Jak pisałem już wczoraj na tych łamach, portugalska kompromitacja Petru i finansowa afera wokół Mateusza Kijowskiego wyznaczają kres dotychczasowej formuły opozycji. Co ważne, do decyzja nie tyle taktyczna, wymuszona tymi okolicznościami, ale strategiczna, wynikająca z zimnej analizy sytuacji w prawdziwym centrum decyzyjnym III RP. Już na grudniowym spotkaniu w Fundacji Batorego postacie takie jak Agnieszka Holland czy Aleksander Smolar wyraźnie stwierdziły, że KOD nie jest skuteczny i trzeba szukać nowej formuły.
Jaka to będzie formuła? Najważniejsze dla nich jest posprzątanie po skandalu wokół Petru i aferze Kijowskiego. W tym sensie, że za wszelką cenę muszą zdobyć nowy mit założycielski, który wygumkuje stare kompromitacje. Który pozwoli „zaprzyjaźnionym” mediom „zapomnieć” o tych wstydach. Wyraźnie już widać, że zdecydowano się na trzecią próbę puczu.
Próba pierwsza: fala demonstracji w całym kraju. Nieudana.
Próba druga: okupacja sali sejmowej, bojówki przed Sejmem, próba wywołania krwawego Majdanu. Nieudana.
I teraz trzecia: zablokowanie za wszelką cenę uchwalenia budżetu, paraliż parlamentu (być może włącznie z rozszerzeniem przemocy poza salę sejmową) i - najważniejsze - narzucenie narracji wewnątrz i na zewnątrz o ekonomicznym bankructwie. Całkowicie wbrew faktom, bo stan finansów państwa dawno nie był tak dobry.
Skompromitowany Petru mówił o dzisiaj o takim rozwoju wydarzeń na konferencji prasowej. Podkreślał swoje „ekonomiczne” doświadczenie i przekonywał, że bez budżetu nikt nie kupi naszych obligacji, a dotacje unijne nie będą wypłacane. Podobnie wcześniej mówił Bronisław Komorowski.
Oczywiście, cynizm tego wywodu zapiera dech w piersiach, bo wszak to Petru i Schetyna odpowiadają całkowicie za bezprawne paraliżowanie Sejmu. No, ale panowie uznali, że przy tych mediach w Polsce i na świecie, mogą sobie na to pozwolić.
Warto pamiętać: w powyższym tekście pojawia się żal, że na Polsce siłowo nie wymuszono reedukacji społecznej w duchu lewicowym. Przy takim nastawieniu wizja kolejnej próby, choćby przy użyciu brutalnej presji ekonomicznej, wcale nie brzmi szokująco.
Scenariusz rysuje się więc następująco: 11 stycznia opozycja pójdzie na zwarcie. Próbuje sparaliżować Sejm, rozszerzyć zakres i formę okupacji, wywołać gigantyczną awanturę. Następnie przenieść to - pod pretekstem braku budżetu - na pole ekonomiczne. Doprowadzić do jakiegoś krachu.
Cynicznie sięgają po bombę atomową. gotowi są sprowadzić na Polaków biedę, byle tylko odwrócili się od PiS. Moralnie to jest koniec. Ale i politycznie bardzo ryzykowne. Bo jest już jasne, że idąc ta drogą PiS-u na razie nie osłabili, ale siebie sprowadzili na skraj groteski. Właśnie robią krok do przodu.
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322182-przed-nami-trzecia-proba-puczu-opozycja-gotowa-wepchnac-polakow-w-nedze-byle-tylko-odrzucili-pis