Już niedługo nastąpi wysyp wszelakich laureatów, którzy w opinii swoich środowisk zapisali się złotymi zgłoskami w mijającym roku. Przeglądam swoje felietony w poszukiwaniu murowanych faworytów roku 2016, których już za chwilę ujrzymy jako tzw. „Człowieków Roku 2016” w różnych dziedzinach. Jednakowoż, żeby utrudnić sobie zadanie, będę przepowiadał zwycięzców w środowiskach i mediach opozycyjnych.
Bowiem cóż to za sztuka wskazać np. Jarosława Kaczyńskiego jako polityka roku, gdy jego ugrupowanie w zasadzie przez cały ów rok 2016 święciło tryumfy? Ano, żadna sztuka, dlatego powołam się na wiekopomne kryterium Gazety Wyborczej, która wybrała człowiekiem roku 2015 Bronisława Komorowskiego, a który w owym roku właśnie poniósł największą porażkę swego politycznego życia i okrył się śmiesznością nawet w oczach swoich najgorętszych zwolenników. To jest sztuka! I tym, jakże nietypowym przykładem wiedziony, przedstawiam niektóre typy wraz z krótkim uzasadnieniem.
Człowiek Roku 2016 Gazety Wyborczej – Andrzej Rzepliński. Były prezes TK przez kilkanaście miesięcy walczył z cieniem samego siebie, to jest z konfliktem, który sam spowodował w roku 2015, godząc się na rolę wspólnika w przekręcie konstytucyjnym partii wówczas rządzącej, czyli Platformy Obywatelskiej. Po kilkunastu miesiącach zmagań poniósł klęskę, jako sędzia, prezes, prawnik i polityk. Taka totalna klęska absolutnie predestynuje go do powyższego tytułu.
Polityk Roku 2016 w Polsce – ponownie Andrzej Rzepliński. Naturalną koleją rzeczy zdobywa również i ten tytuł, jako, że w tym roku nikt się w polskiej polityce nie zbłaźnił bardziej niż on. Tym bardziej zasługuje na najwyższe uznanie, gdyż na tym polu dopiero co zadebiutował. Można sobie wyobrazić, jak żwawo będzie sobie poczynał w roku przyszłym. Brawa przy opuszczonej kurtynie! Uzasadnienie jak wyżej.
Dziennikarz Roku 2016 – Sławomir Nitras. Poseł Platformy Obywatelskiej długo nie ujawniał swoich możliwości, uśpiony talent w nim drzemał latami, ale gdy już wybuchnął, to klękajcie narody. Pod sam koniec roku odkrył w sobie pazur dziennikarski i od razu zaimponował niezwykłą dociekliwością. I to w jakich ciężkich warunkach, podczas strajku w parlamencie, gdy kordony uzbrojonych po zęby siepaczy czyhały za każdym węgłem. Poseł Nitras godnie zastąpił najsłynniejszych w dziejach korespondentów z frontu walki o wolność naszą i waszą.
Mistrz Innowacji Medialnej 2016 – Gazeta Wyborcza. Dziennik ten wykazał się największą pomysłowością w mijającym roku. Wynalazek, który pozwala być plotkarskim pudelkiem i jednocześnie pozować na poważne medium, w pełni zasłużył na laurowy wieniec. Genialne w swojej prostocie wyjaśnienie złożyła redakcja po opublikowaniu masy krwawych oszczerstw na temat Pierwszej Damy: „Przywołaliśmy plotki jako część przekazu funkcjonującego w przestrzeni publicznej nie po to, aby je powtarzać, lecz po to, aby je zdezawuować”. Mistrzostwo świata!
Złoty Fryderyk 2016 – Joanna Mucha. Podobnie jak jej kolega Nitras, posłanka PO doznała erupcji muzycznego talentu w ciężkich okolicznościach przyrody, w ciemnościach i w nieogrzewanej sali posiedzeń Sejmu. To jeszcze jeden dowód, że ekstremalny stres dodaje niektórym ludziom skrzydeł. W przypadku Muchy są to skrzydła utkane z najszlachetniejszego kruszcu. Trzeba koniecznie dodać, że Fryderyk należy się posłance za całokształt działalności artystycznej – Mucha bowiem śpiewa, recytuje, układa teksty i podkłada melodię, robi aranżację. Zajmuje się także impresariatem, przecież to ona sprowadziła Madonnę na stadion narodowy i w naszym imieniu dorzuciła się do koncertu kilkoma milionami. Prawdziwie renesansowa Mucha.
Złota Szpilka 2016 Biesiady Humoru i Satyry – Ryszard Petru. Tutaj nie było najmniejszych wątpliwości, lider Nowoczesnej bawił, tumanił i przestraszał nas jak rok długi. Przez niego padło kilka kabaretów, wielu satyryków zwątpiło w swoje umiejętności i porzuciło zawód. Tak to bywa, gdy talent jest naturalny i nieskażony żadną edukacją, która tylko mąci czystość przekazu. Co prawda zazdrośnicy – a któż ich nie ma?! – twierdzą, że skecze w wykonaniu Petru, to wcale nie jest artystyczna improwizacja, lecz zwyczajny bełkot, ale spuśćmy na nich zasłonę milczenia.
Statuetka Platynowy Świr 2016 w kategorii „Najbardziej Zakręcony Parlamentarzysta” – Stefan Niesiołowski. Od wielu lat popularny Stefan dzierży tę palmę, która odbija mu nad podziw regularnie i nie widać konkurenta, który mógłby mu poważnie zagrozić. Murowany laureat przynajmniej do końca tej kadencji.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Już niedługo nastąpi wysyp wszelakich laureatów, którzy w opinii swoich środowisk zapisali się złotymi zgłoskami w mijającym roku. Przeglądam swoje felietony w poszukiwaniu murowanych faworytów roku 2016, których już za chwilę ujrzymy jako tzw. „Człowieków Roku 2016” w różnych dziedzinach. Jednakowoż, żeby utrudnić sobie zadanie, będę przepowiadał zwycięzców w środowiskach i mediach opozycyjnych.
Bowiem cóż to za sztuka wskazać np. Jarosława Kaczyńskiego jako polityka roku, gdy jego ugrupowanie w zasadzie przez cały ów rok 2016 święciło tryumfy? Ano, żadna sztuka, dlatego powołam się na wiekopomne kryterium Gazety Wyborczej, która wybrała człowiekiem roku 2015 Bronisława Komorowskiego, a który w owym roku właśnie poniósł największą porażkę swego politycznego życia i okrył się śmiesznością nawet w oczach swoich najgorętszych zwolenników. To jest sztuka! I tym, jakże nietypowym przykładem wiedziony, przedstawiam niektóre typy wraz z krótkim uzasadnieniem.
Człowiek Roku 2016 Gazety Wyborczej – Andrzej Rzepliński. Były prezes TK przez kilkanaście miesięcy walczył z cieniem samego siebie, to jest z konfliktem, który sam spowodował w roku 2015, godząc się na rolę wspólnika w przekręcie konstytucyjnym partii wówczas rządzącej, czyli Platformy Obywatelskiej. Po kilkunastu miesiącach zmagań poniósł klęskę, jako sędzia, prezes, prawnik i polityk. Taka totalna klęska absolutnie predestynuje go do powyższego tytułu.
Polityk Roku 2016 w Polsce – ponownie Andrzej Rzepliński. Naturalną koleją rzeczy zdobywa również i ten tytuł, jako, że w tym roku nikt się w polskiej polityce nie zbłaźnił bardziej niż on. Tym bardziej zasługuje na najwyższe uznanie, gdyż na tym polu dopiero co zadebiutował. Można sobie wyobrazić, jak żwawo będzie sobie poczynał w roku przyszłym. Brawa przy opuszczonej kurtynie! Uzasadnienie jak wyżej.
Dziennikarz Roku 2016 – Sławomir Nitras. Poseł Platformy Obywatelskiej długo nie ujawniał swoich możliwości, uśpiony talent w nim drzemał latami, ale gdy już wybuchnął, to klękajcie narody. Pod sam koniec roku odkrył w sobie pazur dziennikarski i od razu zaimponował niezwykłą dociekliwością. I to w jakich ciężkich warunkach, podczas strajku w parlamencie, gdy kordony uzbrojonych po zęby siepaczy czyhały za każdym węgłem. Poseł Nitras godnie zastąpił najsłynniejszych w dziejach korespondentów z frontu walki o wolność naszą i waszą.
Mistrz Innowacji Medialnej 2016 – Gazeta Wyborcza. Dziennik ten wykazał się największą pomysłowością w mijającym roku. Wynalazek, który pozwala być plotkarskim pudelkiem i jednocześnie pozować na poważne medium, w pełni zasłużył na laurowy wieniec. Genialne w swojej prostocie wyjaśnienie złożyła redakcja po opublikowaniu masy krwawych oszczerstw na temat Pierwszej Damy: „Przywołaliśmy plotki jako część przekazu funkcjonującego w przestrzeni publicznej nie po to, aby je powtarzać, lecz po to, aby je zdezawuować”. Mistrzostwo świata!
Złoty Fryderyk 2016 – Joanna Mucha. Podobnie jak jej kolega Nitras, posłanka PO doznała erupcji muzycznego talentu w ciężkich okolicznościach przyrody, w ciemnościach i w nieogrzewanej sali posiedzeń Sejmu. To jeszcze jeden dowód, że ekstremalny stres dodaje niektórym ludziom skrzydeł. W przypadku Muchy są to skrzydła utkane z najszlachetniejszego kruszcu. Trzeba koniecznie dodać, że Fryderyk należy się posłance za całokształt działalności artystycznej – Mucha bowiem śpiewa, recytuje, układa teksty i podkłada melodię, robi aranżację. Zajmuje się także impresariatem, przecież to ona sprowadziła Madonnę na stadion narodowy i w naszym imieniu dorzuciła się do koncertu kilkoma milionami. Prawdziwie renesansowa Mucha.
Złota Szpilka 2016 Biesiady Humoru i Satyry – Ryszard Petru. Tutaj nie było najmniejszych wątpliwości, lider Nowoczesnej bawił, tumanił i przestraszał nas jak rok długi. Przez niego padło kilka kabaretów, wielu satyryków zwątpiło w swoje umiejętności i porzuciło zawód. Tak to bywa, gdy talent jest naturalny i nieskażony żadną edukacją, która tylko mąci czystość przekazu. Co prawda zazdrośnicy – a któż ich nie ma?! – twierdzą, że skecze w wykonaniu Petru, to wcale nie jest artystyczna improwizacja, lecz zwyczajny bełkot, ale spuśćmy na nich zasłonę milczenia.
Statuetka Platynowy Świr 2016 w kategorii „Najbardziej Zakręcony Parlamentarzysta” – Stefan Niesiołowski. Od wielu lat popularny Stefan dzierży tę palmę, która odbija mu nad podziw regularnie i nie widać konkurenta, który mógłby mu poważnie zagrozić. Murowany laureat przynajmniej do końca tej kadencji.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321627-czlowieki-roku-2016-moje-typy-wytypowane-wedlug-bardzo-nietypowego-kryterium?strona=1