Obaj zostali w ciągu tego roku skompromitowani. Wszystko to pokazuje, jak krucha jest potęga obozu III RP i jego wajchowych. Często na prawicy tak byli przedstawiani: demoniczni, wszechpotężni, z nieograniczonymi środkami i możliwościami. Oczywiście, często bywało i tak, ale w gruncie rzeczy okazali się kimś do pokonania. Kimś, kto nie potrafi skutecznie wykreować nowego lidera. Nie czują społecznych emocji, nie wiedzą, gdzie jest dziś energia polityczna, nie mają pojęcia, skąd powieje wiatr. III RP już nie ma. Tamten projekt nie powróci w takiej wersji, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni przez lata.
Nie wyszło z Petru i Kijowskim, ale to jednak nie oznacza, że wajchowi III RP nie spróbują raz jeszcze. Kto będzie następny? Czy spróbują zagrać mimo wszystko na Grzegorza Schetynę? Polityka, do którego można mieć wiele uwag, ale przecież rozgarniętego, rozumiejącego mechanizmy polityki, posiadającego duże struktury i pieniądze wewnątrz Platformy. Postawią na ryzykowny projekt z powrotem Donalda Tuska? Człowieka oderwanego od polskich realiów, na którym dodatkowo będzie ciążyć osiem lat Platformy, od których wszyscy się dziś dystansują? A może wyprodukowany zostanie projekt pod hasłem „Centroprawica”, z jakimś „rozsądnym” politykiem kojarzonym z prawą stroną?
Możliwych scenariuszów jest wiele. Ale jakkolwiek by na to nie patrzeć, to ostatnie dni, wraz z kuriozalną próbą tworzenia Majdanu przed Sejmem, przyniosły potwierdzenie ważnej tezy: obóz III RP nie ma dziś siły, pomysłu i energii. „Inni szatani, którzy są tam czynni”, są w rozsypce. Koteria III RP jest rozbita, na pewno nie jest wszechpotężna, a Restauracja, na którą nieustannie liczą, jest dziś niemożliwa. Jedyna dla nich nadzieja - że PiS osiądzie na laurach i utonie w morzu arogancji władzy.
Ale nawet to nie gwarantuje sukcesu, skoro tacy ludzie jak Kijowski czy Petru z godną podziwu regularności strzelają do własnej bramki.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Obaj zostali w ciągu tego roku skompromitowani. Wszystko to pokazuje, jak krucha jest potęga obozu III RP i jego wajchowych. Często na prawicy tak byli przedstawiani: demoniczni, wszechpotężni, z nieograniczonymi środkami i możliwościami. Oczywiście, często bywało i tak, ale w gruncie rzeczy okazali się kimś do pokonania. Kimś, kto nie potrafi skutecznie wykreować nowego lidera. Nie czują społecznych emocji, nie wiedzą, gdzie jest dziś energia polityczna, nie mają pojęcia, skąd powieje wiatr. III RP już nie ma. Tamten projekt nie powróci w takiej wersji, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni przez lata.
Nie wyszło z Petru i Kijowskim, ale to jednak nie oznacza, że wajchowi III RP nie spróbują raz jeszcze. Kto będzie następny? Czy spróbują zagrać mimo wszystko na Grzegorza Schetynę? Polityka, do którego można mieć wiele uwag, ale przecież rozgarniętego, rozumiejącego mechanizmy polityki, posiadającego duże struktury i pieniądze wewnątrz Platformy. Postawią na ryzykowny projekt z powrotem Donalda Tuska? Człowieka oderwanego od polskich realiów, na którym dodatkowo będzie ciążyć osiem lat Platformy, od których wszyscy się dziś dystansują? A może wyprodukowany zostanie projekt pod hasłem „Centroprawica”, z jakimś „rozsądnym” politykiem kojarzonym z prawą stroną?
Możliwych scenariuszów jest wiele. Ale jakkolwiek by na to nie patrzeć, to ostatnie dni, wraz z kuriozalną próbą tworzenia Majdanu przed Sejmem, przyniosły potwierdzenie ważnej tezy: obóz III RP nie ma dziś siły, pomysłu i energii. „Inni szatani, którzy są tam czynni”, są w rozsypce. Koteria III RP jest rozbita, na pewno nie jest wszechpotężna, a Restauracja, na którą nieustannie liczą, jest dziś niemożliwa. Jedyna dla nich nadzieja - że PiS osiądzie na laurach i utonie w morzu arogancji władzy.
Ale nawet to nie gwarantuje sukcesu, skoro tacy ludzie jak Kijowski czy Petru z godną podziwu regularności strzelają do własnej bramki.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322146-krucha-potega-obozu-iii-rp-inwestycje-w-projekty-pt-petru-i-kijowski-przyniosly-same-straty-kto-nastepny-tusk-centroprawica?strona=2