Wolność nauki - bo tylko wolna, nieskrępowana propagandą nauka może służyć rozwojowi państw i społeczeństw.
Dlaczego w takim razie przez kilka lat od 2010 roku uniemożliwiano podjęcie i sfinansowanie badań nad przyczynami katastrofy smoleńskiej? Dlaczego nie sfinansowano żadnych badań w tym zakresie, a finansowano zajęcia typu „feministyczna krytyka literatury lesbijskiej”?
Wolność gospodarcza - bo to aktywność i przedsiębiorczość wolnych obywateli jest najlepszym gwarantem rozwoju, a doświadczeń nadmiernego mieszania gospodarki z polityką i ich fatalnych konsekwencji mieliśmy już w historii aż nadto.
Jednym z takich zamieszań jest sprawa Romana Kluski. Wiele wskazuje, że najbardziej znaczącym przykładem takiej „niezręczności” (sic!) będzie ujawnienie afery Amber Gold.
Wolność parlamentu - bo posłowie i senatorowie, jako wybrani przez obywateli, muszą mieć prawo zabierania głosu w ich imieniu, pełnoprawnego uczestnictwa w obradach Sejmu i Senatu, reprezentowania interesu swoich wyborców.
To chyba winno brzmieć: „ Wolność parlamentu - której do tej pory wielokrotnie odmawialiśmy choćby przez działania naszego b. członka i b. marszałka S. Niesiołowskiego - bo posłowie i senatorowie, jako wybrani przez obywateli, muszą mieć prawo zabierania głosu…”
Jednak, z drugiej strony czy „muszą mieć prawo zabierania głosu”, gdy nie mają nic do powiedzenia (jak wykazały to wypowiedzi podczas samodzielnych obrad puczystów)?
Wniosek z lektury Dekalogu może być jeden - jest to zbiorowy akt pokutny poprzedniej ekipy rządzącej, a obecnej opozycji. Taki akt może stać się warunkiem nawrócenia. Co byłoby pięknym czynem w roku 2017.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wolność nauki - bo tylko wolna, nieskrępowana propagandą nauka może służyć rozwojowi państw i społeczeństw.
Dlaczego w takim razie przez kilka lat od 2010 roku uniemożliwiano podjęcie i sfinansowanie badań nad przyczynami katastrofy smoleńskiej? Dlaczego nie sfinansowano żadnych badań w tym zakresie, a finansowano zajęcia typu „feministyczna krytyka literatury lesbijskiej”?
Wolność gospodarcza - bo to aktywność i przedsiębiorczość wolnych obywateli jest najlepszym gwarantem rozwoju, a doświadczeń nadmiernego mieszania gospodarki z polityką i ich fatalnych konsekwencji mieliśmy już w historii aż nadto.
Jednym z takich zamieszań jest sprawa Romana Kluski. Wiele wskazuje, że najbardziej znaczącym przykładem takiej „niezręczności” (sic!) będzie ujawnienie afery Amber Gold.
Wolność parlamentu - bo posłowie i senatorowie, jako wybrani przez obywateli, muszą mieć prawo zabierania głosu w ich imieniu, pełnoprawnego uczestnictwa w obradach Sejmu i Senatu, reprezentowania interesu swoich wyborców.
To chyba winno brzmieć: „ Wolność parlamentu - której do tej pory wielokrotnie odmawialiśmy choćby przez działania naszego b. członka i b. marszałka S. Niesiołowskiego - bo posłowie i senatorowie, jako wybrani przez obywateli, muszą mieć prawo zabierania głosu…”
Jednak, z drugiej strony czy „muszą mieć prawo zabierania głosu”, gdy nie mają nic do powiedzenia (jak wykazały to wypowiedzi podczas samodzielnych obrad puczystów)?
Wniosek z lektury Dekalogu może być jeden - jest to zbiorowy akt pokutny poprzedniej ekipy rządzącej, a obecnej opozycji. Taki akt może stać się warunkiem nawrócenia. Co byłoby pięknym czynem w roku 2017.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322367-klopoty-z-dekalogiem-wolnosci-wniosek-z-lektury-moze-byc-jeden-jest-to-zbiorowy-akt-pokutny-poprzedniej-ekipy-rzadzacej?strona=2