD-zie. Nie chcę stracić pracy, kumasz?” O kreowaniu lidera - kreowała go właśnie „Gazeta Wyborcza”. Tyle w temacie.
– ujawnia była działaczka.
Grzybowską szybko zaatakowali obecni działacze KOD i wielu innych wyznawców Kijowskiego. Zarzucono jej „histerię” i „manipulację”. Odezwali się także dziennikarze „GW”, którzy zarzucili działaczce kłamstwo, a Roman Imielski, publicysta gazety zagroził jej nawet konsekwencjami.
Proszę swoje wojny z panem Kijowskim załatwiać prywatnie. Zarzut ukrywania takich materiałów to niezwykle poważne oskarżenie dla gazety i jeśli pani nie wycofa się ze swoich słów, będziemy musieli zareagować.
– skomentował wpis Grzybowskiej Imielski.
Widać, że w Komitecie Obrony Demokracji przyszedł czas wewnętrznych rozliczeń i awantur. Pytanie, czy ruch to przeżyje. Na razie działacze i sympatycy komitetu wylewają na siebie wiadra pomyj. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” umiejętnie odcina się od swojego pupila Mateusza Kijowskiego. To znamienne.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozczarowana Kijowskim działaczka nawiązuje też do faktu, że „Gazeta Wyborcza” roztaczała nad Mateuszem Kijowskim rodzaj medialnego parasola ochronnego. Jej zdaniem sprawa alimentów Kijowskiego i była też wyciszana i ukrywana, także przez ludzi związanych z redakcją na Czerskiej.
Odpowiem Gazecie Wyborczej, bo to ciekawe. O sprawie alimentów Mateusza - broniliśmy go jak niepodległości, bo najważniejszy był ruch. Nikt i nic nie mogło tego zepsuć. Broniliśmy lidera - większość z nas prywatnie doskonale wiedziała, że to skurwysyństwo. Ja - po wielu mailach i pytaniach - napisałam post na ten temat i zawiesiłam go na stronie mojego regionu. Dostałam opierdol od Walter Chełstowski, który kazał mi to natychmiast zdjąć. Odmówiłam - zdjęli sami.
– opisuje Grzybowska.
CZYTAJ TAKŻE;Kijowski znów szokuje: „Dzisiaj wprowadzono w różnych obszarach zasadę, że można kraść. No to w porządku”
O przekrętach w KOD-zie - krzyczymy o tym od wielu miesięcy. Nikt tego nie chciał słuchać. Materiały na ten temat miała między innymi „Gazeta Wyborcza”. Zadzwonił do mnie prominentny członek redakcji: „Anka, ja wiem, że tak jest, ale kurwa zrozum - mamy szlaban na pisanie czegokolwiek takiego o KOD-zie. Nie chcę stracić pracy, kumasz?” O kreowaniu lidera - kreowała go właśnie „Gazeta Wyborcza”. Tyle w temacie.
– ujawnia była działaczka.
Grzybowską szybko zaatakowali obecni działacze KOD i wielu innych wyznawców Kijowskiego. Zarzucono jej „histerię” i „manipulację”. Odezwali się także dziennikarze „GW”, którzy zarzucili działaczce kłamstwo, a Roman Imielski, publicysta gazety zagroził jej nawet konsekwencjami.
Proszę swoje wojny z panem Kijowskim załatwiać prywatnie. Zarzut ukrywania takich materiałów to niezwykle poważne oskarżenie dla gazety i jeśli pani nie wycofa się ze swoich słów, będziemy musieli zareagować.
– skomentował wpis Grzybowskiej Imielski.
Widać, że w Komitecie Obrony Demokracji przyszedł czas wewnętrznych rozliczeń i awantur. Pytanie, czy ruch to przeżyje. Na razie działacze i sympatycy komitetu wylewają na siebie wiadra pomyj. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” umiejętnie odcina się od swojego pupila Mateusza Kijowskiego. To znamienne.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322812-alez-tam-sie-kotluje-dzialaczka-kod-uwierzylam-w-cos-co-jest-jedynie-trampolina-dla-kilkunastu-osob-mateusz-rozlicz-sie-z-moich-pieniedzy?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.