Wszystko się zaczęło w 1998 r., kiedy to w grudniu została przegłosowana w Sejmie ustawa zmieniająca ustrój szkolny, wprowadzając gimnazja. Samorządy miały wtedy niewiele czasu na przygotowanie się do tej reformy. Nikt się nie pytał, czy samorządy mają na to czas, pieniądze i jakie będą miały tego skutki. Było oczekiwanie, że polska szkoła po czasach komunizmu musi się zmienić, więc z tą reformą była związana nadzieja. Natomiast doświadczeni pedagodzy mówili, że to nie będzie niestety nic dobrego i mieli rację
— podkreśliła na antenie Radia Maryja Marzena Machałek, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Zwróciła uwagę, że dziś ponad 60 proc. szkół jest 9-letnich, ponieważ są to szkoły, w których połączono podstawówkę i gimnazjum. Zdaniem posłanki oznacza to, że w gminach stwierdzono, że dla dzieci lepiej będzie, kiedy będą w tej samej szkole.
Dodała, że badacze z Instytutu Badań Edukacji nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, że gimnazja powinny być zlikwidowane.
Badania mówią o tym, że najwięcej zyskują uczniowie w gimnazjach, które są połączone ze szkołą obwodową. A najlepsze wyniki uzyskały te gimnazja, które były połączone ze szkołą obwodową, a leżały w małych miejscowościach. Nie jest więc prawdą, że oderwanie dzieci z wiejskiej szkoły i wożenie ich do gimnazjum zbiorczego przynosi dobre efekty. W takich gimnazjach dzieci osiągają najniższe wyniki. To nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że tego stanu rzeczy nie można zachować
— powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Przysłowiową kropkę nad „i” w rozmontowywaniu systemu edukacji postawiła Katarzyna Hall.
23 grudnia 2008 r. minister Hall wprowadziła podstawę programową, która doprowadziła do ograniczenia nauczania przedmiotów ogólnych w liceach. Doprowadziło to właściwie do rozmontowania liceów ogólnokształcących. Do tego mamy samodzielne gimnazja, które średnio uczą, co nie jest winą nauczycieli. System oderwania ucznia ze swojej szkoły powoduje, że zanim nauczyciele rozpoznają ucznia i zorientują się w jego możliwościach, to uczeń już kończy tę szkołę. Minister Hall zrobiła jeszcze jedną rzecz; trzy lata nauczania przedmiotowego w szkole gimnazjalnej kończy się w pierwszej klasie liceum. Uczeń z tego gimnazjum najczęściej trafia do innego liceum, do innej grupy i zanim nauczyciel zorientuje się, co uczniowie potrafią, to tak naprawdę jest to zmarnowany rok i mamy zmarnowane kształcenie ogólne
— zauważyła posłanka.
Jak wskazała, tą reformą rząd chce przywrócić dawną polską szkołę i uporządkować stan, który już jest.
Skoro 60 proc. gimnazjów jest w zespołach razem ze szkołą podstawową i tam dzieci osiągają najlepsze wyniki, to my konsolidujemy gimnazja ze szkołami podstawowymi. Wracamy do 8-letniej szkoły podstawowej, gdzie mamy 3-letnie nauczanie zintegrowane, 4 klasa jest przygotowaniem do nauczania przedmiotowego, a następnie cztery lata to nauczanie przedmiotowe
— powiedziała poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wkt/Radio Maryja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322489-marzena-machalek-ta-reforma-rzad-chce-przywrocic-dawna-polska-szkole-i-uporzadkowac-stan-ktory-juz-jest
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.