Pamięć polityków bywa naprawdę krótka. Wyjątkowo słabą pamięć wydaje się mieć były prezydent Lech Wałęsa. Przypomnijmy więc, o czym mówił w 2012 roku w przeddzień Marszu w Obronie Wolnych Mediów.
Polska demokracja zostaje poddana próbie kolejny raz. Tym razem organizuje się na ulicy wpłynięcie na zmianę decyzji administracyjnych, wydanych przez instytucję demokratycznego państwa. Ci, którzy nie potrafią korzystać z zasad demokratycznego dialogu i na co dzień posługują się inwektywami i oszczerstwami, poprzez marsze i rozchwianie emocji tłumu, wprowadzanego w fanatyczny trans, próbują załatwiać swoje partykularne interesy finansowe i polityczne
—pisał w liście opublikowanym na stronie Instytutu Lecha Wałęsy.
Gdyby nie data publikacji można by przypuszczać, że były prezydent niezwykle krytycznie odnosi się do obecnych działań Komitetu Obrony Demokracji i opozycji, która podkręcając nastroje społeczne chciała w grudniu poprzez ulicę „wpłynąć na zmianę decyzji administracyjnych, wydanych przez instytucję demokratycznego państwa”. Wałęsa w swoich apelach poszedł jednak o wiele dalej.
Na łamanie prawa i zasad demokracji nie wolno dalej nikomu pozwalać! Apeluję do Prezydenta, Premiera i innych osób i struktur demokratycznego państwa, o przygotowanie stosownych sił porządkowych i gotowość do konkretnej i zgodnej z prawem odpowiedzi na te działania, które dziś mogą prowadzić nawet do fizycznej konfrontacji. Demokracja daje prawa, ale ci, którzy podburzają nie mogą czuć się bezkarni
—czytamy.
Nie był to pierwszy raz, kiedy były prezydent nawoływał do „pokojowego” rozprawienia się z przeciwnikami demokratycznie wybranej władzy.
Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie: spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się. Ale potem: szacunek! Ktoś ich wybrał, to są przedstawiciele narodu, więc nie mogą pozwolić na opluwanie i bijatykę
—mówił w 2012 r. Lech Wałęsa w Radiu ZET, komentując w tych ostrych słowach działania „Solidarności”, która w maju 2012 roku zablokowała wyjazd z Sejmu po tym, jak posłowie przegłosowali ustawę podwyższającą wiek emerytalny do 67 lat.
Mamy 2017 rok, opozycja blokuje Sejm, a Bronisław Komorowski cieszy się, kiedy znieważana jest posłanka PiS. Gdzie Pan jest, Panie Wałęsa?
kk / mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321729-krotka-pamiec-walesy-kilka-lat-temu-krytykowal-manifestacje-w-obronie-wolnych-mediow-i-wprowadzanie-tlumu-w-fanatyczny-trans
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.