Troszkę za późno. Podobnie jak w przypadku ostatnich wystąpień medialnych niedawnych towarzyszy Kijowskiego, którzy w pocie czoła zdrapują dziś z rączek wszelkie jego brudy. Tak dowiedzieliśmy się, że jedne z pierwszych, KOD-owskich funduszy wydał pan Mateusz na iPhone’a dla siebie oraz laptopa. Też dla siebie. I że ludziom, którzy rezygnowali z pracy, by działać w KOD, odmawiał jakiegokolwiek zastrzyku funduszy, choć sam „doił” KOD-owską kasę od kilku miesięcy. Że faktury za obsługę komputerową KOD, które wystawili z żoną, są mocno zawyżone. Ba, że czynności wpisanych w faktury Kijowski faktycznie nie wykonywał, bo czynili to - za darmo – KOD-owscy wolontariusze. Że była jakaś ponura sprawa wpisywania „pieniędzy ze źródeł zewnętrznych” jako kasy „ze zbiórek ulicznych”. Że potencjalny następca Kijowskiego – pan Szumełda „o niczym nie wiedział” (Szumełda i jego stronnicy) albo „wiedział o wszystkim” (Kijowski i jego stronnicy). Że „Mateusz to KOD” i że on nawet on sam „bez Mateusza dalej nie rusza”. Czyli – albo szefostwo, albo opuszczenie KOD przy jednoczesnym pociągnięciu na dno swoich następców. Że faktur opłacanych przez KOD było, jak wieść niesie, grubo ponad tysiąc…
I na kogoś takiego, jak Kijowski, postawiły salony Czerskiej i Wiertniczej. Choć wiedziały o nim tylko tyle, że wspólnie z przeróżnymi „Mazgułami” skrzyknął na Facebooku dawny, nienawidzący PiS elektorat Palikota. Czy podobnie kształtowała się wiedza salonów, gdy stawiały na Tuska? I czy także w jego przypadku czeka je wkrótce przykra niespodzianka?
Coś mi się wydaje, że zanim przewodniczący Rady Europejskiej powróć do kraju, przy takiej opozycji jego „biały koń” będzie już tylko konikiem na biegunach. Zresztą bujać (się) były szef Platformy lubił od zawsze.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Troszkę za późno. Podobnie jak w przypadku ostatnich wystąpień medialnych niedawnych towarzyszy Kijowskiego, którzy w pocie czoła zdrapują dziś z rączek wszelkie jego brudy. Tak dowiedzieliśmy się, że jedne z pierwszych, KOD-owskich funduszy wydał pan Mateusz na iPhone’a dla siebie oraz laptopa. Też dla siebie. I że ludziom, którzy rezygnowali z pracy, by działać w KOD, odmawiał jakiegokolwiek zastrzyku funduszy, choć sam „doił” KOD-owską kasę od kilku miesięcy. Że faktury za obsługę komputerową KOD, które wystawili z żoną, są mocno zawyżone. Ba, że czynności wpisanych w faktury Kijowski faktycznie nie wykonywał, bo czynili to - za darmo – KOD-owscy wolontariusze. Że była jakaś ponura sprawa wpisywania „pieniędzy ze źródeł zewnętrznych” jako kasy „ze zbiórek ulicznych”. Że potencjalny następca Kijowskiego – pan Szumełda „o niczym nie wiedział” (Szumełda i jego stronnicy) albo „wiedział o wszystkim” (Kijowski i jego stronnicy). Że „Mateusz to KOD” i że on nawet on sam „bez Mateusza dalej nie rusza”. Czyli – albo szefostwo, albo opuszczenie KOD przy jednoczesnym pociągnięciu na dno swoich następców. Że faktur opłacanych przez KOD było, jak wieść niesie, grubo ponad tysiąc…
I na kogoś takiego, jak Kijowski, postawiły salony Czerskiej i Wiertniczej. Choć wiedziały o nim tylko tyle, że wspólnie z przeróżnymi „Mazgułami” skrzyknął na Facebooku dawny, nienawidzący PiS elektorat Palikota. Czy podobnie kształtowała się wiedza salonów, gdy stawiały na Tuska? I czy także w jego przypadku czeka je wkrótce przykra niespodzianka?
Coś mi się wydaje, że zanim przewodniczący Rady Europejskiej powróć do kraju, przy takiej opozycji jego „biały koń” będzie już tylko konikiem na biegunach. Zresztą bujać (się) były szef Platformy lubił od zawsze.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322491-zanim-wroci-tusk-przy-takiej-opozycji-jego-bialy-kon-bedzie-juz-tylko-konikiem-na-biegunach?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.