Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej stwierdził, że „możemy czuć się trochę bezpieczniej od tego momentu”.
Bardzo się cieszę, że w sprawach zagranicznych, polityki bezpieczeństwa, zaczynamy mówić jednym głosem, bo to są fundamentalne sprawy. Tak musimy działać
—powiedział.
Adam Jarubas z PSL uznał, że to historyczny moment, gdy na Wschód od Odry pojawiają się siły NATO.
To jest oczywiście wielkie dziś zobowiązanie dla naszej dyplomacji. Pamiętajmy, że to, co się dzieje, to efekt ustaleń z administracją prezydenta Obamy
—dodał. Zaznaczył, że trzeba „konsekwentnie tego pilnować, żeby zobowiązania administracji amerykańskiej wobec państw na wschodniej flance NATO były respektowane”.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki mówił, że „Polska już przez lata się nauczyła, że jak umiesz liczyć - licz na siebie, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że w tym obszarze naszych działań, które wzmacniają nasze bezpieczeństwo powinny być też skuteczne zabiegi dyplomatyczne”.
Z czym w polskiej historii było różnie, powiedzmy to tak oględnie. Natomiast to bez wątpienia jest wielki sukces też dlatego, że gdyby prześledzić politykę historyczną, to zauważmy, że Niemcy od lat zabiegały o to, by pierwszą częścią NATO na Wschodzie była właśnie granica niemiecka i zadaniem Polski było, aby tę granicę przesunąć właśnie w kierunku wschodnim tak, aby Polska była bezpieczniejsza
—powiedział Jaki.
Dodał, że Rosja od lat zabiegała, aby Polska była w strefie rosyjskich wpływów.
I dzisiaj to, co udało się rządowi PiS, tzn. podpisać tę umowę z rządem amerykańskim, że tutaj będą stacjonowały amerykańskie wojska, to jest taka symboliczna pieczątka polskiego bezpieczeństwa, która pokazuje: ‘nie, my nie jesteśmy i nie będziemy w strefie wpływów rosyjskich, a zachodnich, czyli tych wartości, które są nam najbliższe’
—powiedział Jaki.
Szczerski podsumował, że te zgodne wypowiedzi polityków, to dobry sygnał. Podkreślił, że dokonująca się strategiczna zmiana jest wynikiem długiej drogi, ale przede wszystkim ostatnich miesięcy działania. Zaznaczył, że obecność sojusznicza na terytorium Polski będzie rotacyjna, ale ciągła.
To znaczy, że Polska musi być zdolna do obrony samodzielnie, ale nie będzie walczyć sama, jeżeli by nastąpiło jakiekolwiek zagrożenie bezpieczeństwa, Polska na własnym terytorium już nie jest sama
—podkreślił prezydencki minister.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej stwierdził, że „możemy czuć się trochę bezpieczniej od tego momentu”.
Bardzo się cieszę, że w sprawach zagranicznych, polityki bezpieczeństwa, zaczynamy mówić jednym głosem, bo to są fundamentalne sprawy. Tak musimy działać
—powiedział.
Adam Jarubas z PSL uznał, że to historyczny moment, gdy na Wschód od Odry pojawiają się siły NATO.
To jest oczywiście wielkie dziś zobowiązanie dla naszej dyplomacji. Pamiętajmy, że to, co się dzieje, to efekt ustaleń z administracją prezydenta Obamy
—dodał. Zaznaczył, że trzeba „konsekwentnie tego pilnować, żeby zobowiązania administracji amerykańskiej wobec państw na wschodniej flance NATO były respektowane”.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki mówił, że „Polska już przez lata się nauczyła, że jak umiesz liczyć - licz na siebie, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że w tym obszarze naszych działań, które wzmacniają nasze bezpieczeństwo powinny być też skuteczne zabiegi dyplomatyczne”.
Z czym w polskiej historii było różnie, powiedzmy to tak oględnie. Natomiast to bez wątpienia jest wielki sukces też dlatego, że gdyby prześledzić politykę historyczną, to zauważmy, że Niemcy od lat zabiegały o to, by pierwszą częścią NATO na Wschodzie była właśnie granica niemiecka i zadaniem Polski było, aby tę granicę przesunąć właśnie w kierunku wschodnim tak, aby Polska była bezpieczniejsza
—powiedział Jaki.
Dodał, że Rosja od lat zabiegała, aby Polska była w strefie rosyjskich wpływów.
I dzisiaj to, co udało się rządowi PiS, tzn. podpisać tę umowę z rządem amerykańskim, że tutaj będą stacjonowały amerykańskie wojska, to jest taka symboliczna pieczątka polskiego bezpieczeństwa, która pokazuje: ‘nie, my nie jesteśmy i nie będziemy w strefie wpływów rosyjskich, a zachodnich, czyli tych wartości, które są nam najbliższe’
—powiedział Jaki.
Szczerski podsumował, że te zgodne wypowiedzi polityków, to dobry sygnał. Podkreślił, że dokonująca się strategiczna zmiana jest wynikiem długiej drogi, ale przede wszystkim ostatnich miesięcy działania. Zaznaczył, że obecność sojusznicza na terytorium Polski będzie rotacyjna, ale ciągła.
To znaczy, że Polska musi być zdolna do obrony samodzielnie, ale nie będzie walczyć sama, jeżeli by nastąpiło jakiekolwiek zagrożenie bezpieczeństwa, Polska na własnym terytorium już nie jest sama
—podkreślił prezydencki minister.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322466-amerykanscy-zolnierze-w-polsce-parlamentarzysci-jednym-glosem-o-wzmocnieniu-wschodniej-flanki-to-bez-watpienia-wielki-sukces?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.