Co to za naród, ci Polacy? Zastanawiają się żurnaliści mainstreamu, różnych portali zajmujących się analizą dusz obywateli „tego kraju”, kraju bardzo dziwnego i niezrozumiałego dla zewnętrznego świata. Zwłaszcza dla świata niemieckiego, zasługującego na szczególny szacunek gazet i portali żyjących z datków Springera, Bauera i innych. Takim portalem jest naTemat Tomasza Lisa, który żyje i prosperuje dzięki pieniążkom płynącym zza Odry. I chyba temu należy zawdzięczać proniemieckie i antypolskie wybryki podległych mu autorów. Oto próbka nienawiści do Polski: „Polacy bardzo potrzebują bohaterów, bohaterów i mitów. Smutnym ale dobitnym przykładem jest to, co dzieje się wokół zamordowanego w zamachu polskiego kierowcy TIR-a. Niespójne doniesienia odnośnie tego, jak naprawdę wyglądał jego udział i ostatnie chwile przed tragedią, pokazują, że dla niektórych jedyną akceptowalną wersją jest ta bohaterska, żadna inna.”
Nie dziwi mnie postawa mediów niemieckich, takich jak bratnia gazeta tygodnika „Newsweek Polska” i gazety „Fakt”- „Bild Zeitung”, czy lewicowy tygodnik „Der Spiegel”, one są szczególnie uwrażliwione na dobrą, na dodatek konserwatywną zmianę w Polsce, a poza tym elity niemieckie cierpią na ciężki kompleks niższości w stosunku do krajów i narodów, które Hitler napadł wraz ze swoją armią, wyróżniającą się szczególnym bestialstwem. I tchórzostwem, kiedy trzeba było uciekać przed sowiecką armią, tratując własnych cywilnych współobywateli. Pozostawiając niemieckie kobiety na pastwę losu gwałcicieli ze wschodu. Niemcy nie mogą się pochwalić bohaterami, za wyjątkiem zamachowców na Hitlera i garstki dzielnych ludzi, nic zatem dziwnego, że polscy bohaterowie są solą w oku niemieckich mediów, wyrzutem sumienia, o ile ci ludzie mają jeszcze jakieś sumienie. Zwłaszcza gdy niemieckie obozy zagłady nazywają polskimi i nie potrafią zgodnie z wyrokiem sądu przeprosić za to kłamstwo, co przydarzyło się ostatnio telewizji publicznej ZDF.
Kierowca polskiej ciężarówki, Łukasz Urban był bohaterem, na co wskazują wyniki badań niemieckich śledczych i został pochowany jak bohater, w jego pogrzebie uczestniczył prezydent Duda, tysiące żałobników i setki ciężarówek, a te klaksonami oddały hołd bohaterowi, który do ostatniej chwili próbował zapobiec zamachowi na świąteczny jarmark w Berlinie. A zamachu dokonał muzułmanin, terrorysta Państwa Islamskiego. Taka jest prawda. Prawdą panie Lis jest również to, że dzięki bohaterom Polska istnieje, a tacy jak pan cieszą się wolnością i mogą pisać, co im ślina na język przyniesie. Rozumiem znakomicie, że postkomuna też ma swoich bohaterów, takich „cierpiętników za demokrację”, co to gotowi są wyemigrować z „tego kraju”, bo odebrał im przywileje i stołki. Człowiek czyta wynurzenia reżyserki Agnieszki Holland i łza mu się w oku kręci, zwłaszcza jak widzi jej zbolałą minę. Ta reżyserka w swym bohaterskim wystąpieniu medialnym zagroziła, że jak tak dalej pójdzie, to ona wyemigruje do Stanów Zjednoczonych. Będzie to faktycznie wyczyn bohaterski, wszak chce emigrować do Ameryki Donalda Trumpa. Może lepiej do Kanady, tam jest ślicznie i poprawnie politycznie. No, jeszcze należy wymienić zapłakaną aktorkę Krystynę Jandę i paru jej męskich kolegów, z walecznymi panami Stuhrami i nie mniej walecznym, choć mocno przechodzonym Danielem Olbrychskim.
Nie możemy też zapomnieć o rotacyjnych bohaterach z PO i Nowoczesnej cierpiących w zimnej i ciemnej sali plenarnej Sejmu, z dala od rodzin i przyjaciół. Co gorsza, z dala od obywateli, którzy nie potrafią docenić ich bohaterskich czynów, bo czemuś i na dodatek niesprawiedliwie posądzają ich o desperacką walkę o powrót do władzy. Desperacką i strasznie śmieszną. Podobno dzielni posłowie opozycji będą w Sylwestra cierpieć bez szampana, ośmiorniczek i wieczorowych kreacji. Co za życie! Za chwilę Nowy Rok, oderwanym od koryta politykom i ich mainstreamowi życzę zachowania resztek przyzwoitości, szacunku do samych siebie i do narodu, z którego się wywodzą. Albo na Madakaskar. Nie podoba się, to może na „Zieloną Wyspę”, najlepiej do Berlina, tam was przyjmą z pocałowaniem ręki. I nie do zobaczenia, bo wszędzie dobrze, gdzie was nie ma.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321563-wszedzie-dobrze-gdzie-was-nie-ma-oderwanym-od-koryta-politykom-i-ich-mainstreamowi-zycze-zachowania-resztek-przyzwoitosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.